To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Włamanie do szpitalnej kaplicy

fot. KP Jelenia Góra

Do zuchwałego włamania doszło w szpitalu w Kowarach. Łupem złodzieja padły dewocjonalia ze szpitalnej kaplicy.

34 – letni mieszkaniec Kowar w trakcie odwiedzin u brata, wykorzystał nieobecność pacjentów w szpitalnej kaplicy i włamał się, a następnie okradł szafkę z naczyniami liturgicznymi. Łupem złodzieja padły: kielich, patery oraz figurki sakralne. Łączne straty oszacowano na ponad 1500 zł. Nie jest to jedyny grzeszek jaki ma na swoim koncie sprawca włamania do szpitalnej kaplicy. Wcześniej tego samego dnia mężczyzn okradł pacjentkę lecznicy, zabierając jej trzy kosmetyczki z lekami i kosmetykami oraz wykręcił baterię z jednej z łazienek.

- Powiadomieni o zdarzeniu policjanci, na podstawie zebranych w tej sprawie informacji wytypowali 34-latka jako podejrzewanego o popełnienie tych przestępstw –mówi podinsp. Edyta Bagrowska. W jego mieszkaniu funkcjonariusze odnaleźli przedmioty skradzione z kaplicy, które to mężczyzna ustawił u siebie na półkach.Za popełnione przestępstwa, mężczyźnie który aktualnie przebywa w policyjnym areszcie grozić mu może nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Komentarze (4)

Za karę postarzał się o 8 lat, między początkiem, a końcem informacji?

A w ogóle po co komuś w szpitalu kaplica? jeśli ktoś znalazł się wskutek choroby na szpitalnym łóżku,to znaczy ,że według kościelnej nauki spotkał go dopust Boży- jedni są tam za karę inni na próbę( czy mimo cierpień dale ufają Stwórcy). To pomieszczenie można wykorzystać lepiej- zgodnie ze zdrowym rozsądkiem.

Gdyby modlitwa pomagała na chorobę, to wystarczy sama kaplica a szpital jest zbędny.
Natomiast jeśli modlitwa na chorobę NIE POMAGA, to kaplica jest zbędnym wydatkiem szpitalnym.
A w ogóle, jeśli pacjent chce wyzdrowieć, to medycyna jest bezsilna.

Ale śmieć!