To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Bilińska, Wojciechowski i Lutosławski

Beata Bilińska dwukrotnie wystąpi dla jeleniogórskiej publiczności.

Trwają muzyczne obchody Roku Witolda Lutosławskiego w Jeleniej Górze. Filharmonia Dolnośląska zaprasza w tym tygodniu kolejne koncerty ze specjalnego programu dedykowanego pamięci wybitnego polskiego kompozytora. Przed nami dwa bardzo ciekawie zapowiadające się wydarzenia muzyczne.

Już 18 kwietnia o godz. 19.00 w ramach koncertowego cyklu Zdrojowych Czwartków z Filharmonią w Teatrze Zdrojowym w Cieplicach recital fortepianowy Beaty Bilińskiej!  
W programie kameralnego wieczoru z udziałem znakomitej polskiej pianistki Dwie etiudy na fortepian (1940-1941) Witolda Lutosławskiego, Ballada g-moll op.23, Mazurki op. 68, Andante Spianato i Wielki Polonez Es-dur op. 22 Fryderyka Chopina oraz Obrazki z wystawy Modesta Musorgskiego. Koncert słowem o muzyce poprzedzi Elżbieta M. Terlega.  
Dzień później, w piątek 19 kwietnia, o godz. 19.00 już w jeleniogórskiej sali koncertowej kolejny z wieczorów symfonicznych  stanowiących oś programu poświęconego Lutosławskiemu.    
I tego wieczoru dla naszej publiczności zagra Beata Bilińska, która wystąpi jako solistka wspólnie z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Dolnośląskiej. Jeleniogórski zespół zagra pod batutą     wybitnego dyrygenta Tadeusz Wojciechowskiego!
W programie piątkowego koncertu Uwertura do opery Halka Stanisława Moniuszki, II Koncert fortepianowy Wojciecha Kilara oraz Koncert na orkiestrę Witolda Lutosławskiego.  
Obchody Roku Witolda Lutosławskiego w Jeleniej Górze organizowane są przez Filharmonię Dolnośląską w ramach specjalnego projektu  dofinansowanego z Programu Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Lutosławski 2013”.

Uwaga! Informacja o tym, jak zdobyć zaproszenia na zapowiadane koncerty w "Nowinach Jeleniogórskich". Zapraszamy!

Bilinska Beata.jpg

Komentarze (3)

Wczorajszy recital zostanie na pewno na długo w pamięci słuchaczy i artystki, jednak z powodów, o których przykro nawet wspominać. Otóż Beata Bilińska stoczyła heroiczny bój z niesfornym, iście narowistym i odmawiającym jakiejkolwiek współpracy instrumentem Petrof, na którym można próbować podgrywać do kotleta, ale wykonanie utworów Chopina, Lutosławskiego i Musorgskiego, to prawdziwe muzyczne harakiri. Słowa szczerego uznania za walkę z jednoczesną nadzieją, że dzisiejszy wieczór będzie łatwiejszy.

"Znawco", to był fortepian marki Steinway & Sons, a nie Petrof. Pianistka grała zachwycająco i na najwyższym poziomie!Dyrygent z bardzo wysokiej półki, ciekawy repertuar. Szkoda tylko, że publiczność nie dopisała.

Cieszy głos zachwytu publiczności dotyczący koncertu w Filharmonii Dolnośląskiej, mam nadzieję, że Pianistka zapamięta wyłącznie ten występ. Chcę tylko wyjaśnić, że "starcie" Artystki z Petrofem miało miejsce 18 kwietnia w Zdrojowym Teatrze Animacji w Cieplicach i niestety tam nie trzeba było być znawcą, żeby poczuć zażenowanie wywołane brakiem przygotowania sceny do recitalu.