„Viviane chce się rozwieść”, dramat; reżyseria Ronit Elkabetz, Shlomi Elkabetz (Izrael, Francja, Niemcy, 2014)
sala widowiskowa JCK, ul. Bankowa 28/30
Godz. 18:00
Bilety: 10 zł; karnety: 28 zł
Trzecia część trylogii rodzeństwa Ronit i Shlomiego Elkabetz - "Viviane chce się rozwieść" - to opowieść o smutnym końcu małżeństwa. W skromnych czterech ścianach sali sądu rabinicznego żona walczy o uzyskanie "gett", czyli oficjalnego listu rozwodowego od męża, którego nigdy nie kochała. On jednak nie potrafi pogodzić się z porażką i z tym, że to kobieta chce wolności. Viviane (w tej roli sama Ronit Elkabetz) jest nieszczęśliwa w małżeństwie. Jej związek został zaaranżowany przez tradycyjnych rodziców, kiedy była zaledwie nastolatką. Surowe zasady religijne przez lata nakazywały trwać w pozornej jedności z człowiekiem, którego nie darzy uczuciem - oschłym, zawistnym, zimnym i wiecznie niezadowolonym. Pod czujnym okiem plotkujących sąsiadów atrakcyjna i zadbana kobieta przestała właściwie wychodzić z domu, zaczęła odsuwać się powoli od dawnych znajomości. Po latach stanu zawieszenia, żyjąc, "jak pies na łańcuchu", zdecydowała się na krok niezwykle kontrowersyjny - postanowiła się rozwieść. Tradycyjne żydowskie pary podlegają jurysdykcji sądów rabinackich ("bejt din"), a więc orzekających wedle zasad judaizmu. Zgodnie z tymi regułami pozycja kobiety jest znacznie niższa niż mężczyzny - żona nie dostanie rozwodu, jeśli mąż się na to nie zgodzi. W odwrotnej sytuacji, aprobata żony nie jest konieczna, by mąż zakończył związek. Celem małżeństwa jest wydanie na świat potomstwa, a rodzinne szczęście to właściwie temat tabu. W tak sformułowanym i ustanowionym domu o uczuciach się nie rozmawia, bo nie ma na nie miejsca. Są jedynie określone role do podjęcia i odegrania, zadania do wypełnienia. Reszta to pozory. Viviane, zrezygnowana wieloletnią walką o samodzielność i godne życie w pojedynkę, wyszła za mąż ze źle pojętego poczucia obowiązku. Po latach gehenny przyznaje: Takie jest życie. Pobraliśmy się po prostu, w zjednoczeniu węzłem widzi konieczność, uszanowanie decyzji rodziny, nie zaś odruch serca. Na pierwszy rzut oka jednak widać, że jest inna, samodzielna. Zupełnie inaczej niż choćby Meira z "Felixa i Meiry" Giroux, czy Avigal z "Casanovy po przejściach" Turturro. Viviane nie nosi tradycyjnej peruki zasłaniającej głowę. Przeciwnie - dumna ze swoich kruczoczarnych włosów, ostentacyjnie wystawia je na widok publiczny. Odsłania pomalowane na czerwono paznokcie u stóp, gołe łydki, głęboki dekolt. Według zasad "zachodniego" kręgu kulturowego wygląda wspaniale, nadal skromnie, ale atrakcyjnie i kobieco. W swojej najbliższej okolicy jest jednak wytykana palcami, stając się przedmiotem plotek i niewybrednych komentarzy. Rodzeństwo Elkabetz miejscem akcji swego filmu uczyniło niedużą, spartańsko urządzoną salę sądową i ciasne korytarze budynku. Na tak ograniczonej przestrzeni buzują emocje, formują się zależności, uzewnętrzniają frustracje. Oszczędnie zorganizowana scenografia przypomina scenę teatralną, gdzie liczy się każdy gest, niuans, modulacja głosu czy wyraz twarzy. Do takiego odbierania tego dramatu przyczynia się również zastosowanie kamery subiektywnej oraz częstych zbliżeń, które umożliwiają widzowi rejestrację nawet najdrobniejszych ruchów aktorów. Wykorzystanie tych środków nie sprawia jednak, że "Viviane chce się rozwieść" kwalifikować można jako klasyczny dramat sądowy w stylu "12 gniewnych ludzi" czy "Zabić drozda". Dochodzi raczej do oryginalnego mariażu pomysłów i akcentów z "Procesu" Tamhane i "Rozstania" Farhadiego, chociaż tu, w przeciwieństwie do dwóch ostatnich powołanych tytułów, pojawiają się elementy rozładowujące katartyczne napięcie. Twórcy filmu podjęli duże ryzyko limitując dostępną przestrzeń i ograniczając do minimum liczbę głównych aktorów tej historii. Tu każdy szczegół ma znaczenie, pojedynczy detal może zdecydować o ostatecznym wyroku w sprawie Viviane. Opłaciło się, bo dzieło rodzeństwa Elkabetz to prawdziwie fascynujący i angażujący widza zapis długoletniej walki o szczęście i wolność decydowania o własnym losie. Magda Maksimiuk: Stopklatka (info: JCK)
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...