To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dziecko w opałach

23-letnia jeleniogórzanka – mama dziesięciomiesięcznej dziewczynki, może stanąć przed sądem rodzinnym. Jej córeczka cierpiała na silną anemię, mogła nawet umrzeć, jednak kobieta nie zgłaszała się do szpitala. Zrobiła to dopiero po interwencji policji.

- 23-letnia matka do lekarza z córką po raz pierwszy zgłosiła się 4 lutego – poinformowała nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. - Od urodzenia dziecko nie było u żadnego lekarza, ani nie przeszło obowiązkowych szczepień.

Pani doktor zleciła dodatkowe badania. Wykazały one, że dziecko ma silną anemię, istniało realne zagrożenie dla życia i zdrowia. Dziewczynka powinna zostać niezwłocznie umieszczona w szpitalu.

Jak informuje policja, lekarz kilkakrotnie próbował skontaktować się z matką, ale bezskutecznie. Kobieta nie odbierała telefonów, szpital powiadomił więc policję. W piątek patrol wraz z dzielnicowym udał się pod wskazany adres. Nie zastał nikogo, jednak przed domem była matka z dzieckiem. Okazało się, że jest to poszukiwana kobieta. Po namowach policjantów, dziecko trafiło w końcu do szpitala.

- Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia – mówi nadkomisarz Edyta Bagrowska. Nie jest wykluczone, że kobieta po prostu nie słyszała telefonu, lub też nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji.

Policja powiadomiła o zdarzeniu sąd rodzinny i dla nieletnich. Ten zdecyduje, co dalej.

Komentarze (7)

noworodek jest do 28 dnia życia, później to niemowlak. Poważny błąd merytoryczny.

do mg: nie taki znowu poważny. Ja bym przyjął nawet że do 18 roku zycie jest sie noworodkiem :D

Poważny czy nie, to jednak błąd. Już poprawiłem.

przydało by sie ta mamusie do psychiatry bo cos z ta kobieta nie tak skoro policja musiała ja namawiac aby dziecko trafiło do szpitala

Chyba ta mamuśka bardzo "kocha" swoją córeczkę, skoro tak się przejmuje jej zdrowiem. Może lepiej niech odda ją do adopcji od razu niż później zakatuje małą jej konkubent.

tak się dzieje bo służba zdrowia po reformie dba najbardziej o swoje pensje.pamiętam czasy gdy ścigało się matkę jeżeli nie zgłosiła się na szczepienia a teraz nikogo to nie obchoidzi i co ....

CO WY LUDZIE PISZECIE!!!CZY TO WAŻNE JAKI BŁĄD POPEŁNIŁ REDAKTOR TEGO ARTYKUŁU PRZECIEŻ CHODZI TUTAJ O TĄ MAŁĄ ISTOTKĘ A CO DO MATKI TO NALEŻAŁO BY ZWRÓCIĆ UWAGĘ NA TO CO SIĘ Z NIĄ DZIEJE BO PRZECIEŻ ISTNIEJE COŚ TAKIEGO JAK DEPRESJA POPORODOWA KTÓRA MOGŁA TAK MOCNO DOTKNĄĆ TĄ MATKĘ ŻE SAMA NIE JEST TEGO ŚWIADOMA!CHOĆ TERAZ NAJWAŻNIEJSZE JEST DOBRO DZIECKA!I MAM NADZIEJĘ ŻE ODPOWIEDNIE WŁADZE ZAJMĄ SIĘ TĄ SPRAWĄ I NIE POZOSTAWIĄ TEGO CO W GRUNCIE RZECZY MOGŁO SIĘ SKOŃCZYĆ BARDZO ŻLE!POZDRAWIAM REDAKCJĘ DO ZOBACZENIA:)