Taką bezmyślnością wykazał się mieszkaniec Gryfowa Śląskiego. - 18 października mężczyzna zgłosił policjantom, iż dwa dni temu znalazł niewybuch najprawdopodobniej z okresu II wojny światowej i z ciekawości przyniósł go do miejsca zamieszkania, chowając w krzakach na podwórzu przy budynku wielorodzinnym- relacjonuje Mateusz Królak z policji w Lwówku Śląskim.
Natychmiast we wskazane miejsce wysłano patrol policji i zabezpieczono okolicę, bowiem budynek znajdował się w ścisłej zabudowie miasta. W trybie pilnym na miejsce przybył także Patrol Saperski z Bolesławca. Na szczęście pocisk artyleryjski udało się zabezpieczyć bez niespodzianek. - Tak nieodpowiedzialne zachowanie zszokowało tak policjantów i żołnierzy - przyznaje Mateusz Królak.
To niejedyny przypadek znalezienia niewybchu w powiecie lwóweckim. Tym razem mieszkaniec postąpił właściwie. Po godzinie 9 mieszkaniec Kotlisk zgłosił na telefon alarmowy 112, iż w trakcie prac polowych ujawnił niewybuch. Na miejsce skierowano policjanta z Nieetatowej Grupy Rozminowania Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim. Policjant stwierdził, iż jest to niemiecki pocisk przeciw betonowy 150mm. Na miejscu odnalezienia pocisk został zneutralizowany przez żołnierzy z Patrolu Saperskiego z Bolesławca.
Policjanci oraz żołnierze apelują, aby w przypadku odnalezienia przedmiotu przypominającego niewybuch natychmiast poinformować o tym operatora telefonu alarmowego 112. Miejsce zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, szczególnie dzieci, oddalić się na bezpieczną odległość i czekać na przyjazd służb. Nikt, nawet specjaliści nie mogą przewidzieć jak zareaguje niewybuch i czy nie dojdzie do eksplozji, często tragicznej w skutkach, dlatego ta ważna jest pierwsza faza zabezpieczenia miejsca jego odnalezienia.
Komentarze (4)
Technika sie cofa zamiast rozwijac. Taki zelazny smiec 70 lat przelezy w ziemi i nadal jest w niezlym stanie a teraz wyprodukuja auto to po 5 jest juz zardzewialym zlomem.
Technika się nie cofa. Po prostu kiedyś najważniejsi byli inżynierowie (czyli dobry produkt), a dziś - księgowi (zy$ki).
Miał chłop rację.Byle złom nie będzie mu przeszkadzał w uprawianiu ojcowizny.Chwała Bohaterom.
misiu*y pisza ,jak mieszkalem w Strzegomiu bylo to okolo 40 lat temu to tego gowna mialem ile chcialem ,wystarczylo wziac lopatke i na glebokosc sztyla wykopywalem pociski jak ziemniaki,tak jest do tej pory,tz.dun-duny maja w sobie duzo prochu co robilismy to nie napisze,ale za takie zabawy to od ojca dostalem wmisiu* solidne.Pozdrawiam i nie bawcie sie tym bo jak pierd,,,nie to tylko raz,nara Jasiek