To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.
grudnia 19, 2008 02:36 po południu

Wiele wskazuje na to, że w zespole Finepharm AZS KK Jelenia Góra dojdzie do zmiany trenera. Nieoficjalnie wiadomo, że między sponsorem strategicznym koszykarskiego klubu dr Janem Czarneckim, a trenerem Krzysztofem Szewczykiem doszło do konfliktu.

Całe zajście miało miejsce w środę wieczorem. Wówczas miał odbyć się trening, lecz z powodu zaległości finansowych z tytułu opłat za halę przy ul. Sudeckiej został on odwołany. Między panami doszło do ostrej wymiany zdań, w wyniku której trener prawdopodobnie w niedzielę poprowadzi w Pabianicach drużynę Finepharmu po raz ostatni. Mają na to mieć także wpływ niecelne transfery. Pokładanych oczekiwań nie spełniają zwłaszcza Katarina Ristić i Hollie Merideth.

grudnia 17, 2008 08:03 po południu

Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki nałożył na trenera PGE Turowa Zgorzelec Saso Filipovskiego karę zawieszenia na trzy miesiące. Ponadto klub ze Zgorzelca zapłąci karę w wysokości 60 tysięcy zł. To efekt incydentu, do którego doszło w sobotę w Koszalinie.

Klubowi przysługuje możliwość odwołania od decyzji zarządu do komisji odwoławczej przy Polskim Związku Koszykówki.

Dziś wszczęto także dochodzenie w sprawie owego incydentu. Jest ono prowadzone z artykułu Kodeksu karnego mówiącego o spowodowaniu średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu, co oznacza, że Filipovskiemu grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.

grudnia 17, 2008 02:15 przed południem

Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec nie sprostali Crvenie Zvezdzie Belgrad i przegrali w Libercu 76:86. Tym samym podopieczni trenera Saso Filipovskiego stracili szanse na awans do dalszej fazy gier.

W zespole ze Zgorzelca pokazał się Dragisa Drobnjak, który po przerwie wrócił do Zgorzelca. Mimo że lider zespołu z poprzednich dwóch lat trenował z nową ekipą PGE Turowa tylko raz był jednym z najlepszych graczy na parkiecie.

PGE Turów Zgorzelec - Crvena Zvezda Belgrad 76:86 (20:22, 16:13, 20:29, 20:22)

PGE Turów: Bailey 15 (3), Drobnjak 13, Witka 11 (1), Kitzinger 8 (2), Miljkiović 8, Turek 8, Roszyk 5 (1), Daniels 4, Radonjić 2, Harris 2.

Crvena Zvezda: Keselj 20 (3), Roberts 16 (3), Bjelica 12 (1), Stimac 11 (1), Bakić 9 (1), Kikanović 9, Owens 8, Dragicević 1, Milosević 0, Kovac 0.

W drugim meczu Brose Baskets Bamberg uległ Spirou Charleroi 65:84.

W następnej kolejce (6.01.2009) grają: PGE Turów Zgorzelec - Brose Baskets Bamberg (Liberec, godz. 18.30), Crvena Zvezda Belgrad - Spirou Charleroi.

grudnia 16, 2008 02:46 po południu

Dziś o godz. 18.30 PGE Turów Zgorzelec w czeskim Libercu podejmie Crvenę Zvezdę Belgrad. Porażka dla zgorzelczan oznaczać będzie koniec szans na wyjście z grupy do dalszej fazy turnieju Pucharu Europy. Zgorzelczanom w odniesieniu zwycięstwa ma pomóc Dragisa Drobnjak, który w zespole zastąpił Amerykanina Dariana Townesa.

Gospodarzy z ławki trenerskiej poprowadzi Saso Filipovski, który po zajściach w Koszalinie (o sprawie szerzej pisaliśmy wcześniej) przez zarząd Polskiej Ligi Koszykówki został zawieszony w prawach trenera. Zawieszenie dotyczy jedynie rozgrywek krajowych. Przypomnijmy, że po przegranym meczu z AZS Koszalin (AZS decydujące punkty zdobył w ostatniej sekundzie - zdaniem niektórych obserwatorów już po końcowej syrenie) w tunelu prowadzącym do szatni został sprowokowany przez jednego z kibiców AZS i głową uderzył go w twarz. Polała się krew, a lekarz zawodów stwierdził, że krewki kibic miał złamany nos. Władze PLK o zawieszeniu Filipovskiego podjęły decyzję pod nieobecność przebywającego w Hiszpanii prezesa zarządu Janusza Wierzbowskiego i oparły się na zeznaniach sędziów i komisarza zawodów, nie analizując wersji wydarzeń przedstawionych przez ekipę gości. Czy komuś zależało, aby odsunąć od rozgrywek charyzmatycznego szkoleniowca ze Słowenii okaże się wkrótce. Dodajmy, że to nie pierwszy ostatnio dziwny krok podjęty przez szefów ligi. W piątek po południu przesunęli oni niedzielne spotkanie Basketu Kwidzyn z Asseco Prokomem Sopot, który w środku tygodnia czeka ważny mecz w Eurolidze. W Kwidzynie tą decyzją byli mocno poruszeni, a działacze tamtejszego klubu zdecydowali się wystosować oficjalne pismo, w którym m.in. czytamy:

- Jak dotychczas zarząd PLK nie przedstawił ani nam, ani opinii publicznej żadnych dowodów na to, że w piątek rano pojawiła się w zespole Asseco „epidemia”, która spowodowała dramatyczne załamanie zdrowia u 8 zawodników. Jest to tym bardziej dziwne, że do 22.30 dnia poprzedniego czyli czwartku, Ci chorzy zawodnicy całkiem nieźle radzili sobie, niestety w przegranym meczu Euroligi z Nancy, czego byliśmy świadkami podczas bezpośredniej transmisji telewizyjnej. Czyżby przelot samolotem z Francji do Gdańska wpłynął tak negatywnie na samopoczucie graczy z Sopotu?
Niezgodna z regulaminem decyzja Prezesa PLK spowodowała ogromne niezadowolenie kibiców, którzy poczuli się zlekceważeni, naszego sponsora, który po pierwsze jest przeciwny takiemu terminarzowi rozgrywek, który powoduje, że drogi trener oraz sowicie opłacani zawodnicy zagraniczni /średnio 10 tys. USD/ rozgrywają w ciągu miesiąca 1- słownie jeden mecz ! Przypominamy, że nasza drużyna rozegrała ostatni mecz ligowy 29.11.2008 ze Sportino Inowrocław, a następny dzięki fatalnej decyzji Prezesa rozegramy, a może nie - 22.12.2008." ... "My wiemy, jaka jest prawda i domagamy się od PLK poważnego traktowania, bo nigdy w stosunku do PLK nie mieliśmy żadnych zobowiązań. Przecież można było przewidzieć wcześniej, że Asseco przegra 11.12 mecz w Nancy i mecz 18.12 w Kownie z Żalgirisem będzie meczem o top 16. My też, jako /jeszcze/ kibice koszykówki życzymy Asseco awansu w Eurolidze i chcemy, żeby zespół odpoczął i właściwie się do tego meczu przygotował, tylko traktujmy się poważnie i nie podejmujmy decyzji o przełożeniu meczu niedzielnego w piątek o godz.16, a uczyńmy to dwa tygodnie wcześniej".

Wracając do meczu z Crveną Zvezdą. Zgorzelczanie chcąc pozostać w rywalizacji o wyjście z grupy muszą ten mecz wygrać. "Czarno-zielonym" w osiągnięciu tego celu ma pomóc Dragisa Drobnjak. Zawodnik w poprzednich latach dwa razy wywalczył z PGE Turowem wicemistrzowski tytuł, doskonale zna filozofię gry trenera Filipovskiego i powinien być sporym wzmocnieniem zespołu, w którym nie tak dawnoi odgrywał kluczową rolę. Początek spotkania o godz. 18.30 w TipSport Arena w Libercu.

grudnia 14, 2008 12:29 przed południem

Po spotkaniu AZS Koszalin z PGE Turowem Zgorzelec doszło do incydentu z udziałem trenera "czarno-zielonych" Saso Filipovskiego.

grudnia 13, 2008 10:49 po południu

Koszykarze Sudetów Jelenia Góra w XV kolejce rozgrywek I ligi zmierzyły się z wiceliderem rozgrywek BIG STARem Tychy. Faworyta nie trudno było wskazać. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza nie sprawili sensacji i przegrali na wyjeździe 77:65.

grudnia 13, 2008 10:35 po południu

Koszykarze PGE Turowa Zgorzelec przegrali kolejne spotkanie. Tym razem "czarno-zieloni" nie sprostali w Koszalinie tamtejszemu AZS, tracąc decydującego kosza na ułamki sekundy przed ostatnią syreną.

Katem zgorzelczan okazał się Dante Swanson, który ku rozpaczy gości zdołał wepchnąć piłkę do kosza spod samej obręczy. Wcześniej swoją szansę zmarnował Damir Milijković, który w całym meczu nie trafił żadnego rzutu z gry (na 8 prób). W ekipie zgorzelczan tym razem wyróżniali się natomiast Polacy. Krzysztof Roszyk zdobył 18 punktów (3 na 6 prób za 3 pkt.) i Robert Witka (14 oczek, 7 zbiórek). Ostatecznie w wyrównanym meczu lepsi gospodarze, którzy zwyciężyli 70:68 (16:19, 22:14, 17:22, 15:13).

Dodajmy, że w spotkaniu nie wystąpił Donald Copeland. Amerykanin broniący barw PGE Turowa doznał kontuzji kolana. Według optymistycznej wersji będzie on odpoczywał od koszykówki przez 1,5 miesiąca. Gorsza opcja zakłada przerwę do końca sezonu.

W zespole ze Zgorzelca wystąpili: Roszyk 18 (3), Radonjic 1, Witka 14 (1), Daniels 14 (1), Bailey 11 (1), Harris 2, Turek 8, Milijkovic 0, Kitzinger 0, Bochno 0.

grudnia 13, 2008 10:33 po południu

Horroru, jaki miał wydarzenie dzisiejszego wieczoru w hali przy ul. Sudeckiej, nie powstydziłby się sam Alfred Hitchcock. Było wszystko czego potrzeba do dramatycznego pojedynku. Do wyłonienia zwycięzcy spotkania potrzebna była dogrywka, którą na nieszczęście jeleniogórskich kibiców Finepharm przegrał.

grudnia 13, 2008 09:48 po południu

W 15. kolejce I ligi koszykówki Sudety Jelenia Góra uległy na wyjeździe ekipie Big Star Tychy 65:77 (14:18, 13:24, 16:18, 22:17). Decydująca o losach meczu okazała się 2. kwarta, którą gospodarze wygrali 24:13.

Podopiecznym trenera Ireneusza Taraszkiewicza nie pomogła dobra dyspozycja Tomasza Wojdyły i Jakuba Czecha, którzy zdobyli 31 punktów i z tablic zebrali łącznie 10 piłek.
Swojego dnia nie miał z kolei Artur Grygiel, który na 11 prób tylko 3 razy trafił zza linii 6,25m.

W zespole gości punktowali wszyscy koszykarze wpisani do meczowego protokołu: Samiec 4, Matczak 2, Wilusz 2, R. Niesobski 2, Tarasewicz 4, Sterenga 2, Jankowiak 2, Wojdyła 15, Skrzypczak 2, Czech 16 (1), Ł. Niesobski 2, Grygiel 12 (3).
 

grudnia 13, 2008 09:34 po południu

Finepharm AZS Kolegium Karkonoskie Jelenia Góra nie zdołał się zrewanżować ROW Rybnik i przegrał po dogrywce 67:74. Jeleniogórzanki w tym meczu zaledwie raz na 11 prób trafiły z dystansu.

Pierwsze minuty zawodów były wyrównane, lecz w miarę upływu czasu zaczęła się uwidaczniać przewaga przyjezdnych. Drużyna z Rybnika oddawała od rywalek mniej rzutów, ale grała skuteczniej – zarówno z półdystansu, jak i przy rzutach zza linii 6,25. W efekcie takiego obrazu gry pierwszą kwartę miejscowe przegrały 13:20. Jeleniogórzanki w tym okresie miały zwłaszcza kłopot z upilnowaniem rywalek rodem z Ameryki - LaTangeli Atkinson i Naketii Swanier. Sporo zamieszania pod koszem gospodyniom sprawiały także Aleksandra Chomać i Nataliya Trafimava. Sytuacja zmieniła się w drugiej kwarcie. Podopieczne trenera Krzysztofa Szewczyka zaczęły odrabiać straty i za sprawą duetu Magdalena Skorek – Ryan Coleman (obie w pierwszej połowie zdobyły po 9 pkt.) Finepharm zbliżył się do rywalek na 2 pkt. Do przerwy zawodniczki z Rybnika ostatecznie cieszyły się z prowadzenia 40:38, lecz po zmianie stron spodziewały się ciężkiej przeprawy. I słusznie, bo już po minucie trzeciej odsłony po akcjach Hollie Merideth i Katariny Ristić gospodynie prowadziły 41:40. W dalszej części spotkania Finepharm utrzymywał się na nieznacznym prowadzeniu, a do ostatniej kwarty przystępował przy wyniku 55:51 na swoją korzyść. W ostatniej ćwiartce miejscowe długo utrzymywały się na prowadzeniu, lecz w decydujących minutach dały się doścignąć rywalkom, które na 9 sekund przed końcem prowadziły 65:63. Do remisu rzutem na taśmę doprowadziła Magdalena Gawrońska i o losach meczu decydowała dogrywka. Dodatkowy czas gry wygrały jednak przyjezdne 9:2, a cały mecz 74:67.

FINEPHARM – ROW RYBNIK 67:74 (13:20, 23:20, 19:11, 10:14, d. 2:9)

FINEPHARM: Ristić 5 (1), Babicka 8, Skorek 13, Merideth 10, Coleman 15, Górzyńska-Szymczak 12, Kędzia 2, Gawrońska 2, Niewrzawa 0.

RYBNIK: Radwan 8 (1), Chomać 15, Trafimava 8 (1), Swanier 12 (1), Atkinson 26 (1), Chomicka 0, Jaroszewicz 0, Stanek 0, Terry 5.

grudnia 12, 2008 09:04 po południu

Darian Townes nie jest już koszykarzem PGE Turowa Zgorzelec, z którym klub rozwiązał kontrakt. Jego miejsce najprawdopodobniej już jutro w wyjazdowym spotkaniu z AZS Koszalin zajmie Dragisa Drobnjak. Były gracz PGE Turowa ostatnio był zawodnikiem Alby Berlin, a w ekipie trenera Saso Filipovskiego odgrywał pierwszoplanową rolę.

grudnia 10, 2008 10:31 po południu

Długo męczyły się zawodniczki Finepharm Kolegium Karkonoskiego w rewanżowym meczu 1/16 Pucharu Polski z Cukierkami Odra Brzeg. Zdeklasowały rywalki w ostatniej kwarcie meczu i zapewniły sobie awans.

grudnia 9, 2008 09:34 po południu

PGE Turów Zgorzelec przegrałw  Belgradzie z Crveną Zvezdą 69:97. Ekipa "czarno-zielonych" mocno skomplikowała sobie sytuację w grupie F Eurocup.

Podopieczni trenera Saso Filipovskiego szanse na dobry wynik zaprzepaścili w drugiej kwarcie. Osamotniony w ataku Damir Milijković nie był w stanie przeciwstawić się zespołowo grającym gospodarzom, którzy w piorunująym tempie powiększali swoją przewagę. W tym czasie szkoleniowiec gości nie był w stanie wpłynąć na postawę swego zespołu. Dopiero przed samym zejściem do szatni wpuścił na parkiet Iwo Kitzingera, który w kilku akcjach pokazał się z dobrej strony.
Po zmianie stron PGE Turów znacznie poprawił obronę, ale  wciąż grał słabo w ofensywie i nie był w stanie zbliżyć się do rywali. Ostatecznie zgorzelczanie przegrali 69:97 (25:32, 10:24, 17:17, 17:24).

PGE Turów: Copeland 0, Roszyk 0, Milijković 28 (6/9 za 3), Radonjic 0, Witka 3 (1), Daniels 8 (10 zbiórek), Kitzinger 2, Bailey 13 (3), Harris 15 (2), Turek 0.

grudnia 9, 2008 03:51 po południu

Po porażce w Libercu z belgijskim Spirou Basket 61:86 PGE Turów skomplikował sobie sytuację w tabeli grupy F Pucharu Europy. Dziś zgorzelczanie grają w Belgradzie z Crveną Zvezdą.

W poprzednim sezonie hala TipSport Arena w Libercu była szczęśliwa dla „czarno-zielonych” szczęśliwa. W Czechach PGE Turów odnosił zwycięstwa nad utytułowanymi i znacznie mocniej znanymi markami w Europie. Mowa chociażby o Uniksie Kazań, który upatrywany był wówczas jako faworyt nr 1 do zdobycia tytułu. Dodajmy, że jedyną porażkę PGE Turów doznał wówczas w rewanżowym meczu z BC Kijów, ale dzięki lepszej różnicy punktowej z pierwszego meczu awansował do turnieju „Final Eight”. Taki cel „czarno-zieloni” chcą zrealizować także w tym sezonie. Tym razem zadanie może być jednak dużo trudniejsze. Turów w Europie nie jest już anonimowy. Ponadto po spektakularnym zwycięstwie w Bambergu z Brose Baskets (69:39) zgorzelczanie udowodnili, że mimo przebudowy zespołu także teraz są mocni.
Odrobili lekcje?
W miniony wtorek PGE Turów Zgorzelec zainaugurował rozgrywki Pucharu Europy we „własnej hali”. Niestety blisko 4 tyś. kibiców przecierało oczy ze zdziwienia, bo ich pupile rozegrali najgorszy mecz na miedzynarodowej arenie. Ostatecznie rywal PGE Turowa – belgijski Spirou Basket – zwyciężył 61:86. – Nic nam nie wychodziło w ataku, a niemoc strzelecka przełożyła się także na grę w obronie. Być może był to brak koncentracji, a po ostatniej wygranej w Bambergu pomyśleliśmy, iż każdy nasz mecz będzie tak wyglądał i wygramy bez żadnego wysiłku. Prawda jest jednak taka, że nikt nie da nam zwycięstw za darmo – przyznał Krzysztof Roszyk, koszykarz PGE Turowa. Równie krytycznie odnośnie meczu wypowiadali się pozostali koszykarze z Robertem Witką na czele. – Oglądaliśmy powtórkę spotkania z trenerami. Ciężko było na to patrzeć. Najgorsze jest to, że to nawet nie była porażka. Przegrać zawsze można, ale my nawet nie podejmowaliśmy walki. Teraz nasza sytuacja jest skomplikowana – powiedział.

Ciężka przeprawa

Sytuacja zgorzelczan ulegnie zmianie po dzisiejszym meczu, który rozegrają w Belgradzie z Crveną Zvezdą Belgrad (początek meczu o godz. 19.30). Oby na dobre. Stanie się tak w przypadku zwycięstwa, o które jednak łatwo nie będzie. Crvena prowadzona jest przez znakomitego szkoleniowca Svetislava Pesicia, który w swojej karierze pracował chociażby z koszykarzami Barcelony czy Dynama Moskwa. Ma on do dyspozycji wyrównany zespół, który jest jednym z faworytów do triumfu w rozgrywkach. Atutem zgorzelczan może być pauza w rozgrywkach krajowych, dzięki czemu mogli skupić się wyłącznie na spotkaniu w Belgradzie. Crvena Zvezda z kolei rozgrywała trudny mecz w Lidze Adriatyckiej z KK Zadar, który wygrała 89:79 i zajmuje 3. miejsce w tabeli (9 zwycięstw, 2 porażki). Bohaterem meczu był Marko Marinovic, autor 19 punktów i 5 zbiórek. Wyróżniali się również Lawrence Roberts i Elmedin Kikanovic. – Po Bambergu wydawało się, że zrobiliśmy olbrzymi krok w kierunku awansu. Wystarczyło tylko wygrywać u siebie i awans mielibyśmy niemal pewny. Ale teraz ten plan jest już nieaktualny. Mecz w Belgradzie może być kluczowy. Potrzebujemy tego zwycięstwa, by uwierzyć w siebie. To na pewno bardzo gorący teren i wygrać tam będzie szalenie ciężko, ale wierzę, że to możliwe – powiedział przed meczem Robert Witka.