Był to dziwny mecz. Zaskoczeniem był brak w wyjściowej piątce Łukasza Niesobskiego. Jeleniogórzanin w tygodniu chorował i mecz zaczął na ławce rezerwowych. Pojawił się na parkiecie dopiero w 33. minucie. Pierwszą, bardzo wyrównaną kwartę, lepiej skończyli gospodarze, po 10 minutach prowadząc 14:10. W drugiej kwarcie kontrolowali przebieg gry. W 17. minucie po celnym rzucie Normana Zubera było już 28:16. Co prawda goście nieco zmniejszyli straty, ale i tak przez większą część trzeciej odsłony gospodarze utrzymywali bezpieczną przewagę. W 30. minucie dwa punkty zdobył Damian Ostrowski i było 57:39. Jeleniogórskim kibicom humorów nie popsuł nawet celny rzut za 3 punkty Łukasza Olejnika z ekipy z Ostrowa.
Na ostatnią kwartę rywale wyszli mocno skoncentrowani, zagrali wysokim pressingiem i przyniosło to efekt. Po 36. minutach na tablicy wyników widniał remis po 59 i mecz zaczynał się niejako od nowa. Jakby jeleniogórzanie mieli mało kłopotów, na parkiecie nie było już Pawła Minciela, który minutę wcześniej „złapał” piąty faul. Chwilę później z tego samego powodu parkiet musiał opuścić Jarosław Wilusz. Mimo tego, podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza dali radę. Wilusz tuż przed zejściem zrobił akcję 2+1, potem punktowali Zuber (za 2), Ostrowski (za 3) i zrobiło się 67:60. Na 80 sekund przed końcem rywale zmniejszyli straty do 67:69, ale wtedy piękną zespołową akcję gospodarzy wykończył rezerwowy, niespełna 19-letni Kacper Plewa.
Goście próbowali rzutów za 3 punkty, ale i Mikołaj Spała i Krzysztof Spała pomylili się, za to Łukaszowi Niesobskiemu nie zadrżała ręka przy rzutach osobistych i mecz zakończył się wynikiem 73:67.
Po tej wygranej jeleniogórzanie zrównali się punktami (po 24) z dzisiejszym rywalem. Co prawda to Stal Ostrów wciąż zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ale trzeba pamiętać, że Sudety rozegrały o jeden mecz mniej. Po rozegraniu go, nawet w przypadku – odpukać – przegranej, będą mieli punkt więcej od Stali.
– Znam zespół z Ostrowa i wiedziałem, że nie odpuszczą. Moi zawodnicy tez wiedzieli. Dlatego powiedzieliśmy sobie, że dopóty, dopóki mecz się nie skończy, nie możemy powiedzieć, że jesteśmy wygrani – podsumował trener Sudetów Ireneusz Taraszkiewicz. – Zabrakło dzisiaj w trzech kwartach Łukasza Niesobskiego, który był chory. W ostatniej jego doświadczenie bardzo się przydało, gdyż perfekcyjnie wykonywał rzuty osobiste. Z drugiej strony, w kluczowym momencie najmłodszy zawodnik (Kacper Plewa – przyp. aut.) zdobył punkty, ręka mu nie zadrżała.
O co miał pretensje do sędziów w ostatniej kwarcie? – O to, że gwizdali niekonsekwentnie. Z całym szacunkiem dla zawodnika z Ostrowa Wojtka Żurawskiego, bo jest ikoną polskiej koszykówki, ale jemu pewnych rzeczy się nie gwiżdże, naszym zawodnikom podobne błędy sędziowie odgwizdywali – powiedział I. Taraszkiewicz.
Sudety Jelenia Góra – KS Stal Ostrów 73:67 (14:10, 24:13, 19:19, 16:25)
Sudety: Zuber 21, Ostrowski 16, Wilusz 13, Raczek 10, Serbakowski i Niesobski po 4, Plewa i Minciel po 2, Szmidt 1.
Ostrów: Żurawski 18, M. Spała 16, K. Spała 11, Olejnik i Rosik po 10, Marek 2, Wnętrzak, Sierański.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...