Pożar wybuchł w szczelnie zamkniętym pokoju. Obok niego znajdowała się kuchnia, ale biegły jest pewien, że przyczyna tragedii znajdowała się w pokoju. - Plastikowa obudowa mikrofalówki, która ustawiona była w kuchni tylko delikatnie się stopiła. Tymczasem wysoka temperatura w pokoju odsłoniła nawet płytę betonową – relacjonował kpt. Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy PSP w Jeleniej Górze.
W tym samym czasie 68-letni mężczyzna, który zginął w pożarze, przebywał w pokoju obok. Mógł siedzieć na krześle bądź leżeć na łóżku, bo te dwa meble najmniej zniszczył ogień. Kiedy zorientował się, co się dzieje, gwałtownie otworzył drzwi do palącego się pokoju. Wtedy wydarzyła się tragedia.
- Przypuszczamy, że nastąpił tzw. wsteczny ciąg płomienia. Oznacza to, że gwałtowny dopływ tlenu do pokoju spowodował rozgorzenie pożaru – tłumaczył kpt. Andrzej Ciosk.
Mężczyzna próbował się ratować. W panice wybiegł z mieszkania piętro wyżej. Strażacy znaleźli go na półpiętrze. Natychmiast rozpoczęli reanimację. Lokator miał bardzo poparzone drogi oddechowe, co stało główną przyczyną jego śmierci. Na jutro zaplanowano jego sekcję zwłok. Biegły nie ma wątpliwości, że do pożaru nie przyczyniły się żadne wadliwa instalacja.
Komentarze (3)
Napiszcie jak szybko dojechało pogotowie,to może być lepszy materiał na artykuł,wstyd i chańba
Do AJS - autora:
Czy szanowny redaktor AJS piszący artykuły do NJ24 ukończył chociaż podstawówkę? Przecież ten artykuł jest tak "niegramotny", że aż się chce wyć! Czy wiesz co to jest składnia, co to powtórzenia? Słowo "pokój" ma na pewno jakieś synonimy, nie trzeba go używać w każdym zdaniu!? Czy jest w redakcji portalu jakiś kompetentny korektor? Litości!!!
Czy szanowny obserwator myśli że ratownicy wchodzą w ogień????? Od ewakuacji w takich sytuacjach jest Straż Pożarna!!!!!!!!!!!!! Brawa dla strażaków że udzielali pomocy na miejscu, w końcu wiedzą jak to się robi! Jak ktoś wzywa karetke do sraczki to trzeba sie liczyc ze czas dojazdu jest wydłużony!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1