Gangsterska (anty)kampania wyborcza

- Śmiać mi się chciało kiedy oglądałam w wiadomościach telewizyjnych materiał o pomysłach wyborczych kandydatów z całej Polski. Te pomysły to ludzie mają nieraz naprawdę szalone, jedni są śmieszni, drudzy chcą być oryginalni. To co podniosłam z ziemi tydzień temu – u mnie w Podgórzynie – nie było w ogóle śmieszne. Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę! – zwierzała się pani Marta spod Jeleniej Góry.
- Na jednej stronie karteczki, którą rozrzucono po okolicy w ogromnych ilościach, tkwiła dość obraźliwa karykatura Roberta Tarsy, kandydata na wójta z pierwszej tury. Ale na drugiej stronie – paskudne grafiki naigrywające się bardzo podle z Anny Latto, obecnej wójt i kandydatki na 3. kadencję. Nie będę opisywać tych obrazków, bo nawet nie wypada. Zastanawiam się tylko jakim trzeba być człowiekiem, jak pozbawionym sumienia, wrażliwości i w ogóle – jakichkolwiek wartości – żeby w sposób tak bezwzględny obrazić drugiego człowieka! Nie zabieram głosu w sprawach wyborów, bo tu teraz nie o to idzie, jestem najzwyczajniej zbulwersowana i – przyznam – żal mi tej kobiety, którą publicznie po prostu zelżono! Mam nadzieję, że autor tych grafik stanie przed sądem, i chyba jak każdy stąd – domyślam się kto nim jest.

- Wybory, wyborami, jest wyścig to wiadomo nie od dziś. I ja rozumiem, że każdy chce zaprezentować się najlepiej. Nie rozumiem tylko jak można uciekać się do takich metod. To jest gangsterstwo, totalny brak kultury – a co tam! – zwykłe chamstwo i prostactwo! – bulwersuje się pan Maciej. – Przywożę na plac zabaw dziecko, tu przy kościele, obok Biedronki. A po placu walają się prawie pornograficzne ulotki. Na tych ulotkach, które obrażają dwie osoby (i obrażają przy tym odbiorców tych świństw) – nikt się nie podpisał. Miał ktoś odwagę publicznie naigrywać się z ludzi i wyszydzać w sposób podły ich cechy fizyczne. Szkoda że ten „odważny” nie miał za grosz odwagi robić to jawnie. Ja powiem tak – jakby to chodziło o moją żonę, czy kogokolwiek bliskiego, to autor tych plugastw zbierał by wszystkie zęby z chodnika – tu pod tym sklepem! – mówi dobitnie pan Maciej.

Naczelnik Ochotniczej Straży Pożarnej w Ściegnach jest zbulwersowany tymi ulotkami. – Bezwzględne, prostackie obrażanie drugiego człowieka, tyle o tych grafikach mogę powiedzieć - przyznaje. – Nie przypuszczałem, że można się w tych wyborach posunąć do czegoś podobnego. Chłopaki się skrzyknęli, rozjechaliśmy się po okolicy i własnoręcznie zbieraliśmy z ulic te śmieci. I dobrze, bo po pierwsze po ulicach chodzą dzieci, a co ważniejsze uważam że każdy ma prawo do zachowania własnej godności. To nie były fiszki wyborcze, to było poniżej jakiegokolwiek poziomu – bądźmy ludźmi i zachowujmy się jak ludzie! – mówił naczelnik OSP.

- Nie widziałem tych karteczek i nie chcę ich oglądać. Jeśli jeden człowiek w taki sposób mówi, lub pisze o drugim to jest działanie godne najwyższego potępienia. Sprawa powinna trafić do sądu i za pewne trafi. Jeżeli ktoś drukuje takie treści, to wyraża tak naprawdę siebie, a nie osobę którą pragnie poniżyć. Uzewnętrznia to, co sam ma w duszy, chcąc pozbawić godności drugą osobę – do tego w tak bezwzględny sposób – pozbawia godności tylko sam siebie. Jeśli ktoś mówi o bliźnim z podobną nienawiścią, to wyraża tylko swoje własne wnętrze. Św. Paweł powiedział: „język jest gorszy, niźli miecz obosieczny”. Po mieczu rana się zagoi, po języku – nie. Autor tych ulotek upublicznił na nich jedynie sam siebie. To bardzo przykre. Ludzka postura, budowa ciała – nie ma znaczenia. I nie wolno nam pozbawiać żadnego z bliźnich godności, do której prawo ma każdy z nas – skomentował sprawę ks. Jacek Tokarz z parafii w Podgórzynie.
Sprawa szkalujących ulotek została zgłoszona na policję. - Obecnie toczy się w tej sprawie postępowanie – wyjaśniła podinspektor Edyta Bagrowska, rzecznik prasowy KMP w Jeleniej Górze.