Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Oboje mieszkali w budynku wielorodzinnym przy ul. Traugutta w Jeleniej Górze. On nie pracował, utrzymywała ich Anna B. Jeździła do Niemiec do opieki przy starszych ludziach a gdy wracała, wydawali to, co zarobiła. Głównie na alkohol. W momencie zdarzenia ona miała 2,7 promila alkoholu w organizmie, on – 3,4 promila. Według jej zeznań, on zdenerwował ją, bo powiedział, że jest ku...ą i jeździ do Niemiec sypiać z Murzynami. Wzięła nóż i zadała mu dwa ciosy: jeden przebił lewą komorę serca. Andrzej C. zmarł na miejscu.
Anna B., jak już wytrzeźwiała, przyznała się do zabójstwa i wyraziła skruchę. Dokładnie nie pamiętała tego zdarzenia, gdyż oboje byli w ciągu alkoholowym. Zasypiali półprzytomni a kiedy budzili się, nadal pili. Chciała poddać się dobrowolnie karze, ale sąd nie przystał na zaproponowaną karę. Podczas głosów stron jej obrońca zaproponował 8 lat więzienia, prokurator domagał się kary wyższej – 15 lat. Sąd zdecydował, że najodpowiedniejsza kara to 12 lat. Wyrok nie jest prawomocny.
Komentarze (1)
patologia pełną gębą