Słup z metalowej kratownicy jest prawdopodobnie ostatnim w Jeleniej Górze elementem linii tramwajowej. W tym miejscu znajdowała się tramwajowa pętla i tutaj tramwaje zawracały. Kiedy przestał utrzymywać sieć trakcyjną nałożono na niego klosz i stał się słupem oświetleniowym.
- Kończymy instalację nowego oświetlenia na ulicy Chałubińskiego i dostaliśmy polecenie usunięcia nieużywanej już konstrukcji – wyjaśniał przedstawiciel firmy ISPE, która wykonuje tę inwestycję.
Słup został wycięty z pokruszonej podstawy i pocięty na kilka elementów. Widać na nim ząb czasu, ale też niespotykaną już urodę starych urządzeń przemysłowych. Informacja o wycięciu starego słupa dotarła do biura konserwatora zabytków w Jeleniej Górze. Od razu interweniowano w urzędzie miejskim, a na miejsce przyjechał starszy inspektor wojewódzkiego biura ochrony zabytków, Tadeusz Śliwa.
- Wycięto tutaj słup trakcji elektrycznej linii tramwajowej i z naszego rozeznania wynika, że może to być już ostatni taki obiekt w Jeleniej Górze – wyjaśniał inspektor – wykonany metodą nitowania – zgodnie z prawem wszystkie działania inwestycyjne na tym terenie powinny mieć naszą zgodę, a nikt o taką zgodą do nas nie występował.
- Ten słup został wycięty w porozumieniu z naszym inspektorem nadzoru i w wyniku interwencji mieszkańców wspólnoty mieszkaniowej, która uważa, że skorodowany i od dawna nieużywany słup zagrażał bezpieczeństwu mieszkańców i przechodniów – wyjaśnia zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów, Jerzy Bigus – taka skarga trafiła do prezydenta Jeleniej Góry. Nie wiem, co jest zabytkowego w tej rozsypującej się ze starości kratownicy. Nieustannie usuwamy podobne, nieużywane urządzenia i nikt nie robi z tego hałasu. Jednak w porozumieniu z wykonawcą postanowiliśmy przechować te elementy i co z nim będzie dalej wkrótce zdecydujemy. Może po renowacji stanie obok tramwaju przy zajezdni MZK?
- Na pewno słup nie zostanie zniszczony, bo wiem, że właściciel firmy ISPE dba o zabytki, szkoda tylko, że zamiast zabrać go do remontu w całości, został bezmyślnie pocięty na kawałki. Teraz przywrócenie go do dobrego stanu będzie kosztowniejsze – podsumował awanturę o słup radny Wiklik.
Komentarze (6)
Przejeżdżałam wiele razy koło tego pseudo zabytku.Śmiechu warte Wiklik niech weźmie się do pracy,a nie robi z g... problem.
Pan Wiklik chce pokazać, że jest aktywnym radnym :) tylko nie takiej aktywności oczekują mieszkańcy...
Prezydent nic nie może.Jest to tylko podpisywacz decyzji przygotowanych przez urzędników. Reszta to spotkania towarzysko - kolesiowskie.Bardzo dobra profesja aby wywindowano go do sejmu lub senatu.Pa,pa,pa, :evil: :silly: :woohoo:
Radny wykazał się iście rewolucyjną czujnością. Ciekawe, czy w podobny sposób reaguje on na rzeczywiste problemy miasta i jego mieszkańców?
A słupa szkoda, tak samo jak tramwajów. Ich likwidacja była wielkim błędem. Słupy trakcyjne na terenie miasta mają jednak nieco krótszą historię niż same tramwaje, gdyż w pierwszym okresie po Jelonce kursował tabor napędzany gazem.
"Od razu interweniowano w urzędzie miejskim, a na miejsce przyjechał starszy inspektor wojewódzkiego biura ochrony zabytków, Tadeusz Śliwa".
a księdza nie było :silly: Słup kiedyś był na pewno święcony...toż to obraza uczuć religijnych :woohoo: Pan Nowak zaspał? ;)
Jak ktoś chce o coś zadbać w tej zapyziałej jelonce, to od razu na takie komenty może liczyć! A wy sami co zrobiliście dla okolicy oprócz syfienia ulic i szczekania na innych?