Zabójca z filharmonii przed sądem

Było to do przewidzenia, gdyż prokuratura już wcześniej złożyła wniosek o wyłączenie jawności procesu. Podobny wniosek złożyli też oskarżyciele posiłkowi, rodziny zmarłej harfistki oraz pracownika ochrony.

Na sali rozpraw była dziś m.in. matka zakatowanego pracownika Pawła K. Michał M. został doprowadzony w asyście uzbrojonych policjantów. Na sali zachowywał się spokojnie, sprawiał wrażenie wystraszonego.

Zanim sędzia sądu okręgowego Andrzej Żuk utajnił proces, wniosek o dołączenie do sprawy w charakterze oskarżyciela posiłkowego złożył pełnomocnik Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. Sąd odrzucił ten wniosek uznając, że filharmonia nie jest pokrzywdzonym, a następnie wyłączył jawność rozprawy w całości z uwagi na ważny interes prywatny pokrzywdzonych.

Nie wiadomo więc na razie, czy Michał M. na sali przyznał się do stawianych mu zarzutów. Podczas przesłuchań przyznał się częściowo.

Mężczyzna oskarżony jest zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem pracownika ochrony Pawła K., zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem w związku ze zgwałceniem ze szczególnym okrucieństwem w związku z użyciem niebezpiecznego narzędzie harfistki Victorii J. Wiadomo, że na etapie śledztwa prokuratorskiego przyznał się częściowo do zarzutów.

Prokurator Sebastian Ziębicki z Prokuratury Rejonowej w Jeleniej Górze dzisiaj przed rozprawą potwierdził, że będzie domagał się najsurowszej kary. – Za wcześnie mówić o karze, gdyż jeszcze nie rozpoczął się przewód sądowy. Jeżeli idzie o wagę czynów zarzucanych oskarżonemu, to wnioski karne mogą być tylko jedne: dożywocie. Sama kara dożywotniego pozbawienia wolności nie kończy wyroku, pozostaje jeszcze kwestia ograniczenia możliwości przedterminowego zwolnienia – powiedział.

Dzisiaj przesłuchani mają zostać m.in. lekarze psychiatrzy, którzy badali Michała M.

Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 10 marca.

Czytaj także: 

Makabryczne zabójstwo w filharmonii

Odpowie za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem