To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wiatr zwiał dwoje turystów ze Śnieżki

Fot. Horska Slużba

Na Śnieżce wiatr wieje w porywach 145 km/ godz. Odczuli to na własnej skórze turyści z Czech, których wiatr dosłownie zdmuchnął ze szczytu. Noc musieli spędzić w górach. Wydarzenie opisuje czeskie Górskie Pogotowie Ratunkowe.

Turyści wybrali się na Śnieżkę 7 marca. Około godz. 21 potężny podmuch wiatru uderzył w krawędź Czerwonego Wąwozu. Mężczyzna zsunął się po zboczu około 400 metrów i zatrzymał na krzakach kosodrzewiny. Jego towarzyszka potoczyła się jeszcze niżej. Widoczność była minimalna, a temperatura wynosiła około 0 stopni. Wiał bardzo silny wiatr. Mężczyzna podczas upadku zgubił telefon komórkowy.

Turyści musieli spędzić noc w górach. Rano mężczyźnie udało się dojść na szczyt Śnieżki skąd wezwał na pomoc Horską służbę w Pecu.

- Natychmiast wyruszyliśmy z niezbędnym sprzętem i rozpoczęliśmy poszukiwania - relacjonował Tomáš Novák, ratownik górski. W tym samym czasie ratownicy zwrócili się do Regionalnego Centrum Operacyjnego Pogotowia Ratunkowego w Hradcu Králové o przysłanie śmigłowca.

Ratownicy dotarli z pomocą sprzętu wspinaczkowego do skrajnie wychłodzonej turystki. Przetransportowali ją na szczyt do budynku Czeskiej Poczty na Śnieżce. Stamtąd zabrano ją śmigłowcem do szpitala. Miała objawy hipotermii.

Mężczyźnie udzielano pomocy medycznej na szczycie.Potem gondolą przetransportowano go do Pecu i odwieziono do szpitala.

Szef Horskiej Służby Pavel Jirsa przypomina, żeby po zmroku zawsze mieć przy sobie latarkę i uważać na porywisty wiatr. Turyści nie powinni wychodzić w góry bez odpowiedniego przygotowania.

Dzisiaj (10 marca) w górach nadal panują bardo trudne warunki. Szlaki są oblodzone, wieje silny wiatr. Na Śnieżce wieje z prędkością 21m/s. Widoczność jest ograniczona. Odczuwalna temperatura wynosi - 11 stopni C. Przewidywane są burze śnieżne.

wiatr .jpg

Komentarze (4)

Po co podawać w tych samych jednostkach siłę wiatru niech sobie czytelnik przeliczy, albo niech zostanie nieświadomy. Na początku artykułu 145 km/h, a na końcu 21 m/s.

Chciałem zauważyć, że to m/s i km/h to nie jest ta sama jednostka :) Co więcej po przeliczeniu nawet wartości się nie zgadzają :)

Odróżniasz pojęcia "wieje" i "wieje w porywach"? To tak, jak twoje Tico: jedzie 30km/h, a w porywach 65km/h. To, że redaktorek podaje różne jednostki, to efekt otrzymywania informacji z różnych źródeł i strachu przed przeliczaniem...:)

Najwazniejsze ze nic sie im nie stalo. Kto normalny chodzi po zmroku i to zima w gory. Powini pokryc koszty ratownictwa.