Lekarze ani policja nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy ślady na ciele małej Anastazji powstały w skutek pobicia, czy też może nieumyślnego upadku. W każdym razie nie są poważne. Ale decyzją sądu rodzinnego, dziewczynka na razie nie wróci do swoich rodziców, podobnie jak jej 5-letnia siostra, która została umieszczona w domu dziecka.
Agnieszka T. znana jest jeleniogórskiej policji. Młoda kobieta od dawna nadużywa alkoholu. W grudniu 2005 roku uczestniczyliśmy w interwencji dzielnicowego z Zabobrza, który otrzymał informację, że matka z trzyletnim wówczas dzieckiem włóczyła się po barach i melinach.
Kobieta nie ma stałego miejsca pobytu. Mieszka w wynajmowanych mieszkaniach, utrzymuje się z zasiłków socjalnych, zbiera makulaturę i puszki, czasem podejmowała się dorywczych, drobnych prac.
W czasie interwencji sprzed trzech lat byliśmy w mieszkaniu wynajmowanym przez kobietę. W dwupokojowym „M” było strasznie brudno, czuło się nieprzyjemny zapach nie sprzątanego mieszkania przesiąkniętego papierosowym dymem i zapachami rozmaitych trunków. Na małym stoliku stały dwie flaszki po tanich napojach alkoholowych, z popielniczki wysypywały się pety. Na podłodze porozwalane jakieś papiery, dziecięce zabawki, a łóżko przypominało bardziej barłóg niż mebel do spania.
- Po tamtej interwencji dzielnicowy napisał wniosek do sądu rodzinnego o ingerencję w tę rodzinę. Ale kobieta zaraz potem zniknęła gdzieś, może wyjechała. Kolejny dzielnicowy, który zajmował się tym rewirem wiosną tego roku dostał informacje, że kobieta znowu jest w mieście i tuła się z dzieckiem po piwnicach i melinach. W maju, decyzją sądu rodzinnego, jej pięcioletnia córka została odebrana matce i trafiła do domu dziecka, ale we wrześniu dziecko zostało urlopowane i wróciło do matki – opowiada nadkom. Edyta Bagrowska, rzeczniczka jeleniogórskiej policji.
Miesiąc temu Agnieszka T. urodziła drugą córkę. Ze swoim konkubentem i dziećmi mieszkała ostatnio gdzieś na terenie Cieplic. Za nienależytą opiekę nad dziećmi i narażenie niemowlęcia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu rodzicom dzieci grozi nawet do 5 lat więzienia.
Komentarze (2)
za coś takiego jak ja widziano jeszcze z trzy letnim dzieckiem to od razu powinno sie zabrać za pozbawienie praw rodzicielskich a nie czekanie aż stanie się jakaś krzywda,jest dużo rodzin które nie mogą mieć dzieci i by chętnie adoptowali maleństwa.
TO WSZYSTKO JEST KŁAMSTWEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!