To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wyznania Wojtka Klemma

Wyznania Wojtka Klemma

- Nie byłem dobrym aktorem – powiedział na czwartkowym spotkaniu w EMPIK-u Wojtek Klemm, dyrektor artystyczny teatru jeleniogórskiego. Przez blisko godzinę opowiadał o nowoczesnym teatrze.

Wojtek Klemm studia reżyserskie skończył w Niemczech. Wcześniej studiował aktorstwo, ale... - Tak szczerze powiedziawszy, zostałem wyrzucony z tych studiów – powiedział. - Nie miałem talentu. Ale to było najlepsze, co mi się mogło przydarzyć, bo poszedłem na studia reżyserskie.

Sporo mówił o nowoczesnym teatrze. - Dzisiaj reżyser buduje świat w oparciu o aktora. Aktor jest też współtwórcą przedstawienia, to suma ich przeżyć. Obaj z reżyserem przyswajają świat do siebie, przetwarzają go a następnie przedstawiają – wyjaśniał. Taki jest dzisiejszy teatr i to prawie w całej Europie. Inny teatr jest jedynie w Wielkiej Brytanii, tam reżyser jest tylko po to, by zilustrować tekst.

Czy teatr powinien odzwierciedlać to, co dzieje się w mieście? - Powinien żyć tym, czym miasto, być odzwierciedleniem życia społeczno-politycznego – mówił Wojtek Klemm. - Nie może istnieć dla czystego eskapizmu. Po co dla mnie jest teatr? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dla mnie powinien zderzać się z tym, co nas otacza, co mnie boli.
Jako przykład odzwierciedlenia życia podał Karierę Artura Ui Brechta. - Ten tekst jest cały czas aktualny – przekonywał. - Mieliśmy z tym do czynienia za rządów prawicowej ekipy. Sztuce padają m.in. słowa, że nikt mi nie powie, że biała jest białe a czarne czarne.
To niemal zbiegło się w czasie z pamiętnym expose Jarosława Kaczyńskiego. - Pytano mnie, czy specjalnie na tę okoliczność dopisałem to zdanie. Ale ja do tekstu Brechta nie dodałem ani zdania! - mówił Wojtek Klemm.
Co chciałby wyreżyserować w przyszłości? - Chciałbym na pewno zrobić Brechta – mówił. - Marzę o zderzeniu z klasyką, np. Szekspira. O znalezieniu kogoś, kto by to pociągnął mocną ręką.

To było pierwsze spotkanie z reżyserem od dłuższego czasu, poświęcone sztuce a nie konfliktowi wokół teatru. Taki zresztą zamysł mieli organizatorzy. - Nie chcemy być głosem ani stroną w sprawie teatru – zaznaczył Marcin Nowakowski, szef marketingu EMPIK-u w Jeleniej Górze, otwierając spotkanie.

Wyznania Wojtka Klemma
Wyznania Wojtka Klemma
Wyznania Wojtka Klemma
Wyznania Wojtka Klemma
Wyznania Wojtka Klemma

Komentarze (7)

Warto też wspomnieć, że spotkanie prowadził ceniony wrocławski teatrolog, wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego i Kolegium Karkonoskiego, dr Milan Lesiak, autor głośnej i ważnej w świecie teatrologów ksiązki, nominowanej do Nagrody Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, pt. "Polska nauka o teatrze w latach 1945-1975".

Na zdjęciach nie zauważyłem ani jednego z oponentów Wojtka..., ani też przedstawiciela Rady Miasta lub Swołocznej* Komisji Konkursowej (ds. Wyboru Nowego Dyrektora). A może zdjęcia niepełne...?
*) Swołocz" to wg. SJP: (pogardliwie) «o ludziach budzących odrazę swoim zachowaniem lub wyglądem». Proszę nie występować na drogę prawną!

Na zdjęciach nie widać też stojących za nim murem aktorów (oprócz jednej). Poziom wypowiedzi krkonosa równy poziomowi języka spektakli Klemma. Nie wiem, czy o takich obrońców mu chodzi

A kimże znowu jest ten Wojtek K, iż przedstawiciele Rady Miasta mieliby poświęcać czas jego prywatnym wynurzeniom? Palma gwiazdorstwa przyćmiewa nad wyraz umysły zwolenników gwiazdora.
Dla przedstawicieli RM ważniejsze powinny być rzeczywiste osiągnięcia, a ich najlepszym miernikiem jest frekwencja. I tak się właśnie dzieje.

Zgadzam się z opinią "koleżanki Uli" o dr. Milanie Lesiaku. Należy jeszcze dodac, że jest wykładowcą lubianym przez studentów. Żałuję tylko, że tak bardzo różnimy się z Milanem w ocenie dokonań pana Klemma w Teatrze im.Norwida

Nie wiem po co, taaak pompować faceta, który jest "przeciętniakiem". Odbyło się spotkanie (!), ho, ho ... było trochę emerytów i młodzieży studenckiej, wszyscy raczej dla statystyki. To spotkanie, to zwykła agitacja na rzecz upadającego "herosa" Jeleniogórskiego Teatru. Za rządów tego "wielkiego tfu .. rcy", frekfencja widzów, w ciągu ostatnich dwóch lat, spadła prawie o 60%. A miasto, czyli my mieszkańcy, dokładamy do teatru ok. 5 milionów rocznie. Więc pytam: po co nam taki "z bożej łaski" artsta, chciało by się powiedzieć: "artysta, ze spalonego teatru ..".

To na pewno "wielki" skandal że, wybitny teatrolog zajmuje się dokonaniami Wojtka Klemma, to oburza jeleniogórską zaściankowość, to nie po politycznej mysli tzw. pseudoosobowości: Wiklik, Nauka, Przedżwięk, Lenart, ...Liksztet. Dla was jest tylko portal nienawiści... "jelonka"!
Gratuluję dobrego samopoczucia w świecie wszechwiedzy!
A kto to tak się kręcił na widowni, na ostatniej premierze, że gość z Wrocławia musiał babę uspokajać? ..."godny" przykład dla młodzieży.