To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Budują piece, lepią z gliny, finał w następny weekend!

Budują piece, lepią z gliny, finał w następny weekend!

Od środy, w Jeleniogórskim Centrum Kultury polscy i czescy artyści oraz amatorzy zafascynowani  GLINĄ  budują piece do wypału ceramiki raku i tworzą kolekcję glinianych przedmiotów. Finał warsztatów przewidziano w następny weekend na jeleniogórskim Placu Ratuszowym, 28 i 29 czerwca.


- Na Rynku staną wówczas trzy piece do wypału ceramiki raku. Będzie można obserwować technologię szkliwienia i wypału ceramiki, a nawet otrzymać w podarku drobne użytkowe przedmioty, które uczestnicy warsztatów lepią z gliny – wyjaśnia Mirosław Kulla, artysta ceramik. W międzynarodowym polsko-czeskim zespole uczy, jak samodzielnie zbudować piec do  wypału ceramiki raku. Konstrukcja pieca jest jego autorstwa:

- Potrzeba tylko 45 minut, żeby rozpalić taki piec do temperatury 1100 stopni – tłumaczył zainteresowanym.

Warsztatowicze na dziedzińcu JCK budują piece z cegieł,  maszyny do sprężania powietrza i nowoczesnego materiału, specjalnego tworzywa, służącego między innymi do... izolacji statków kosmicznych. Jednocześnie w Sali Novej JCK  trwa „artystyczna produkcja” przedmiotów z gliny:

- Każdy z nas lepi coś innego. Wszystkie przedmioty użytkowe, naczynia, małe rzeźby muszą spełniać wymogi gabarytowe, gdyż piec do wypału ceramik raku jest bardzo mały  – mówiła jedna z pań pracujących z gliną szamotową.   

W warsztatach biorą  udział artyści i amatorzy, także osoby, które na co dzień pracują z dziećmi, młodzieżą, osobami niepełnosprawnymi. Wiedzę i doświadczenie zdobyte podczas warsztatów wykorzystają później w swoich pracowniach i szkołach.     

DSC_1111.JPG
DSC_1073.JPG
DSC_1074.JPG
DSC_1076.JPG
DSC_1079.JPG
DSC_1082.JPG
DSC_1083.JPG
DSC_1084.JPG
DSC_1086.JPG
DSC_1087.JPG
DSC_1088.JPG
DSC_1091.JPG
DSC_1094.JPG
DSC_1096.JPG
DSC_1103.JPG

Komentarze (2)

Ja lubię rzeźbić figurki ze swojego stolca, zawsze załatwiam się na posadzkę i lepię coś, ludziki, kulki, domki, i dopiero później spuszczam. Kręci mnie moment przeciskania się stolca między palcami.