To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Dobre, bo nasze!

Dobre, bo nasze!

Miody, nalewki, piwa, wędliny, sery i wiele innych specjałów można skosztować podczas odbywającej się na Placu Ratuszowym w Jeleniej Górze Wystawie Produktów Regionalnych „Wyprodukowano pod Śnieżką”. Jest też wiele ozdób i przedmiotów codziennego użytku. – Każdy znajdzie coś dla siebie – mówią organizatorzy.

 

Jak co roku, plac Ratuszowy wypełniły stoiska w produktami regionalnymi. Czego tam nie było! Od świecącej w blasku słońca biżuterii, po pachnące wędliny, punkty ze świeżym pieczywem.
Sporym zainteresowaniem cieszyło się stoisko z Podpłomykami Cysterskimi. W zasadzie była to pajda z dodatkami, wypiekana w piecu. – Jest to ciasto żytnie na zakwasie piwnym – tłumaczy Jarosław Mazik z Bolkowa, który prowadził stoisko. – Mamy opcję tradycyjną – cysterską, czyli cebula, śmietana, czosnek, a także wersję współczesną: sos pomidorowy, szynka, pieczarki i ser. Wkładamy specjał na 3minuty do pieca, wyjmujemy i jest świeżutki i chrupiący. Wszystko jest ekologiczne, bez ulepszaczy i innej chemii.
Ekipa z Bolkowa uczestniczy w wystawie po raz pierwszy. – Na razie jest fajnie, zainteresowanie jest duże. Najlepiej schodzą podpłomyki w wersji tradycyjnej – przyznaje.
– To glina z szamotem ogniotrwałym, wypalana w temperaturze 1200 stopni – pokazuje oryginalną misę w kształcie zdeformowanego liścia Bogusława Rudnicka z Galerii pod Aniołem w Dobkowie. Na ich stoisku oczy przykuwał ręcznie formowany durszlak, maselnice, misy. Wszystkie przedmioty były starannie zdobione. – To przedmioty codziennego użytku, żadne łapacze kurzu. Nadają się do piekarnika, do zmywarki. I niepowtarzalne, bo nie używamy form – dodała Agata Rudnicka, córka pani Bogusławy. – W takim kuflu kawa czy herbata jest ciepła do godziny czasu. Glina ma takie właściwości, że szybko przyjmuje ciepło, ale dłużej je oddaje – wyjaśnia pani Bogusława.
W swojej zagrodzie w Dobkowie kobiety promują zapomniane zawody. – Dzisiaj rynek zalewa chińszczyzna. My pokazujemy, jak takie przedmioty robiono kiedyś. Przychodzą do nas dzieci i młodzież. Kiedy zaczynają pracować z gliną, doceniają i widzą, że nie jest to takie proste. I na koniec to wrażenie, że kupiłem, ale zrobiłem sam taki przedmiot – mówią.
– Kuuutaaaasssiiiikkiiii – wołała Małgorzata Bliskowska z kuchni rycerskiej, zachwalając specjał, który wyrabia. – Zajmujemy się rekonstrukcją produktów ze starych przepisów.
Przepis na „kutasika” pochodzi z XVIII wieku. – Był to czas, kiedy cała szlachta i magnateria zachwyciła się francuskimi pasztetami i ciastem – mówi pani Małgorzata. – A ponieważ masło wówczas było bardzo drogie, to na takie specjały mogli sobie pozwolić tylko najbogatsi. Tak zwanej szlachty zagrodowej nie było stać na takie masło, wymyślili więc coś innego. Rozwałkowywali bardzo cienko ciasto na bułkę pośną, układali je warstwami i wkładali to do pieca, żeby przypominało to ciasto francuskie. A zamiast pasztecików wymyślili „kutasiki”: cienką warstwę ciasta pośnego „zakutali” w kiełbaskę – tłumaczy. – Jesteśmy już chyba jednymi z nielicznych, którzy odtwarzają te smaki.
– To rekordowa wystawa pod względem liczby wystawców – przyznaje Piotr Miedziński, prezes Karkonoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, która jest organizatorem przedsięwzięcia. – W przyszłości planujemy rozszerzenie jej na dwa dni.

 

W piątkowym konkursie wręczono po trzy równorzędne nagrody w dwóch kategoriach: „Najciekawszy Produkt Karkonoski” oraz „Karkonoski Produkt Spożywczy”. Otrzymali je:
Najciekawszy Produkt Karkonoski:
– Przenno-żytnie Pierniki z Oleśnicy Danuty Komuszyny za produkt: zegar z piernika
– Gospodarstwo Ekologiczne „Kozia Łąka” za produkt: ser kozi z imbirem
– Martina Hlouskova – Syropy ziolowe za produkt: rokitnikowy syrop

Karkonoski Produkt Spożywczy:
– masarnia „Markor” za produkt: kiełbasa niedźwiedzia
– Reznictvi a uzenarstvi u Rydvalu za produkt: kiełbasa ziołowa
– piekarnia „UliJanka” Urzuli Klejps za produkt: chleb żytni na zakwasie

 

To bardzo miłe wyróżnienie, nie spodziewaliśmy się – przyznaje Urszula Klejps, która z mężem Janem prowadzi piekarnię UliJanka w Piechowicach.
Nagrodzony chleb pytlowy żytni ma bardzo prosty skład. – Jest tam tylko mąka, woda i sól – mówi pan Jan. – Dużo bardziej skomplikowany jest wyrób tego chleba. Samo przygotowanie zakwasu trwa 33 godziny. Żeby zrobić stuprocentowo żytni chleb, potrzeba bardzo dużo cierpliwości.
Przyznaje, że propozycja ta weszła już do codziennej oferty piekarni. – Okazało się, że bardzo dużo ludzi szuka takiego chleba – mówi Jan Klepjs.
Zadowolenia nie krył też Łukasz Grabowiec, właściciel nagrodzonej wleńskiej masarni „Markor”. – Bardzo mnie to cieszy – przyznał. Z czego jest kiełbasa niedźwiedzia? Prowadzący żartował, że z niedźwiedzia. – Nie – śmieje się Ł. Grabowiec. – Jest w niej bardzo zdrowy czosnek niedźwiedzi, do tego czosnek świeży. Więcej nie powiem, bo już zdradziłem prawie całą recepturę – mówi. Kiełbasa przypadła do gustu nie tylko jurorom konkursu. – Już przed ogłoszeniem wyników jej nie miałem – mówi.
 

W sobotę 5 września godz. 10.00-16.00 na jeleniogórskim Placu Ratuszowym odbędzie się XXVIII Kiermasz Ekologiczny producentów zdrowej żywności oraz gospodarstw oferujących usługi agroturystyczne.

IMG_0152.JPG
IMG_0162.JPG
IMG_0165.JPG
IMG_0169.JPG
IMG_0173.JPG
IMG_0180.JPG
IMG_0183.JPG
IMG_0187.JPG
IMG_0193.JPG
IMG_0199.JPG
IMG_0200.JPG
IMG_0203.JPG
IMG_0207.JPG
IMG_0214.JPG
IMG_0223.JPG
IMG_0228.JPG
IMG_0233.JPG
IMG_0236.JPG
IMG_0241.JPG
IMG_0245.JPG
IMG_0247.JPG
IMG_0250.JPG
IMG_0253.JPG
IMG_0256.JPG
IMG_0261.JPG
IMG_0263.JPG
IMG_0267.JPG
IMG_0271.JPG
IMG_0277.JPG
IMG_0283.JPG
IMG_0290.JPG
IMG_0296.JPG
IMG_0303.JPG
IMG_0308.JPG
IMG_0390.JPG
IMG_0392.JPG
IMG_0393.JPG
IMG_0410.JPG
IMG_0412.JPG
IMG_0419.JPG
IMG_0420.JPG
IMG_0424.JPG
IMG_0439.JPG
IMG_0443.JPG
IMG_0446.JPG
IMG_0449.JPG
IMG_0458.JPG
IMG_0467.JPG
IMG_0476.JPG
IMG_0487.JPG
IMG_0492.JPG

Komentarze (6)

Nic oryginalnego. Zwykle pieczywo, kielbachy jak w sklepach. Tanie plastikowe lub szklane koraliki, szklo, chleb ze smalcem jako pajda. Typowa jeleniogorska kicha. I co tu ma byc dobrego??
Takie cos to w kazdym sklepiku mozna kupic.

To zasuwaj do biedry po hiszpańskie pomidory...

Czy wystawcy są pod nadzorem sanepidu zgodnie z ustawa o bezpieczeństwie żywności i maja zgodą na wprowadzanie tej żywności do obrotu ??

nikt nikomu nie każe tam kupować.

Niewielu ma też możliwość kupienia, bo przeciętny obywatel w piątek jest w pracy/szkole. Dla czego nie w weekend ta impreza???

A ten chleb pytlowy to niech je ten piekarz co go piecze bo na początku jak go zaczeli piec to był dobry a teraz to jest nic nadzwyczajnego .G