
Nasz Czytelnik przyznaje, że koty w tym miejscu stanowiły poważny problem, który udało się rozwiązać. – Mieszkańcy zadają sobie jednak pytanie, czy odbyło się to w sposób humanitarny – pisze do nas w mailu. – Zarówno Administracja II, jak i Schronisko zgodnie twierdzą, że koty się „rozpierzchły”. Nie wierzą w to znawcy kotów, którzy twierdzą, że co najmniej kilka z nich powinno się wrócić w okolice budynku. Nie ma! Natomiast wywieziono w nieznanym kierunku trzy pełne czarne worki. Czy zatem otruto kilkanaście kotów?
– To nie było tak – tłumaczy tymczasem Marek Nowak, zastępca kierownika administracji Zabobrze II Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – W przestrzeni między stropem a dachem żyło od lat kilkanaście kotów. One załatwiały się w tym miejscu. Smród był coraz większy, z czasem stał się nie do wytrzymania. Czuć było już stojąc w pobliżu tego miejsca. Narzekali na to m.in. mieszkańcy a także klienci zakładu fryzjerskiego, który znajdował się poniżej. Postanowiliśmy posprzątać to miejsce i zamurować je.
Akcję przeprowadzono m.in. w towarzystwie kierownika Schroniska dla Małych Zwierząt.
– Kiedy dekarze zaczęli prace porządkowe w tym miejscu, koty uciekły, co jest naturalne – wyjaśnia M. Nowak. – Musieliśmy tam posprzątać i wymienić otulinę rur ciepłowniczych, bo istniejąca była przesiąknięta odchodami. Owe trzy tajemnicze worki to worki z otuliną. Było jeszcze kilka wiader odchodów.
Jak mówi, pracownicy schroniska mieli ze sobą klatki, by odłowić koty. Nie odłowili, bo te uciekły.
Potwierdza to kierownik schroniska dla małych zwierząt Eugeniusz Ragiel. – Kotom nic złego się nie stało – mówi. – Były tam fatalne warunki, okropny smród, pełno odchodów. Wszystko to w pobliżu miejsca zamieszkania ludzi. To groziło jakąś epidemią.
Kierownik Nowak przyznaje, że akcja spotkała się z dużą aprobatą ze strony mieszkańców. – Na miejscu podchodzili do nas i mówili, że nareszcie coś z tym zrobiliśmy – podkreśla. – I nie jest prawdą, że ich nie ma. Mamy sygnały od mieszkańców, że podchodzą. Inna sprawa, że ci, którzy dokarmiali koty, teraz zostawiają miski w innym miejscu.
Komentarze (30)
We Wrocławiu też likwidowali koty z osiedli. Dzisiaj szczury wchodzą na 10 piętro przez kible
Nawiedzeni wielbiciele dokarmiają koty bez pamięci więc nie piernicz ,że koty łapią szczury. Wypasione kociska tylko srają i szczają po kątach. To po pierwsze. Po drugie tam gdzie mieszkają brudasy i odpadki wyrzucają byle gdzie (niby dla kotów) to i szczur się zalęgnie. Przy zachowaniu czystości szczura ani myszy nie uświadczysz.Jak lubisz smród to kota możesz sobie trzymać w swoim mieszkaniu i wyprowadzać go na smyczy tylko nie zapomnij po nim posprzątać
Kot nie śmierdzi jeśli właściciel czyści jego kuwetę.
Dobrze napisane - przy zachowaniu czystości - mieszkam na Zabobrzu i uwierz, ze zamiast swoich sąsiadów wolałbym śmierdzącego prosiaka, melina i kamieni kupa, ale wg Ciebie kot śmierdzi bardziej...
Nie jestem zagorzałym obrońcą zwierząt, sam nie mam żadnego ale Twoja agresywna argumentacja podnosi mi ciśnienie.
Nic nie pisze o tym ,że koty śmierdzą. Kot może i nie śmierdzi ale jego odchody to smród nie do wytrzymania. Wyjątkowo śmierdząco znaczą teren kocury. Taka jest prawda i nic tego nie zmieni. Bywam aczkolwiek niechętnie u znajomych co maja kota i niestety w ich mieszkaniu po prostu śmierdzi, ale oni tego nie czują. Bo czyszczą kuwetę?.
Uwierz mi, że Twoje odchody też śmierdzą. Może nawet bardziej. Tyle, że jak mniemam, korzystasz z toalety. Kot nie. To my, ludzie, udomowiliśmy kota i pozbawiliśmy go naturalnego środowiska, a teraz chcemy, żeby najlepiej wrócił do lasu. Rozumiem problem, który się pojawił, ale wcale go nie rozwiązano - przeniesie się w inne miejsce. Dyrektor schroniska jak zwykle w swoim stylu odwrócił kota ogonem (nomen omen).
"Dziękujemy" za ROZPRAWIENIE się z kotami !!!
Teraz w miejsce kotów będziemy mieli SZCZURY !!!
Piękne to - jakie humanitarne i jakie ludzkie !
Nie sraj w koło siebie to nie będziesz miał szczurów.
PALIKOT
Kot ma takie samo prawo do życia jak Homo Sapiens.
No co Wam te koty takiego zrobiły...
Ludzie, którzy nie mają serca dla zwierząt nie mają go dla swoich pobratymców....
W ogóle wszystko wytruć, koty, psy, gołębie, pszczoły i innych intruzów.
Dalej będę dokarmiać to futro co do mnie przyłazi na balkon.
Kotom nie stała się krzywda.
Czasami wydaje mi się, że właściciele zwierząt to jakaś sekta - najlepiej niech mój kotek czy piesek zrobi sobie wychodek z daleka od domu, a ten któremu napaskudzi nawet nie będzie mógł się odezwać. Sorry, ale Jelenia Góra jest zas.rana od chodników po piwnice, bo właściciele nie sprzątają po swoich pupilach. Stało się plagą ciąganie zwierząt do urzędów, szkół, nawet na wybory czy na cmentarz (a jak - niech sobie piesek posika na grób, bo nieboszczykowi wszystko jedno).
Ohyda!
Do "jeszcze jeden nawiedzony" - znajdź taki blok w Polsce gdzie nikt nie sra wokół siebie !!!
Poza tym zwierzęta maja takie samo prawo do życia jak ludzie - również ci najgłupsi.
A to nie bardziej transformator, a nie jakaś przepompownia?
A co z gołębiami i szerszeniami?
Ja mam tam zakład fryzjerski i na moim dachu te koty były . Z jakiej racji ja mam pracować w takim smrodzie nie mówiąc o moich klientach którzy są obsługiwani w takim syfie. Do obrońców zwierząt pytam gdzie byli jak małe koty spadały na dół na beton i zakrwawione leżały pod drzwiami zakładu.Mam w domu psa kota i szynszyla ale to w domu .Koty nie mogą być ważniejsze od ludzi .
dlaczego nie zadzwoniłeś do schroniska albo do innych adekwatnych służb kiedy te "zakrwawione koty spadały i leżały"?
masz zwierzęta, nie powinny być ważniejsze od ludzi, ok, ale jakiś odruch ludzki mógłby się u Ciebie pojawić zanim przyszli i wytruli....a i smród miałbyś z głowy.
Sanepidu u Ciebie nie było?
Dobrze ze w końcu po tylu latach zrobili wreszcie porządek choć znowu zaczynają przychodzić co miesiąc służby powinny interweniować jak nie oni to je ktoś w końcu otruje i bedzie spokój na zawsze :-)
Oczywiście że dzwoniłem do schroniska,sanepidu i pisałem pisma do administracji przez trzy lata.Nawet dzwoniłem po straż pożarną jak kot zaklinował się w upał i nie mógł się wydostać.Ale najłatwiej jest napisać nie znając dokładnie sprawy że jestem obojętny i bez odruchów ludzkich.
A to przepraszam za niesłuszne słowa.
Ludzi co piszą bzdury że ktoś wytruł koty zapraszam żeby przyszli i zobaczyli że koty są spowrotem na dachu .
Co z moim wpisem? Zapytam dalej,aż do skutku. Kiedy zainteresujecie się schroniskiem dla zwierząt w Jeleniej Górze. Milczące przyzwolenie jest jednoznaczne z pośrednim uczestnictwem w przestępstwie.
Co z moim wpisem? Zapytam dalej,aż do skutku. Kiedy zainteresujecie się schroniskiem dla zwierząt w Jeleniej Górze. Milczące przyzwolenie jest jednoznaczne z pośrednim uczestnictwem w przestępstwie.
należy się im nagroda za likwidację kociarstwa-bardzo odważnie postąpili
A tu przypadkiem natrafiłem na finał na Facebooku i cytuję:
Kazimierz Wilk
Chciałbym jak naserdeczniej podziękować Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt "Mondo Cane", która uratowała Gapka z zamurowanych w dniu 05 maja, przez pracowników Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej kanałów. Czarna kotka płakała tak głośno na dachu, że po kilku dniach, Wolontariusze Fundacji przyjechali w nocy na Zabobrze z Karpacza - wieść bowiem roszeła się po regionie. Odetkali kanały, gdzie uciekły koty, podali im wodę i pokarm na sznurkach, w głąb kanałów; a te na drugi dzień, wzmocnione, wydrapały się zpowrotem. Wśród nich był GAPEK, który kiedyś uratowany został dzięku mojej żonie i zabobrzańskim lekarzom z przychodni "Cztery łapy".
Fakt faktem, ze koty sa potrzebne, bo szczury tylko czekają zeby sie rozpanoszyc na tak dużym osiedlu jakim jest Zabobrze. Pretensje mozna mieć tylko i wyłącznie do wielbicieli kotów - kocich mam i osob z kijami, ktore im regularnie wkładaja na daszek jedzenie... Skoro tak bardzo jest takim osobom bliski koci los to niech sie pofatyguja, wyłapią i wysterylizuja/kastruja zwierzaki - teraz jest kolejna darmowa tego typu akcja. Niegdyś zrobił to wyżej wymieniony Pan Wilk i dzieki temu w pobliskim rejonie jest spokój - widok rozjechanych małych kociaków lub kocich inwalidów potraconych przez auta nie należał do najprzyjemniejszych. Samo dokarmianie, jakkolwiek szczytne, nie robi roboty - trzeba brać odpowiedzialność za te zwierzęta skoro sie je kocha i dokarmia to prosze pomysleć o tym, ze takie kociaki rownież wymagają tez opieki. A osoby, ktore twierdza ze nie ma smrodu ... zapraszamy na krotki postój w przejściu obok w/w zakładu fryzjerskiego.
Kot, pies itp. tak, ale tylko te którymi ktoś się opiekuje. Bezpańskie do schroniska albo inaczej zlikwidować, Wietnamczykom albo do Afryki podesłać, bo tam głód... To chyba logiczne?!
proponuję zamurować tych debili, którzy zamurowali koty,może to nauczy ich szacunku dla innych istot, koty, psy, ptaki, zwierzęta mają takie samo prawo do życia jak ludzie
zwierzęta są nikomu nie winne, tak je stworzył Bóg i tak się zachowują, że muszą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, ale człowiekowi trudno przyznać się do swojej prymitywnej postawy, że nie potrafi pogodzić swojego życia ze zwierzętami, więc je zwalcza i aby wytłumaczyć się przed innymi mówi, że zwierzęta śmierdzą itd. Jest przecież prosty sposób aby wszyscy wkoło ( i zwierzęta i ludzie ) byli szczęśliwi: OTO SPOSÓB!!! BEZPAŃSKIE KOTY WYSTERYLIZOWAĆ i to jest zadanie i obowiązek Urzędu Miasta!!! wtedy odchody zwierząt nie są takie śmierdzące. Ponadto stworzyć im małe ciepłe schronienie, aby mogły te marne ich bezpańskie 2 lub 3 lata przeżyć godnie. Ale tak nie może przecież być, bo Polak latający do Kościoła co niedzielę lub częściej i uznający się za "bardzo wierzącego" jest w stanie dokonać takiego czynu, jak zamurować żywą istotę, jaką jest zwykły kot. Każdy biegający do kościoła i dokonujący takich rzeczy właściwie Boga jeszcze nie poznał, to tylko mu się zdaje, że wierzy. A tak na koniec to czy nie zastanawialiście się, dlaczego tak władny Bóg "zsyła" kilka kotów między blokowiska z tysiącami osób biegających do kościoła i twierdzących, że wierzą w Boga? To jest próba ich miłosierdza! ZASTANÓW SIĘ NAD TYM ZANISZ SKRZYWDZISZ ŻYWĄ ISTOTĘ!!! To samo zdarzy się tobie po śmierci i tak samo będziesz błagać o litość, jak ten kot. Tylko, ze twoja kara będzie WIECZNA!!!!!
zwierzęta są nikomu nie winne, tak je stworzył Bóg i tak się zachowują, że muszą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, ale człowiekowi trudno przyznać się do swojej prymitywnej postawy, że nie potrafi pogodzić swojego życia ze zwierzętami, więc je zwalcza i aby wytłumaczyć się przed innymi mówi, że zwierzęta śmierdzą itd. Jest przecież prosty sposób aby wszyscy wkoło ( i zwierzęta i ludzie ) byli szczęśliwi: OTO SPOSÓB!!! BEZPAŃSKIE KOTY WYSTERYLIZOWAĆ i to jest zadanie i obowiązek Urzędu Miasta!!! wtedy odchody zwierząt nie są takie śmierdzące. Ponadto stworzyć im małe ciepłe schronienie, aby mogły te marne ich bezpańskie 2 lub 3 lata przeżyć godnie. Ale tak nie może przecież być, bo Polak latający do Kościoła co niedzielę lub częściej i uznający się za "bardzo wierzącego" jest w stanie dokonać takiego czynu, jak zamurować żywą istotę, jaką jest zwykły kot. Każdy biegający do kościoła i dokonujący takich rzeczy właściwie Boga jeszcze nie poznał, to tylko mu się zdaje, że wierzy. A tak na koniec to czy nie zastanawialiście się, dlaczego tak władny Bóg "zsyła" kilka kotów między blokowiska z tysiącami osób biegających do kościoła i twierdzących, że wierzą w Boga? To jest próba ich miłosierdza! ZASTANÓW SIĘ NAD TYM ZANISZ SKRZYWDZISZ ŻYWĄ ISTOTĘ!!! To samo zdarzy się tobie po śmierci i tak samo będziesz błagać o litość, jak ten kot. Tylko, ze twoja kara będzie WIECZNA!!!!!
DO WERTY :Jak się wyrzuca jedzenie do kibli to szczury wejdą nawet na 100 piętro (nie tylko na 10) i nawet armia kotów nie pomoże.