Sobotnie (9 września) obchody jubileuszu nadania praw miejskich rozpoczęły się od uroczystej sesji rady, w której udział wzięła doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy – Agnieszka Lenartowicz-Łysik. Przekazała list od prezydenta, który zapowiedział, że przyjedzie osobiście do Lwówka Śląskiego.
Później nastąpiło wmurowanie kapsuły czasu, która ma być otwarta za sto lat. Trafiły do niej publikacje, przedstawiające Lwówek Śląski w 2017 roku. Wśród nich było też wydanie „Nowin Jeleniogórskich”. Był też list od obecnej burmistrz miasta Marioli Szczęsnej do swoich następców, którzy będą rządzić miastem w 2117 roku. Czego im życzyła? – Żeby przeżywali za sto lat takie chwile radości, jak my teraz, żeby żyli w wolnym kraju, wolnym mieście. No i oczywiście, żeby Lwówek nadal się rozwijał – zdradziła M. Szczęsna.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się popołudniowe pokazy. Uczestniczy przenieśli się m.in. do czasów napoleońskich, a konkretnie do 21 sierpnia 1813 roku. Siły Napoleona stoczyły walkę z armią rosyjską. Początkowo wygrały, lecz w odwecie poniosły klęskę.
– Historia mówi o dantejskich scenach, jakie działy się w okolicach Płakowic – mówi Józef Cieśla z grupy rekonstrukcji historycznej z Krotoszyc. Podczas pokazu był dowódcą Pułku II Piechoty i Artylerii Pieszej Księstwa Warszawskiego. – Chcemy przybliżyć w ten sposób fakty historyczne za pomocą żywego obrazu. Dzięki temu, te wydarzenia utkną widzom w pamięci.
Mniej krwawe walki rozegrały się w mieście w lutym 1945 roku, kiedy to Armia Czerwona przejęła Lwówek Śląski z rąk Niemców. –Była to szybka akcja, ale nie ma się co dziwić, gdyż – mówiąc żargonem – było to starcie weteranów radzieckich ze starszymi panami z Niemiec – mówi Hubert Sztaba, organizator imprez historycznych. Lwówka broniły bowiem dwie kompanie Volkssturm, czyli jednostki złożone z ochotników, miejscowych Niemców, którzy często nawet nie mieli mundurów. Dawano im po prostu broń do ręki. Była też grupa saperów i uzbrojonych policjantów. I takie siły miały zatrzymać doborowe radzieckie jednostki. To była mrzonka – przyznał.
Dodał, że najgorsze dla miasta stało się dopiero później. – Praktyki Armii Czerwonej były powszechnie znane: gwałty, kradzieże, wyrzucanie ludzi z domów, niszczenie mienia – wymieniał. – To były bardzo przykre zdarzenia.
Przekrój historii Lwówka Śląskiego można było zaobserwować na paradzie historycznej, która przeszła ulicami miasta. Uczniowie szkół, przedstawiciele organizacji pozarządowych poprzebierani byli w stroje z różnych okresów.
Obchody uświetnił koncert patriotyczno-historyczny Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Podzielony był na dwie części. W pierwszej można było posłuchać utworów patriotycznych, żołnierskich z różnych okresów historii Polski. W drugiej części były m.in. fragmenty musicali światowego repertuaru oraz znane przeboje muzyki rozrywkowej.
Przed koncertem nastąpiło wręczenie nagród i prezentów. Posłanka na Sejm Zofia Czernow podarowała miastu witraż wykonany przez okolicznego artystę. Uroczyście wręczono tytuł honorowego obywatela Lwówka Śląskiego Wiktorowi Szymonowiczowi, soliście Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego, który przed laty mieszkał w Lwówku Śląskim.
Potem wręczono „Lwóweckie Lwy” czyli tytuły Zasłużony dla Gminy i Miasta Lwówek Śląski. Otrzymało je kilkanaście osób i instytucji. Na koniec władze miasta wręczyły podziękowania przedstawicielom samorządów, z którymi miasto współpracuje.
Komentarze (7)
Czy Pani Agnieszka nie nazywa się Łysik?
W pokazie walk z okresu napoleońskiego brała udział grupa rekonstrukcyjna 3. Pułku Piechoty Legionu Irlandzkiego Cudzoziemskiego ze Złotoryi.
..Lwowek jest piekny,znam to miasto z dobrego Piwa,ale napoleona nie poznalem
Jak ten człowieczek broni Niemców.Kogo to ruskie wyrzucały z domów?.Został tam choć jeden,?A Lwowek to skansen.Zniszczono cała ifrastrukturę ,przemysł ale po 1989r.Ostal śie tylko prywatny browar posla z Ciechanowa.
Kraina DLW jest słynna na cały świat. Jadę sobie we Włoszech, nagle ktoś mnie wyprzedza na trzeciego, kolebie jego starym wieśwagenem od krawężnika do krawężnika i oczy przecieram ze zdumienia a to DLW. :):):)
Pisze się "we Włochach". Po co do Warszawki jechałeś?
Nie wiem co na 8 zdjęciu robią z tą armatą, ale panu w białym WYRAŹNIE się to spodobało...