Mimo to, okres dobrej gry jeżowian trwał od początku spotkania. Gospodarze za sprawą Kędzierskiego jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Lotnik pokazał determinację i wolę walki, w tej połowie zadając dwa ciosy - za sprawą Marciniaka i Hamowskiego, którzy popisali się celnymi trafieniami – Pierwsza połowa była znakomita. Prowadziliśmy 2:1, mogło być wyżej, gdyby nie błędne decyzje sedziów odnośnie spalonych – mówi trener Janusz Palimąka.
W drugiej połowie jeżowianie próbowali bronić wyniku, ale rywale potrafili znaleźć receptę na defensorów Jeżowa. W 68 minucie padło wyrównanie, a autorem bramki był Wichowski.
- Dobrze szło do 80 minuty. Póżniej moi piłkarze stracili trzy bramki w niespełna kilka minut i było po meczu. Szkoda, bo losy spotkania mogły się potoczyć zupełnie inaczej – dodaje trener
Gospodarze tego spotkania byli bezlitośni. W ciągu kilku minut wykorzystali wszystkie błędy rywala w obronie, w tym niepewność w grze bramkarza - Tomasza Ruszczyka i strzelili jeżowianom jeszcze trzy bramki, odnosząc imponujące zwycięstwo 5:2
Sparta Zebrzydowa – Lotnik Jeżów Sudecki 5:2 (1:2)
Lotnik : Ruszczyk - Troszczyński, Zwierzyński, Kraiński, Hamowski, Kochan, Turczyk, Marciniak, Romaniak (Gałuszka), Bojanowski, Winiarski
Rozmowa z trenerem Januszem Palimąką:
MB: Kolejny mecz i kolejna porażka. Co się dzieje z tą dobrze zapowiadającą się drużyną?
JP: Trudno gra się z tak wymagającym rywalem jak Sparta. Trudno też mówić o fakcie, że mimo okazji bramkowych, obrona popełnia mnóstwo błędów i w ciągu zaledwie paru minut przegrywamy wysoko. Oczywiście, jestem odpowiedzialny za to, co się stało. Mimo wszystko wynik nie odzwierciedlił naszej gry, graliśmy całkiem dobrze - zabrakło koncentracji w końcowych minutach.
Na spotkanie do Zebrzydowej nie pojechali czołowi gracze. Jak mówi Janusz Palimąka – spotkał się z niezrozumieniem piłkarzy
JP: Zaufałem piłkarzom, testowałem ich w spotkaniach sparingowych. Układało nam się, wszystko szło w dobrym kierunku. Nagle na mecz ligowy nie stawiają się kluczowi gracze, którzy mogliby przesądzić o losach spotkania. Z tym się jeszcze nie spotkałem w swojej pracy.
Na mecz nie pojechali Dawid Badecki , Michał Gołąb, zabrakło Krzysztofa Poręby, Seweryna Poręby oraz Jarosława Kondraciuka. Pretensje trenera są jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza, że niektórzy piłkarze nie podali powodów swojej absencji .
- Wyjaśniłem z piłkarzami tą kwestię i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i będziemy mogli realizowac wszytsko to, co sobie zakladaliśmy przed sezonem.
MB: Sytuacja jeżowskiego Lotnika nie wygląda ciekawie. Ostatnie porażki i do tego przedostatnie miejsce – nie tego spodziewali się kibice. Co teraz?
JP: Myślę, że zawirowania dotyczące piłkarzy szybko się skończą, a sami zawodnicy na , których najbardziej liczę, wezmą na siebie ciężar gry i będą odpowiedzialnie pełnić swoją funkcję. Gdy tak się stanie, wtedy przyjdą zwycięstwa. Ja się nigdy nie poddaje - zrobię wszystko, żeby tak było – dodaje na koniec trener jeżowskiego Lotnika
.
Komentarze (2)
:evil: