Nie wiadomo na razie, co było przyczyną śmierci 44-letniego mężczyzny, którego zgon zgłosili policji ratownicy pogotowia ratunkowego. Funkcjonariusze są na miejscu zdarzenia - w mieszkaniu w jednym z bloków przy Moniuszki w Jeleniej Górze. Pogotowie wezwała konkubina lub matka denata.

Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze, Adam Kurzydło, potwierdza tylko, że takie zdarzenie miało miejsce, ale zaznacza, że dopóki nie będą znane wyniki zaplanowanej na jutro sekcji zwłok, za wcześnie mówić o przyczynie zgonu. Wiadomo tylko, że mężczyzna w chwili przyjazdu pogotowia leżał na podłodze i nie był kompletnie ubrany. Miał też obrażenia ciała.

Na sumę 5 tys. złotych wyrządził szkody 25-latek ze Szklarskiej Poręby. W niedzielę rano porysował karoserię trzech aut zaparkowanych w jego rodzinnym mieście, a następnie poprzebijał w nich opony. W jednym z nich wybił także szybę. Jeszcze tego samego wieczoru zatrzymała go policja.

W nocy z soboty na niedzielę 28-latek zniszczył drzwi wejściowe i powybijał okna w jednym z domów w Szklarskiej Porębie. Mężczyzna nie wskazał żadnych powodów, dla których to zrobił.

Na dość ryzykowany pomysł wpadł wczoraj 20-latek z Piechowic. Aby ze Szklarskiej Poręby wrócić do domu postanowił położyć się na środku jezdni i w ten sposób zmusić kierowcę do podwózki. Zamiast do domu trafił do aresztu.

70 gram środków odurzających i 232 tabletki narkotyków znaleźli policjanci u zatrzymanego 29-latka. Diler przechowywał materiały w swoich mieszkaniu i tam nakryła go jeleniogórska policja.

Nie uniknie konsekwencji kobieta, która dzisiaj w nocy wykręciła policji żart. Nietrzeźwa żona po kryjomu zadzwoniła do kolegi męża i powiadomiła go o porwaniu samolotu. Ten natomiast zgłosił wszystko na policję, która błyskawicznie zweryfikowała fałszywe zgłoszenie pijanej 43-latki.