- Cięcia, jakie wprowadzają Koleje Dolnośląskie są bardzo niekorzystne dla Jeleniej Góry. W rozkładzie nie ma np. pociągu do Wrocławia z godz. 11.34. Podobnie jest z połączeniami z Wrocławia do Szklarskiej poręby, też kilku nie ma w rozkładzie. Jak to się ma do zapowiedzi rozwijania kolei w regionie? Miała być kolej aglomeracyjna, powstały nowe przystanki, po co nam one skoro pociągi nie będą jeździć? A przecież, tak wynika z moich obserwacji, koleją jeździ coraz więcej pasażerów i czasem brakuje miejsc? Tyle pieniędzy dostaliśmy z UE na kolejnictwo, a tu zamiast rozwoju w Jeleniej Górze będziemy się cofać – irytuje się pan Marcin.
Michał Nowakowski, rzecznik prasowy marszałka województwa zapewnia, że nie ma żadnych powodów do obaw. Połączenia nie tylko nie znikną, ale będzie ich więcej. Ich aktualny brak przy przeszukiwaniu połączeń po 1 grudnia, to skutek jeszcze nie w pełni przeprowadzonych uzgodnień.
- Samorząd województwa dolnośląskiego, jako organizator pasażerskich przewozów kolejowych nie podjął żadnych decyzji dotyczących ograniczenia jakichkolwiek połączeń kolejowych na Dolnym Śląsku w kontekście planowania nowego rozkładu jazdy – informuje Michał Nowakowski. - Dlatego, wprost przeciwnie do medialnych sugestii, które pojawiły się w ostatnich dniach, chcę podkreślić, że w nowym rozkładzie kolejowym na 2019/2020 planujemy zwiększenia kursów i pracy eksploatacyjnej pociągów, spodziewamy się również wzrostu liczby pasażerów korzystających z oferty Kolei Dolnośląskich. Kolej tworzymy dla Dolnoślązaków i z myślą o nich pracujemy nad jak najlepszą jakością przewozów kolejowych w regionie. To dla nas najważniejszy cel.
- Nowy rozkład będzie powstawał przez najbliższe tygodnie, jego kształt będzie znany w listopadzie, a sam rozkład wprowadzony zostanie w grudniu. Dzieje się tak co roku. Jako Organizator przewozów kolejowych w regionie jesteśmy przed rozmowami z KD i Polregio o nowym rozkładzie jazdy. Przewoźnicy mają obecnie zaplanowaną pracę przewozową do końca tego roku i nowy rozkład jazdy dopiero będzie przedmiotem naszych rozmów z przewoźnikami. Nigdy wcześniej, na Dolnym Śląsku nie obserwowaliśmy takiego rozwoju kolei jak za trwającej od pięciu lat kadencji Marszałka Cezarego Przybylskiego. Mówią o tym nasze konkretne działania - zakup nowoczesnych pociągów i wielki projekt przejmowania od strony państwowej linii kolejowych na całym Dolnym Śląsku. Przejmujemy blisko 500 km nieczynnych dotąd linii należących do PKP, zrewitalizujemy je i przywrócimy na nich ruch pasażerski. Przeznaczamy również setki milionów złotych na modernizacje tras kolejowych w regionie – zapewnia rzecznik.
Komentarze (53)
FAJNIE TAM MACIE W TEJ JELENIEJ! U NAS WE WROCŁAWIU JEŻDŻĄ GŁÓWNIE WOZAMI KONNYMI I FURMANKAMI. A KOGO NIE STAĆ NA WÓZ TO KOBYŁĄ NA OKLEP JEŻDŻĄ DO ROBOTY W KOBIERZYCACH SKRĘCAĆ ŚRUBKI U KOREAŃCZYKA. NAWET DO TRAMWAJÓW PRÓBUJĄ WSIADAĆ Z KONIEM.
PO CO U NAS POCIĄGI? TYLKO KONIE SIĘ PŁOSZĄ, A I LUDZIE TEŻ NIEPRZYZWYCZAJENI DO TAKICH PRĘDKOŚCI!
TURYŚCI NARZEKAJĄ NA PLACKI NA DROGACH I CHODNIKACH, ALE ZABUŻAŃSKA TRADYCJA ZOBOWIĄZUJE!!! TAK JEŹDZIŁY DZIADY ZA BUGIEM DO ROBOTY W POLU, TAK I MY BĘDZIEMY JEŹDZIĆ!
Polaczenie autobusowe szklarska poreba warszawa tez zlikwidowali. Kiefys do wrockawia ostatni autobus byl po 21 teraz o 17.30.
Nie ma co się dziwić. Do Wrocławia nikt nie jeździ to i autobusy likwidują. Pociągi zresztą też, np. w przyszłym rozkładzie wylatuje pociąg z Wrocławia do Szklarskiej Poręby (będzie za to jeździł rano w okrojonej relacji z Jeleniej Góry do Szklarskiej Poręby, czyli na odcinku gdzie jest dobra frekwencja).