W Jagniątkowie od dwóch dni były problemy z oświetleniem ulicznym. Światła nieoczekiwanie włączały się w środku dnia, potem gasły, by po chwili znowu się zapalić.
To powodowało, że rozdzwoniły się telefony od mieszkańców na pogotowiu energetycznym i w ratuszu. Służby miejskie i pracownicy energetyki próbowali ustalić, dlaczego tak się dzieje. W końcu sprawa się wyjaśniła. Okazało się, że do urządzenia sterującego wszedł... ślimak i poruszał się po czujce zmierzchowej.
Komentarze (4)
>>Służby miejskie
PIS jeszcze nie wygrał a już cenzura!!
PIS jeszcze nie wygrał a już cenzura!!
Zapomnieliście napisać jak skończył rzeczony ślimak. Bardzo nas to ciekawi.