To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zamiast pieczarek uprawiał konopie

FOT.CBŚP

39-latek, mieszkaniec powiatu bolesławieckiego, urządził wzorową plantację. Tylko że zamiast pieczarek, uprawiał krzewy konopi indyjskich. Mundurowi z CBŚP zarekwirowali 1280 krzaków. Z takiej ilości można by uzyskać co najmniej 384 kg gotowego narkotyku wartego w hurcie ponad 6 mln zł.

Policjanci Centralnego Biura Śledczego Policji wkroczyli do pomieszczeń przeznaczonych do uprawy pieczarek. Nie mieli wątpliwości, że Krzysztof O. zajął się czymś innym. Podczas akcji policjanci od razu trafili na miejsce uprawy, ponieważ zdradził je charakterystyczny zapach konopi indyjskich wydobywający się z budynku. Jak się okazało cały obiekt był też objęty monitoringiem.

Mundurowi zatrzymali 39-letniego Krzysztofa O. Zanim policjanci weszli do hali, mężczyzna żądał „nakazu przeszukania”, bowiem prawdopodobnie próbował w ten sposób uniemożliwić przeszukanie budynku. Jego nerwowe zachowanie tylko potwierdziło przypuszczenia policjantów.

W jednym z pomieszczeń hali funkcjonariusze odkryli rosnące krzewy. Po dokładnym ich zliczeniu okazało się, że jest to 1280 sztuk krzaków konopi indyjskich. Z takiej ilości roślin można by uzyskać co najmniej 384 kg gotowego narkotyku, wartego ponad 6 mln zł.

W pomieszczeniach biurowych funkcjonariusze odkryli worki foliowe, a w nich 30 kg gotowej już marihuany, wartej 480 tys. zł. Dodatkowo podczas przeszukania kolejnego lokalu policjanci znaleźli i zabezpieczyli paralizator, a nawet broń.

Zatrzymany Krzysztof O. został doprowadzony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie przedstawiono mu zarzuty dotyczące uprawy i wprowadzania do obrotu znacznych ilości substancji odurzających oraz posiadania broni.

Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy we Wrocławiu zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowanie na trzy miesiące. Śledczy teraz wyjaśniają m.in. gdzie miały trafić narkotyki, kto może być zamieszany w ten proceder oraz od kiedy działała plantacja.

3-324978.jpg
3-324980.jpg
3-324981.jpg
3-324982.jpg
3-324984.jpg
3-324985.jpg
3-325399.jpg

Komentarze (7)

śmieć

Dziwne masz nazwisko, ale to nie twoja wina.

Nie wiem czemu te roślinki są tak tępione,przecież te zioła dał ludziom bóg.

Ogrodnictwo to jednak ciężki i niebezpieczny zawód.

Zróbcie legalizację i wtedy takie miejsca znikną same.

A nasz budżet będzie bogatszy.

Lepiej birch Czecha zalegalizuja.dentysci zarobia