Najpierw jest to wrażliwość na piękno, w którym - można tak rzec - jesteśmy niejako zanurzeni, współtworzymy je: Kosmos i otaczająca przyroda. Świat kształtów, kolorów, dźwięków i myśli złożonych ze słów - dzieła ludzkich rąk. Roziskrzone gwiazdami niebo. Szczyty i pasma gór. Głębia morskich fal. Mruczenie górskiego strumyka. Cichy powiew wiatru. Zielone łąki, łany zbóż. Wieże świątyń. Twarz dziecka. Ręce złożone w geście modlitewnym. Chorał muzyczny czy symfonia, dźwięk dzwonu. Zachód słońca. Domy, płoty, drzewa otulone śnieżnym puchem. Wszystko, co budzi zachwyt, co wzrusza i uskrzydla, co sprawia radość - to PIĘKNO właśnie.
Wrażliwość obecna w człowieku, odnosząca się do bycia pośród ludzi, rodzi poczucie powszechnego braterstwa. Wielość ras, różne narody i języki, odmienne kultury i religie - to jest przecież piękno, które może ubogacać. Ludzie są dziećmi tej Ziemi zaś Bóg jest ich Ojcem. Te dwa aspekty - ZIEMIA jako fundament i NIEBO jako firmament - to wystarczająco piękne powody, dla których ludzie powinni czuć się braćmi.
Wrażliwość budząca uczucie zachwytu dla piękna otaczającego nas świata oraz wrażliwość rodząca poczucie międzyludzkiego powszechnego braterstwa - to konieczny warunek, aby w głębi człowieczego jestestwa rozwinąć się mogła EMPATIA: poczucie więzi i utożsamianie się z INNYM. Empatia dla wszystkiego, co żyje i co w ogóle istnieje.
Jesteśmy przecież cząstką zanurzoną we wszechbycie. Religie uczą, że wszystko wyszło z ręki Boga. We wszystkim zawarta jest boża myśl: On JEST. Dobrem i Pięknem w bycie jest Bóg. W każdej rzeczy i zjawisku, w całości wszechświata - czyż może być inne istnienie niż Boże? W NIM JESTEŚMY.
Otwierać na te prawdy zmysły, serce, umysł - całego siebie: jest naszym życiowym zadaniem. Od dzieciństwa, gdy dopiero wkraczamy na swą życiową drogę. I nie ustawać nawet wtedy, gdy już niewiele nam jej zostało.
Diogenes, filozof - tym, którzy doń mówili: „Stary jesteś, odpocznij.”, odpowiedział: „A gdybym był zawodnikiem? To czy zbliżając się już do mety miałbym zwolnić kroku, czy raczej - choćby i ostatkiem sił - jeszcze bardziej przyspieszyć?” Latek przybywa. Drogi ubywa. W trosce o człowieczeństwo - w STAWANIU się człowiekiem:
Przyspieszasz, Czytelniku...?
Kubek
Nowiny Jeleniogórskie nr 33/2008 (12 VIII 2008r.)
Komentarze (7)
Autorska piosenka Andrzeja Kołakowskiego.
http://www.58-560.abajt.pl/index.php?categoryID=100
W dniu nadchodzącego "Śięta Zmarłych" chciałbym odać
Cześć mjr Łupaszce i Jego
szwadronom ( in. Brygadą Śmierci ) niech spoczywają w spokoju
syn - Ojcu o ps: "Pieprzyk"
Rozstrzelana armia
Różańce ofiar, mgły nad rojstami,
A tętent kopyt rytm wybija.
To pułki armii rozstrzelanej,
To przeszłość, która nie przemija.
Przez mgły pamięci, życia zamęt
Wędruje szwadron za szwadronem.
Błyszczą honorem klingi szabel,
Stygnie koralem krew na skroniach.
W ubeckich piwnicach przestrzelone czaszki,
To śpiący rycerze majora Łupaszki.
Wieczna chwała zmarłym, hańba ich mordercom,
Tętno Polski bije w przestrzelonych sercach.
W dusznych oparach współczesności
Kręcą się mroczne interesy.
Na euro się przelicza kości
A pamięć leczy się ze stresu.
Nad polskim Wilnem zaszło słońce,
Snuje się wieczór niespokojny,
A Ostrobramska Matka wita
Swe dzieci wracające z wojny.
Od wrót Ostrej Bramy do katowni Gdańska -
Tak się zakończyła przygoda ułańska.
Zagrała pobudka, rżą w przestworzach konie,
Odpoczną żołnierze na niebiańskich błoniach.
Andrzej Kołakowski
_________________
"Gdzie zaś nie ma Prawa, tam nie ma i przestępstwa" - Rz 4,15
synowie: józef, Tadeusz, Henryk.
Ojcu.
do katowni Gdańska
http://www.youtube.com/watch?v=6TvGGAikh4o