Jak nieoficjalnie wiadomo w Milęcicach koło Lubomierza pogotowie musiało udzielić pomocy zaczadzonej kobiecie, która nie zgodziła się na odwiezienie do szpitala. Straty w wyniku pożaru mogły sięgnąć nawet 60 tysięcy złotych.
We Wleniu ogień powstał prawdopodobnie od przewodu kominowego – szczegółowe przyczyny będą ustalali policjanci. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że w mieszkaniu nie ma właścicieli.
Do pożaru w Mirsku nie wyjeżdżali strażacy z Lwówka Śląskiego, ponieważ miejscowa jednostka OSP dysponuje bardzo dobrym sprzętem i poradziła sobie z opanowaniem ognia. Ewakuowana została rodzina z zadymionego budynku, nikomu nic się nie stało.
Strażacy i policjanci apelują o rozwagę, szczególnie w sezonie grzewczym. – Prosimy bardzo mieszkańców o regularne sprawdzanie stanów technicznych przewodów kominowych i wentylacyjnych. Nie róbmy tego na własną rękę i najlepszym rozwiązaniem będzie jak zadbają o to kominiarze – mówi oficer prasowy lwóweckiej policji Marek Madeksza.
Komentarze (2)
Pożar w Mirsku powstał zapewne od iskry z parowozu. :evil:
nie od bąka z d***