Mężczyzna zaparkował niedaleko brzegu dawnej żwirowni w Trzebieniu Małym. Kiedy wysiadł, jego daewoo tico stoczyło się prosto do wody.
Na miejsce wezwano strażaków ze Specjalistycznej Grupy Wodno Nurkowej Państwowej Straży Pożarnej z Jeleniej Góry. Ci szybko wyciągnęli samochód na brzeg. Był na głębokości okolo 8 metrów. Niestety, utopił się pies, który znajdował się w środku pojazdu.
To nie pierwsze zdarzenie w tej okolicy. Tydzień wcześniej płetwonurkowie z Legnicy wyciągali inne auto z pobliskiego zbiornika.
Komentarze (10)
Wędkarz to najlepiej wjechałby samochodem pod samą wodę i łowił z samochodu. szkoda psiaka
Nie tylko wędkarze, ludzie wszędzie chcą dojechać autem, wygodny naród, patrzcie ogród japoński upada bo nie można podjechać, a przejść się pół kilometra na nogach już ciężko.
ps.
Kierowca nie miał żadnego pecha, tylko po prostu bezmyślnie pozostawił niezabezpieczone auto na wzniesieniu, powinien dostać porządny mandat, zanieczyszczenie wody, i akcję wyciągania auta. Najbardziej psiaka szkoda.
Tico zielone, umyte tanio sprzedam. :)
Musiał psa bardzo kochać poebaniec.
,,,jakim mandatem zostanie ,ukarany,cisza,kto zaplaci za straz pozarna,dowalic debilowii za utopienie sabaki.
Debil
Faktycznie, inteligencją nie grzeszy... W dodatku leń śmierdzący, ale spotkała go kara, bo raczej samochód nadaje się tylko na złom. Choć znając pomysłowość rodaków, to wysuszy, wypucuje i opchnie. Szkoda tylko niewinnego psiaka.
co za skonczony idiota! powinien dostac taka kare zeby do konca zycia sie nie wyplacil PAJAC.
smolny wielki wedkarz i mysliwy