To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zwycięski remis Karkonoszy pod wodzą nowego trenera

Zwycięski remis Karkonoszy pod wodzą nowego trenera

Karkonosze Jelenia Góra pod wodza nowego szkoleniowca - Marka Herzberga wywieźli z Legnicy bardzo cenny punkt. Piłkarze zremisowali z wiceliderem - rezerwami Miedzi Legnica 1:1.

To było pierwsze spotkanie Karkonoszy pod wodzą nowego trenera Marka Herzberga, który w ubiegłym tygodniu rozpoczął pracę z jeleniogórskim klubem zajmując miejsce dotychczasowego trenera – Leszka Dulata.

Wychowanek Karkonoszy oraz świetny trener, który m.in. wprowadził jeżowskiego Lotnika do okręgówki nie ukrywa, że praca w najstarszym klubie w mieście to zaszczyt, ale jest przekonany, że czeka go ciężka praca. - Bardzo się cieszę, że mogę pomóc piłkarzom Karkonoszy. Wiem, że czeka mnie sporo pracy, bo Karkonosze potrzebują punktów. Lubię wyzwania i zrobię wszystko, żeby Karkonosze uzbierały ich jak najwięcej. Z tego będę rozliczany - mówił nowy trener – Marek Herzberg. Pewne jest, że nowy szkoleniowiec pozostanie na stanowisku trenerskim do zakończeniu sezonu 2009/2010. O dalszej współpracy zadecydują wyniki jeleniogórzan w obecnym sezonie.

Karkonosze fatalnie rozpoczęły niedzielne spotkanie. Już w trzej minucie piłkarze z Jeleniej Góry po błędzie defensywy przegrywały na stadionie w Legnicy 0:1, a wynik otworzył Paweł Łodyga. Wykorzystał on błąd obrońców w polu karnym i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego skierował piłkę głową tuż obok bramkarza Karkonoszy - Bartłomieja Sendera.

Okazji do zmiany wyniku nie brakowało. Zarówno Karkonosze jak i Miedź miały swoje okazje, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Najdogodniejszą w pierwszej połowie miał Marcin Krupa, ale tak jak i ten strzał tak pozostałe w tym spotkaniu mijały światło bramki – Nie wiem co się stało, na treningu wszystko wchodziło, a teraz nie potrafiłem strzelić bramki – mówił po spotkaniu niepocieszony napastnik. Rywal biało- niebieskich nie zamierzał się bronić. Kilka razy zawodnicy Miedzi postawili w stan gotowości młodego bramkarza Karkonoszy – Bartłomieja Sendera, ale na szczęście wychodził on z opresji obronną ręką. Po zmianie stron Karkonosze ruszyły do zmasowanego ataku. W 50 minucie spotkania wydawało się, że podopieczni Marka Herzberga zremisują, ale piłka po strzale Łukasza Kowalskiego z woleja zamiast wpaść do legnickiej bramki…uderzyła w poprzeczkę. Karkonosze miały przewagę w tym spotkaniu, a oprócz strzałów na bramkę Miedzi - sporego pecha. Trzy razy w tym spotkaniu sędzia mógł podyktować rzut karny dla Karkonoszy, ale z wiadomych sobie tylko przyczyn tego nie zrobił. Dwa razy piłkarze Miedzi ewidentnie zagrali ręką, a raz faulowany był Kotarba. Wszystko odbyło się na polu karnym legniczan.

Jeleniogórzanie mieli swoje okazje, lecz ciągle czegoś brakowało. Dopiero w 88 minucie spotkania upragnioną bramkę zdobył Łukasz Kowalski. To ten zawodnik podczas meczu miał najwięcej do powiedzenia na temat pracy sędziowskiej i miał sporo racji. Sędzia z Wałbrzycha źle oceniał sytuacje dla Karkonoszy i w przynajmniej jednym przypadku winien był wskazać na wapno dla Karkonoszy. Jeleniogórscy piłkarze mimo, że zremisowali po spotkali czuli spory niedosyt, bo jak mówiła większość z nich – „Rywale byli do ogrania”.

Miedź Legnica II – Karkonosze Jelenia Góra 1:1 (1:0)

Karkonosze: Sender – Siatrak, Rodziewicz (70 min. Jurkowski),Polak, Wawrzyniak, Burszta, Wojtas (75 min. Kogut), Kotarba, Smolak (46 min. Walczak), Krupa, Kowalski (89 min. Gęca)