To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

„Damy im tego walkowera”

Nie odbył się zaplanowany na wczoraj zaległy mecz jeleniogórskiej klasy B pomiędzy KKS-em Jelenia Góra a Sokołem Sokołowiec. Kluby nie doszły do porozumienia w tej sprawie.

Wczorajszy zaległy mecz miał się odbyć na stadionie Paulinum w Jeleniej Górze. Tyle, że na boisku stała woda i gospodarze – KKS Jelenia Góra - obawiali się, że sędzia nie dopuści do gry. Klub na kilka dni przed meczem poprosił o rozegranie pojedynku w Sokołowcu. Działacze Sokoła na to przystali. Wczoraj zgodnie w umową KKS pojechał do Sokołowca, ale mecz także nie odbył się. To dlatego, że boisko nie zostało przygotowane.

- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, działacze Sokoła powiedzieli nam, że to my formalnie jesteśmy gospodarzami i mamy sami rozłożyć siatki, poprawić linie i o wszystko zadbać – mówi Grzegorz Królikowski, trener KKS-u. - Myśleliśmy, że potraktują nas po koleżeńsku i przygotują wszystko, nie muszą przecież jechać do nas. Trudno, nie chcieli więc zapytałem, gdzie te siatki są. Lekceważąco odpowiedzieli „tam”, nie wskazując nawet miejsca. Chcieliśmy je rozłożyć, ale widać, że Sokół nie miał dobrej woli, by do tego spotkania doszło. W tej sytuacji wróciliśmy do domu.

Jak mówi, nie ma zamiaru już grać z Sokołowcem. - Dostaniemy walkowera i pogodzimy się z tym. Poproszę tylko OZPN, żeby nie przyznawał nam kary finansowej, bo w związku z tym meczem ponieśliśmy już spore koszty – mówi G. Królikowski.

Zgodnie z terminarzem mecz miał się odbyć w Boże Ciało, ale sędzia nie dopuścił do gry, gdyż boisko przypominało wielką kałużę. Tyle, że sędziom tak czy inaczej trzeba było zapłacić, bo byli na miejscu. To ok. 200 złotych. Wczoraj sytuacja się powtórzyła: do meczu nie doszło, ale sędziowie przyjechali, „papierowi” gospodarze więc musieli ich opłacić. Czyli kolejne 200 złotych. Łącznie więc nie odbyty mecz kosztował KKS 400 złotych plus koszty dojazdu do Sokołowca i powrotu.