Do zdarzenia doszło w niedzielę po godzinie 14. W pierwszej wersji byla mowa o pojedynku, w którym dwudziestokilkuletni obywatel Czech w inscenizowanej walce doznał przypadkowej kontuzji. Jak nas informuje Edyta Bagrowska, oficer prasowy jeleniogórskiej policji, rzeczy mialy się jednak najprawdopodobniej inaczej. Do zranienia doszło w czasie prezentacji tarcz. Czech mial nią tak energicznie obracać, że uderzył się mocno jej krawędzią. Przypadkowe uderzenie okazało się na tyle mocne, że uczestnik turnieju padł tracąc przytomność. W takim stanie został przetransportowany do szpitala, gdzie dochodzi do siebie. Dopiero rozmowa z samym poszkodowanym pozwoli dokładnie ustalić przyczynę wypadku.
Komentarze (5)
Krótko mówiąc "zakuty łeb" z tego czeskiego rycerza...
dobrze ze w okolicy nie bylo kilkudziesieciu polskich prawdiwych patriotów np w szalikach ruchu chorzow ktorzy z hymnem na ustach z golym torsem ruszyli by z odsiecza dla polskiego rycerza...
Meksykanie na plaży w Gdyni też pobili się sami.
Aż musiał rzyjechać do Polski by doświadczyć cudów!
Własną tarczą o mało się nie zabił?Żyje rycerz pierdoła?