To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Co się dzieje z jeżowskim Lotnikiem?

Co się dzieje z jeżowskim Lotnikiem?

Po ostatniej ligowej porażce Lotnik Jeżów Sudecki zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Wynik w ostatniej potyczce nie odzwierciedlał wydarzeń na boisku – powiedział trener Lotnika – Nie możemy się załamywać

Lotnik wybrał się na kolejne spotkanie ligowe do Zebrzydowej. Podopieczni Janusza Palimąki wyszli do tego spotkania bardzo skoncentrowani, ale osłabieni brakiem kilku kluczowych zawodników, którzy tylko z wiadomych sobie przyczyn nie stawili się na wyjazd do Zebrzydowej.

Mimo to, okres dobrej gry jeżowian trwał od początku spotkania. Gospodarze za sprawą Kędzierskiego jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Lotnik pokazał determinację i wolę walki, w tej połowie zadając dwa ciosy - za sprawą Marciniaka i Hamowskiego, którzy popisali się celnymi trafieniami – Pierwsza połowa była znakomita. Prowadziliśmy 2:1, mogło być wyżej, gdyby nie błędne decyzje sedziów odnośnie spalonych – mówi trener Janusz Palimąka.

W drugiej połowie jeżowianie próbowali bronić wyniku, ale rywale potrafili znaleźć receptę na defensorów Jeżowa. W 68 minucie padło wyrównanie, a autorem bramki był Wichowski.

- Dobrze szło do 80 minuty. Póżniej moi piłkarze stracili trzy bramki w niespełna kilka minut i było po meczu. Szkoda, bo losy spotkania mogły się potoczyć zupełnie inaczej – dodaje trener

Gospodarze tego spotkania byli bezlitośni. W ciągu kilku minut wykorzystali wszystkie błędy rywala w obronie, w tym niepewność w grze bramkarza - Tomasza Ruszczyka i strzelili jeżowianom jeszcze trzy bramki, odnosząc imponujące zwycięstwo 5:2

Sparta Zebrzydowa – Lotnik Jeżów Sudecki 5:2 (1:2)

Lotnik : Ruszczyk - Troszczyński, Zwierzyński, Kraiński, Hamowski, Kochan, Turczyk, Marciniak, Romaniak (Gałuszka), Bojanowski, Winiarski

Rozmowa z trenerem Januszem Palimąką:

MB: Kolejny mecz i kolejna porażka. Co się dzieje z tą dobrze zapowiadającą się drużyną?

JP: Trudno gra się z tak wymagającym rywalem jak Sparta. Trudno też mówić o fakcie, że mimo okazji bramkowych, obrona popełnia mnóstwo błędów i w ciągu zaledwie paru minut przegrywamy wysoko. Oczywiście, jestem odpowiedzialny za to, co się stało. Mimo wszystko wynik nie odzwierciedlił naszej gry, graliśmy całkiem dobrze - zabrakło koncentracji w końcowych minutach.

Na spotkanie do Zebrzydowej nie pojechali czołowi gracze. Jak mówi Janusz Palimąka – spotkał się z niezrozumieniem piłkarzy

JP: Zaufałem piłkarzom, testowałem ich w spotkaniach sparingowych. Układało nam się, wszystko szło w dobrym kierunku. Nagle na mecz ligowy nie stawiają się kluczowi gracze, którzy mogliby przesądzić o losach spotkania. Z tym się jeszcze nie spotkałem w swojej pracy.

Na mecz nie pojechali Dawid Badecki , Michał Gołąb, zabrakło Krzysztofa Poręby, Seweryna Poręby oraz Jarosława Kondraciuka. Pretensje trenera są jak najbardziej uzasadnione, zwłaszcza, że niektórzy piłkarze nie podali powodów swojej absencji .

- Wyjaśniłem z piłkarzami tą kwestię i mam nadzieję, że wszystko wróci do normy i będziemy mogli realizowac wszytsko to, co sobie zakladaliśmy przed sezonem.

MB: Sytuacja jeżowskiego Lotnika nie wygląda ciekawie. Ostatnie porażki i do tego przedostatnie miejsce – nie tego spodziewali się kibice. Co teraz?

JP: Myślę, że zawirowania dotyczące piłkarzy szybko się skończą, a sami zawodnicy na , których najbardziej liczę, wezmą na siebie ciężar gry i będą odpowiedzialnie pełnić swoją funkcję. Gdy tak się stanie, wtedy przyjdą zwycięstwa. Ja się nigdy nie poddaje - zrobię wszystko, żeby tak było – dodaje na koniec trener jeżowskiego Lotnika

.

Komentarze (2)

:evil: