Budynek ten przez lata był w zarządzie Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Później został przekazany jeleniogórskiemu TBS-owi, czyli miejskiej spółce. Ta sprzedała ją osobie prywatnej. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, ma tam powstać przychodnia zdrowia.
Uzyskane ze sprzedaży tej nieruchomości pieniądze TBS z kolei zainwestuje w budowę mieszkań komunalnych na osiedlu „Pod Jeleniami”, dostępnych w ramach ogólnopolskiego programu „Tanie mieszkanie”
Komentarze (31)
Był zarządzany - czytaj dojeni byli lokatorzy...
Został przekazany, a później sprzedany - czytaj zrobiliśmy wałek...
Przekręty na oczach mieszkańców - Mistrzostwo Świata...
Dewastacja trwa...
obawiam się tropicielu wałków, że ziółka na uspokojenie będą w twoim przypadku za słabe, nalegam na wizytę w najbliższej poradni zdrowia psychicznego - twoja mania może z chronicznej przejść w formę ostrą i jeszcze się nam biedaku podpalisz na majówce w proteście przeciwko "rozkradaniu i rujnowaniu miasta"
co, prawda kole w ...oczko...
a co do podpalania... są lepsi ode mnie.
nie sprowadzaj dyskusji do rynsztoku i nie wysyłaj nikogo do poradni, bo przyjdzie czas, że będą tam na ciebie czekać.
Jeżeli to będzie przychodnia, to czy ktoś orientuje się, czy przejmą też budynek Domu Rzemiosła? Obiekt bardzo duży, a stoi pusty i aż strach pomyśleć jak będzie wyglądał za kilka lat. Mamy niestety w mieście coraz więcej bardzo dużych budynków, które są puste, a których nie opłaca się kupować, bo koszt zakupu i remontu przekroczy koszt budowy nowego. Była przychodnia na Bankowej, dawne kino i później MDK na Piłsudskiego, budynek PKO na Bankowej, pełno kamienic mieszkalnych w centrum i nie tylko. W Cieplicach np. wielka kamienica na rogu między Ruminem a pocztą. 4 kondygnacje po 200m2 z tego co widziałem na banerze. Nie liczę lokali usługowych na parterach, bo tych jest pełno w całym mieście. Niektóre stoją puste już latami. Nie lepiej je oddać za półdarmo w zamian za remont, utrzymanie, ochronę przez wilgocią, zagrzybieniem i ogrzewanie? To, że one są ileś warte na papierze, to nie znaczy, że kiedykolwiek miasto te pieniądze realnie uzyska. Powstaje złudne przeświadczenie, że miasto ma ileś wart majątek w posiadaniu, podczas gdy naprawdę ma dużo mniej.
"...oddać za półdarmo"- tak jak oddano mieszkania zulom, ktorzy nawet nie placa oplat do wspolnot, nie mowiac juz o remontach.
Problemem nie jest to, że oddano, tylko komu oddano. Gdyby ktoś zweryfikował wcześniej możliwości finansowe tych osób, a później rozliczał ich z wykonanych prac i ewentualnie odbierał lokale, to nie byłoby problemu. To, że miasto nie umie wdrożyć jakiegoś pomysłu z głową, to nie znaczy, że trzeba ten pomysł torpedować i skazywać na całkowitą porażkę. Albo masz bardzo negatywne i pesymistyczne nastawienie, albo nie potrafisz konstruktywnie myśleć.
Jestem w zarzadzie malej wspolnoty, ktora jest bezradna w walce z patologia, ktora zaoferowalo nam miasto. Gdyby miasto zaczelo odbierac lokale to juz widze pisiorow skaczacych miastu do gardla, ze ciemieza lud pracujacy.
Dlatego ta patologia w ogóle tych mieszkań nie powinna dostać. Wystarczy weryfikacja, podobna jak chociażby przy rozpatrywaniu wniosków o kredyt. Banki mogą, a miasto nie może. Piszesz tak, jak piszesz, bo jesteś zbulwersowany i zrezygnowany wskutek nieudolnych działań miasta. Problem jest w sposobie wdrażania tego pomysłu, a nie w samym pomyśle.
OTEK ALE ZAINWESTOWAŁEŚ W KAMIZELKI CZY TO DO ZDJĘCIA USTAWKA MASZ CHODY
Odnosząc się do komentarzy andrzej789 i Anonimolixolix spodziewać się powinniśmy tego tematu w debatach wyborczych kandydatów na radnych i prezydenta. Ratowanie centrum JG i Cieplic powinno przyjąć formę jasnej polityki władz. Dla mnie osobiście polityka ta powinna obejmować: pozyskanie lokali zastępczych (jak nie w JG to sąsiednich gminach), podniesienie czynszu ale z możliwością wykupu za 1%, przesiedlanie niepłacących czynszu do lokali zastępczych, określenie wymagań estetyki budynku względem właścicieli/wspólnot z zapisem terminów realizacji (Pytanie: Czy miasto może zmusić właściciela/wspólnotę do remontu kamienicy?) i bezwzględną realizacje tej polityki przez kilka lat. Centrum wypięknieje i będzie bezpieczniej.
Jestem za.
"... ale z możliwością wykupu za 1%"- czy nie widzisz, ze w tym problem. Ktos kto w zasadzie dostanie mieszkanie za darmo (1% to smiech) nie ma poczucia wartosci tego co dostal. Nie placil czynszu, a teraz nie bedzie placil rachunkow do wspolnoty, a wspolnota ma jeszcze mniejsze mozliwosci weegzekwowania naleznosci niz miasto. Sprawy utykaja na lata w sadach, zamiast remontow wspolnoty placa prawnikom, a przyklady przymusowej licytacji nieplacacego wlasciciela mozna policzyc na palcach. Te mieszkania miasto mogloby sprzedac na wolnym rynku ludziom, ktorych na to stac, a nie oddac je patologii. Na calym swiecie, w miastach, srodmiescia sa drogie i zadbane bo mieszkaja tam ludzie, ktorzy o nie dbaja. Tutaj wszystkim sie wszystko "nalezy", a politycy dbajac o glosy wchodza w kicio licznemu zulostwu a nie probujacej cos zrobic klasie sredniej.
Bez przesady. Sprzedaj wszystko bogatym, którzy wyremontują kamienice i dowalą czynsze +500%. Kto będzie wtedy w tych kamienicach mieszkał? Nie tędy droga. Już i tak zbyt wiele jest w rękach tych niewielu (bogatych). Jeżeli przez kilkadziesiąt lat ludzie żyli w systemie komunalnym, to nie można im dziś tego zabrać. Oni w PRLu mieli, Państwo dawało, wtedy tak po prostu było. Nikt wtedy nie myślał o wykupie, bo nie było po co. Nie możesz dyskryminować osób, które nie potrafią się dostosować do nowych warunków ekonomicznych.
Rada na Twój problem z wykupem za 1% jest prosta. Stworzyć przepisy uniemożliwiające wykup osobom, które na przykład przez ostatnie 5 lat zalegały w dowolnym okresie z czynszem dla ZGKiM. Odetniesz znaczny procent patologii od możliwości zakupu w ten sposób. Tą metodą patologia zostanie w zasobie komunalnym, a reszta będzie miała normalną możliwość wykupu. Ewentualnie można stworzyć w jakiejś dzielnicy miasta skupisko mieszkań dla takich ludzi i przenieść tam wszystkich niepłacących z miasta. Oddać im własność do tamtych lokali i niech sami się utrzymują, bo niby dlaczego miasto ma ich utrzymywać. Mieszkanie mają wtedy własne, ale niech sami się utrzymują, płacą za siebie i za media, a nie kradną od państwa. Jak im się nieremontowany dom nad głową rozsypie, to ich wina i problem. Trochę to zalatuje gettem, ale cóż... Lepsze skupione w jednym miejscu getto, niż po jednej patologicznej kamienicy przy każdej z ulic.
"Nie możesz dyskryminować osób, które nie potrafią się dostosować do nowych warunków ekonomicznych" - co to za komunistyczna wstawka? Kiedy te nowe, jedynie sluszne warunki przyjelismy? Miesiac temu czy dwadziescia kilka lat temu? Realia sa takie jak na calym (prawie) swiecie "sam jestes odpowiedzialny za swoja kicio". Takimi gadkami jak Twoja dalej robisz ludziom wode z mozgu.
Ja do tej pory z Tobą grzecznie, ale widzę, że trafiłem na prostaka. Wyobraź sobie, że jutro tracisz pracę, miasto zabiera Ci Twoje komunalne albo prywatne mieszkanko, a od państwa nie przysługuje Ci żaden socjal, ani mieszkanie zastępcze. Masz 60 lat i praktycznie zerowe szanse na pracę, więc idziesz pod most i zamarzasz którejś zimy. To jest Twój system.
Tobie teraz dobrze, bo masz spokój materialny, ale pomyśl o ludziach, którzy go nie mają. I odróżniaj człowieku podstawowe fakty, bo nie piszę tu o ludziach, którzy piją, ćpają i nie płacą czynszu. Piszę o tych, którzy ciężko pracują, są kulturalni, uczciwi i regularnie pokrywają opłaty, ale nie mają z czego dodatkowo odłożyć na własne mieszkanie. Tacy to co? Na odstrzał? Czym się różnią od Ciebie? Jacyś gorsi są? Bo Tobie się pofarciło, a im nie? Bo żyli w socjalistycznym Państwie, które nie zapewniło takim ludziom żadnej możliwości gładkiego wejścia w kapitalizm? I nie ciśnij mi kitu o komunie, bo znam systemy socjalne na przykład Szwecji albo Irlandii i są dużo hojniejsze od naszego, a to nie są państwa komunistyczne. Skończyłem rozmowę, bo szkoda się produkować na takich ludzi. Współczuję bardzo zamkniętego umysłu. Jednak się nie pomyliłem w pierwszej ocenie, pisząc, że nie myślisz konstruktywnie.
no coz, mozesz mnie miec za prostaka. dawno temu przestalem sie przejmowac ludzkimi opiniami. ty byles w szwecji, a ja bylem m.in. w bangladeszu. na szwecje nas nie stac, a, pomimo ogolnej opinii do bangladeszu nam daleko. mowimy o dwoch roznych sprawach. ty o niewielkiej mniejszosci w ciezkiej sytuacji zyciowej, ja o roszczeniowej, leniwej, rozmodlonej i patologicznej wiekszosci, ktora rujnuje ten kraj. na koniec, startuj w wyborach, pomimo lewackich ciagot masz niezle pomysly.
"(Pytanie: Czy miasto może zmusić właściciela/wspólnotę do remontu kamienicy?)"- wedlug mnie tak, ale po pierwsze miasto powinno pomoc malym wspolnotom w rozwiazywaniu problemow legalnych, a po drugie miasto powinno wynegocjowac i zagwarantowac jakies normalne zasady brania kredytow na te cele, jak rowniez umozliwic wykorzystanie srodkow unijnych. Mieszkajac w zabytkowych domach nie placimy podatkow ale powinnismy byc zobowiazani legalnie do dbania o nie.
Oczywiście pod warunkiem, że informacja o zobowiązaniu do remontu kamienicy pojawiłaby się przed decyzją o wykupie, a nie po. Wiele osób w ogóle nie zdecydowałoby się na wykup mieszkania, gdyby wiedzieli, że czeka ich przymusowy remont z własnej kieszeni. Niestety wiele osób wciąż wykupuje mieszkania bez jakichkolwiek planów na przyszłość względem części wspólnych całej kamienicy.
Osobnym problemem są wspólnoty, gdzie na przykład jedno, czy dwa mieszkania pozostają komunalne. Wówczas miasto zmuszając wspólnotę do remontu, zmuszało by też siebie do uczestnictwa w kosztach tego remontu (odpowiednio procentowo do powierzchni lokali komunalnych względem całości). Raczej miasto samo siebie nie wkopie w dodatkowe wydatki i nie narzuci zobowiązania samo na siebie.
"...problemem są wspólnoty, gdzie na przykład jedno, czy dwa mieszkania pozostają komunalne." - to nie problem, wspolnota planuje remont i miasto jest zmuszone partycypowac. problem powstaje kiedy miasto te lokale sprzedaje za nic i nowi wlasciciele radosnie oznajmiaja, ze maja wszystko, wlaczajac wspolnote i remonty gleboko w (wykresla i tak).
Czytaj człowieku dokładnie co napisałem, a nie na wyrywki. Przecież dokładnie to samo, co Ty, napisałem powyżej. W ostatnim zdaniu jest morał, więc nie bierz zdania ze środka i nie komentuj go, pozbawiając resztę wypowiedzi jakiegokolwiek znaczenia.
Tak się jeszcze zastanawiam nad sensem Twoich mądrości. Jakim cudem mieszkańcy jednego mieszkania komunalnego mają wpływ i blokują remont całej kamienicy? Przecież za nich płaci ZGKiM i to potem ZGKiM od nich wyciąga zaległą kasę, a nie wspólnota. Mam w kamienicy jedno mieszkanie komunalne, więc piszę z autopsji. Lokatorzy tego mieszkania nie mają żadnego głosu w obradach zarządu, ani żadnego wpływu na decyzje o remontach. Sami sobie ustalamy co remontujemy, a ZGKiM nam płaci do kasy wspólnoty za część komunalną. Chyba, że Ty mieszkasz w kamienicy, gdzie własność prywatna stanowi mniejszość, a komunalna większość i to ZGKiM decyduje o wszystkim. Wtedy to Ty jesteś tam nieproszonym gościem i to Ciebie powinni wywalić do innej kamienicy, rozumując po Twojemu. Trzeba było kupić mieszkanie w cywilizowanym miejscu, a nie wykupować za 1% w menelskiej kamienicy, mądralo.
ok. pisze o sytuacji gdzie wszystkie mieszkania sa wlasnosciowe. zadluzeni (do wspolnoty) na kilkadziesiat tysiecy zlotych wlasciciele mieszkania w dalszym ciagu maja prawo glosu. przegrali kilka spraw w o dlugi, w sadzie ale komornik umarza sprawe bo nie widzi mozliwosci wyegzekwowania dlugow. mozna podjac probe licytacji mieszkania ale wpisy o "dozyciowce" w ksiedze odstrasza ewentualnych nabywcow.
jestem elementem naplywowym i na mieszkanie wydalem kupe kasy. nie myslalem, ze lokalne zulostwo trzyma sie tak mocno. no coz, czlowiek uczy sie cale zycie.
A kto doprowadził - doprowadza te kamienice do takiego stanu?...
oczywiście PATOLOGIA... tylko że urzędnicza...
A NA 16 ZDJĘCIU DWÓCH TYPÓW NA TERENIE ROZBIÓRKI BEZ KAMIZELEK ODBLASKOWYCH , I GDZIE JEST KIEROWNIK ROZBIÓRKI, POWINIEN ZA TO POLECIEĆ ZE STOŁKA ,A IM MANDAT SIĘ NALEŻY
W sprawie poruszonej przez andrzej789 "1%"- czy nie widzisz, ze w tym problem"? Nie, nie widzę w tym problemu. Tubylcy to czasem najważniejsza tkanka miasta. Warto ją zachować, ale ekonomia i estetyka też są ważne. Całą sprawę psuje niedoskonałe prawo stanowione w Sejmie. Za co winę oczywiście ponoszą trzy nasz panie posłanki Machałek, Czernow i Szmajdzińska (pognać je w wyborach!!!). Niemniej jednak, nawet andrzej789 przyznaje, że gdyby władze miejskie pomyślały to sposób by się znalazł. Nasuwają mi się pewne sugestie, ale ja nie startuję w wyborach. No i apel. Będą debaty, pytać kandydatów. Co oni na ten problem. Jak nie wiedzą, NIE WYBIERAĆ!
no wlasnie, ty nie startujesz. startuja ludzie, ktorzy na kazde pytanie odpowiadaja i tak i nie. a moze zamiast tubylcow pijacych piwo zubr, od rana pod moim balkonem, miasto powinno postawic na element naplywowy z kasa i pomyslami?
A rudera na ul. Jasnej, naprzeciwko galerii Grodzkiej. Centrum miasta, kilkadziesiąt metrów od ratusza. Zniszczono najemcę prowadzącego sklep gospodarczy czynszami, podatkami, utrudnieniami z zaopatrzeniem, tłuczono mu szyby.
Gdzie jest odpowiedzialny? W końcu się zawali.
Kto robi te zdjęcia żadnego ujęcia z daleka beznadzieja mieszkałem na tej ulicy 20 lat i po tych zdjęciach ni hu j... nie wiem który to dom.
skoro mieszkasz 20-a lat, to zapewne wiesz gdzie stał kiosk "RUCH"-u koło "Domu Kombatanta".
Brawo! Burzcie takie rudery. W koncu menele wyniosa sie z miasta.