Wczoraj późnym wieczorem 34-letni mężczyzna dachował, bo prowadził na podwójnym gazie. Do wypadku doszło na ulicy Spółdzielczej w Jeleniej Górze. Prosto ze szpitala kierowca trafił do aresztu. O tym jak długo nie będzie mógł prowadzić auta zadecyduje sąd.
Było około godziny 22.10, kiedy na ulicy Spółdzielczej dachował pojazd marki Jeep. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce wypadku natychmiast wyczuli od rozmawiającego z nim kierowcy zapach alkoholu. Badanie wykazało ponad 2 promile. Z tego powodu po wstępnych badaniach kontrolnych w szpitalu, które nie wykazały poważnych obrażeń, mężczyzna natychmiast trafił do policyjnego aresztu. Na jak długo straci prawo jazdy zadecyduje sąd. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Komentarze (2)
Wypada po roku za każdy promil. Z tym, że za Jeepa powinien być zastosowany współczynnik zwiększający wyrok trzykrotnie. Za głupotę.