Mieszkańcy Giebułtowa znają doskonale Jana G. Mówią o tym, że leczył się on psychiatrycznie i bardzo często był prowodyrem różnych awantur. - Chodził po wsi i szukał zaczepki – mówią.
Do zbrodni doszło w minioną sobotę po godzinie 19, kiedy 52-letni Jan G. chciał od swojej żony pożyczyć 100 zł. Kobieta odmówiła pożyczki, co stało się impulsem do popełnienia zbrodni. Kiedy 74-letnia mieszkanka Giebułtowa siedziała na fotelu, Jan G. chwycił za miotłę i uderzył swoją żonę kilka razy w głowę. Potem sam zadzwonił na pogotowie. Lekarz, który przyjechał na miejsce stwierdził zgon.
Jan G. przyznał się do winy, ale śledczy zakwalifikowali przestępstwo, jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 12 lat więzienia. Mężczyzna najprawdopodobniej zostanie poddany badaniom psychiatrycznym i to lekarze zdecydują czy był poczytalny w chwili popełnienia przestępstwa. Jan G. kiedy był doprowadzany do prokuratury sprawiał wrażenie bardzo spokojnego i przygnębionego człowieka.
Zobacz video:
Komentarze (2)
miał starszą od siebie żonę o 22 lata?
22 lata to trochę przesada ...
mi to się podobają do 15 lat starsze i nie więcej ...
to ile oni mieli lat jak ślub brali ?:pinch: