To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Zabił psa i uciekł

Zabił psa i uciekł

Kierowca samochodu osobowego staranował psa i jakby nigdy nic odjechał z miejsca zdarzenia. –Ciągnął go ze 20 metrów a potem dodał gazu. Trzeba nie mieć serca – mówili świadkowie.

Do zdarzenia doszło dzisiaj (czwartek) po godz. 20 na ul. Różyckiego w Jeleniej Górze. Trwało to może kilkanaście sekund. – Usłyszałyśmy tylko huk i ryk silnika samochodu – opowiadają nam kobiety, które były świadkami zdarzenia. – Podbiegłyśmy bliżej, a pies leżał na ulicy i wył potwornie z bólu. - Jak to zwierzę cierpiało, nie mógł nawet głowy utrzymać –opowiada ze wzruszeniem jedna z pań. Jak mówi, pies nie miał obroży, ale był zadbany, z pewnością miał właściciela.

Na miejsce wezwano straż miejską i policję, która zabezpieczyła ślady. Przyjechał też pracownik schroniska dla małych zwierząt. Na próżno: pies zdechł kilkanaście minut po zdarzeniu.
Ustalenie sprawcy to kwestia czasu. Strażnicy zabezpieczyli kawałek błotnika, jeden ze świadków zdążył też spisać numery rejestracyjne pojazdu.

Prawdopodobnie kierowca odpowie za niehumanitarne zabicie zwierzęcia. Mówi o tym ustawa o ochronie zwierząt. – Nawet jeśli pies wbiegł kierowcy nagle pod koła, to prowadzący powinien się zatrzymać i udzielić mu pomocy – mówi nadkomisarz Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze. – Wówczas nic by mu nie groziło a sprawa zakwalifikowana byłaby jako nieszczęśliwy wypadek.

Komentarze (3)

może by tak wreszcie dla przykładu dowalić takiemu spora grzywnę i prace społeczne na rzecz schroniska dla małych zwierząt - to może bydlak zczłowieczeje!!

a moze i jego tak pociagnac za samochodem kilkanascie metrow...
ciekawe jak sie zachowa nasteonym razem!!!
powinny byc kary i to solidne,bo psiak niczamu winien :(