Wlaściciel auta do przewozu osób (organizuje transport do Niemiec) zatankował paliwo i, zostawiwszy kluczyki w stacyjce, poszedł zapłacic do kasy. Gdy wrócił, auta nie bylo. Natychmiast zglosił kradzież na policji, a ta powiadomiła patrole w okolicy. Dość szybko udało się ustalić miejsce, gdzie pojazd się znajduje. Stal na jednej ze stacji paliw pod Bolesławcem. Okazało się, ze złodziejem jest 38-latek ze Śląska. Tlumaczył, że nie miał jak się dostać do Krakowa, a przechodząc koło busa zobaczył kluczyki w stacyjce i uslyszał glosy, które kazały mu skorzystać z tej okazji...
Mężczyzna trafił do aresztu, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Co teraz podpowiedzą głosy?
Komentarze (6)
Głosy mu następnie każą,otworzyć partie polityczną,aby wesprzeć tych wykształconych z wielkich miast,albo Partię Uczciwości,he,he,he
mam nadzieje, ze glosy podpowiedza sedziemu zeby zula odizolowac od spoleczenstwa na pare lat.
he he he he he he he eeheehehhehehehehehe he eh he ehe ehe ehe eh
Już żulię,odstawili od koryta,ale przyszła nowa,żulia,pos-PZPRO-wska,no ta to ma pomysły,eksmisje na bruk,ludzie obudzcie sie
To nie głos mu kazał ukraść tylko głupota osła jednego
Osły tak majom złodziejowi wszystko się klei do łap