
O tym, że coś się na działkach zaczyna dziać działkowcy dowiedzieli się w marcu, bo przyjechał jakiś pan i robił zdjęcia. O tym, jak sprawy biegły dalej, użytkownicy ogródków dowiedzieli się z pism. W kwietniu władze miasta napisały do Sudeckiego Zarządu Okręgu PZD w Szczawnie Zdroju prośbę o rozważenie możliwości przeniesienia ogródków w inne miejsca: „prośba wynika z potrzeb jak najlepszego zagospodarowania terenów naszego miasta”.
Zdaniem władz miasta, na terenie ogrodu przy ulicy Podgórzyńskiej jest sporo niezagospodarowanych działek i tam mogliby się przenieść działkowcy z tej części ROD „Skalnik”.
- Jak to oni sobie wyobrażają? Myśmy tu na ugór przyszli, wszystko własnymi rękoma zrobili, każde drzewko posadzili. Jak mamy przenieść te działki? Co, na plecy mam sobie wziąć altankę, a drzewa pod pachę i szukać wolnego miejsca? - pyta poirytowana Barbara Kowalczyk.
Ogrody działkowe zlokalizowano na tym terenie w latach 50. ubiegłego wieku. Grunt przydzielono Przedsiębiorstwu Państwowemu Zespół Uzdrowisk Jeleniogórskich, a zakład poprzez związki zawodowe przydzielał działki pracownikom.
- Na przełomie lat 70. i 80. pisaliśmy do prezydium o zgodę na budowę domu działkowca. Wtedy ogród sięgał aż do ulicy. Ogrodziliśmy wszystko. Ale odpowiedzi nie było. Dopiero na początku lat 90., gdy przeglądałem papiery w zarządzie odkryłem, że zgoda była – dodaje Zdzisław Kowalczyk.
Władze miasta twierdzą jednak, że teren ogrodu był gruntem skarbu państwa, który przekazano w użytkowanie uzdrowisku, a potem Polskiemu Związkowi Działkowców. Do tej pory jednak jest to użytkowanie bez tytułu prawnego, co potwierdzić miała decyzja kierownika Urzędu Rejonowego z 1997 roku.
- To są bardzo atrakcyjne grunty niemal w centrum uzdrowiska, a takich nam brakuje. Obok ogrodu, przy drodze mamy działkę do zagospodarowania. Pytają o nią inwestorzy, ale teren jest zbyt mały na większe przedsięwzięcie. Jednak już z tymi dwoma hektarami, które zajmuje ogród działkowy, oferta staje się bardzo interesująca. W sytuacji, gdy nie wszystkie działki są zagospodarowane, a na innych ogrodach są puste działki, warto się zastanowić, czy nie lepiej byłoby wykorzystać ten teren pod inwestycje – mówi Zofia Czernow, wiceprezydent miasta.
Całość czytaj w najnowszym wydaniu "NJ".
Komentarze (4)
Jaki markecik tam stanie?
wszystko w temacie Zofia Czernow, już jak się ona do czegoś zabierze to na pewno będzie po zamiatane
Patrz Anilux
idealny teren dla nowego przedszkola -
:P zagospodarowane ogrody najlepiej jest zabrac ludziom ktorzy w nie wlozyle bardzo duzo pracy a nie raz i serce, bo po co szukac tam gdzie jest brod i smrod jak tu idzie sie na gotowe.leniwe wladz miasta.