To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

"Źle się dzieje" - wysoka porażka BKS-u na wyjeździe

- Coś jest nie tak, skoro drużyna ze Szczawna ma trzy okazje w całym meczu tym wszystkie niemal ze stałych fragmentów gry i to ona wygrywa z nami wysoko. Mieliśmy kilka 100% okazji, ale zawodnicy grali samolubnie i bez chęci mówił po porażce 0:3 ze Szczwnem prezes BKS-u - Jan Woch.

BKS nie będzie miał dobrych wspomnień z wyjazdu do Szczawna Zdroju. Podopieczni Leszka Dulata ulegli czwartej drużynie tabeli, aż 0:3.

Już w 21. Michał Nadzieja, który strzałem głową wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego dał prowadzenie MKS-owi. 15 minut później doszło do kopii akcji, jednak z drugiej strony boiska, wtedy bramkę dopiero dobijając strzał z głowy Kłosowskiego bramkę zdobył Łukasz Bębeniec. Do przerwy Szczawno prowadziło 2:0.

BKS w drugiej połowie próbował coś zmienić przy tak niekorzystnym wyniku, jednak na terenie rywali nic nie wychodziło. Gdy już bolesławianie mieli okazję nawet sam na sam, nie potrafili jej wykorzystać, a to za sprawą świetnie dysponowanego w tym spotkaniu bramkarza MKS-u - Damiana Michno, dla którego był to kolejny udany występ. Najwięcej, bo aż trzy sytuacje zmarnował Serkies.

BKS atakując przysnął w obronie. W 65 minucie po zamieszaniu w polu karnym do siatki przyjezdnych trafił Danil Kłosowski i było już po meczu. Bolesławianie walczyli do końca choćby o honorową bramkę, ale tego dnia piłkarze grali zbyt indywidualnie i bez wiary z zwycięstwo.

- Źle się dzieje w tym klubie, jednak decyzje będziemy podejmować dopiero po zakończeniu sezonu. Mamy już raczej pewne utrzymanie, więc czekamy tylko do ostatniego meczu – podsumował Jan Woch – przes BKS-u.

MKS Szczawno-Zdrój - BKS Bolesławiec 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Nadzieja (21 min.), 2:0 Bębeniec (35 min.) , 3:0 Kłosowski (65 min.)