Gdy przez pół godziny od rozpoczęcia rozprawy na sali nie było Małgorzaty W., wydawało się, że czwarta próba rozpoczęcia procesu okaże się nie udana. Poprzednio W. vel „Szymon” nie stawiała się, bo była w szpitalach. Tym razem przybyła spóźniona. Tłumaczyła, że jest bezrobotna i na utrzymaniu rodziców. Nie ma nawet samochodu. Dlatego przyjechała tak późno. Podróżowała z Krotoszyna pociągiem.
Małgorzata W. odmówiła składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania sądu, prokuratora i adwokatów. Zapowiedziała, że będzie mówić na następnej rozprawie – w sierpniu.
Komentarze (3)
Ja można być takim naiwnym człowiekiem.
Powinni wysłać ją na badania psychiatryczne skoro dawała pieniądze nawet tej osoby lub innej pośredniczącej nie widząc fizycznie na oczy. Czasami się zastanawiam czy nie powinni izolować od społeczeństwa takich ludzi bo wprowadzają jedynie niewymierne szkody społeczeństwu.
Ja się zastanawiam jakie to były banki które dały niewypłacalnej kobiecie około 600tys zł? Takich kredytów czasami firmy nie dostają a co dopiero osoby fizyczne!!! Powinny być przepisy prawne które karałyby banki za tak nieodpowiedzialne rozdawanie swoich pieniędzy ludziom którzy nie będą wstanie ich spłacić, skoro brała kredyty w innych bankach to już powinno świadczyć o tym że jest niewypłacalna bo bierze następny kredyt Np. spłacić poprzedni. Bo zbyt niefrasobliwe rozdawanie pieniędzy przez banki w USA doprowadziło do globalnego kryzysu i mam wrażenie że w Polsce też będzie taki kryzys lecz lokalny a nie światowy jak banki będą tak szastać i każdemu kto się zgłosi dawać po kilkaset tysięcy zł.