- Rozumiem, że firma Kry-Cha jest prywatnym przewoźnikiem. Nie raz już jednak korzystałem z usług podobnych jednostek i za każdym razem bez problemu otrzymywałem należną mi zniżkę. Ponadto uważam, że będąc członkami Unii Europejskiej obowiązują nas pewne standardy, a już na pewno obowiązek respektowania prawa udzielania nam ulg – żali się nam Jan Hanc.
Doniesienia zawiedzionego pasażera potwierdził pracownik firmy.
- Zamiast 37% zniżki udzielaliśmy standardowej 25% ulgi handlowej, co w praktyce oznaczało, że pasażer zmuszony był zapłacić nie 12,60zł za bilet, a pełne 15 złotych. Na szczęście taka sytuacja nie będzie miała już więcej miejsca. Z końcem sierpnia bowiem Urząd Marszałkowski przyznał nam tzw. certyfikat. Warunkiem jego przyznania było zakupienie przez naszą firmę odpowiednich kas – powiedział.
Jak dowiedzieliśmy się, Jan Hanc nie był jedynym pasażerem Kry-Chy, który skutecznie domagał się swoich praw. Na szczęście problem zniżek został już rozwiązany i to właśnie dzięki nim członkowie Polskiego Związku Niewidomych nie będą czuli się pokrzywdzeni.
Komentarze (6)
Jako kierowca autobusu pamiętam wysyp legitymacji PZN. Co dziesiąty pasażer wchodził do autobusu z legitymacją PZN.Ponoć całkiem zdrowym je sprzedawali. Potem chyba coś z tym zrobili, bo te legitymacje znikły.
A w czasach PRL-u ponoć połowa obywateli była inwalidami, a druga połowa - w ciąży. W kolejkach stała reszta populacji. I komu to przeszkadzało?
W dniu wczorajszym podróżowałam "Krychą" z Wrocławia, zapłaciłam 15,- zł. Więc jak sądzę jeszcze tych kas nie ma.Czyli prywatny przewoźnik nie stosuje właściwych ulg. Właściwie, to żaden problemu - następnym razem skorzystam z usług PKS-u - będzie taniej i bardziej wygodnie.
~KRYCHA ..to baba,a one sa zawsze
bardziej oszczedne!
..ludzie lubia byc inaczej traktowani,
ale czesto na tym cierpi czlowiek,ten
ktory tego innego "traktowania" potrzebuje