Na dolnośląskiej zaporze w Pilchowicach pewien wędkarz nocą znajduje zmasakrowane zwłoki kobiety. Widok jest tak wstrząsający, że nawet najbardziej doświadczeni policjanci z Jeleniej Góry z trudem ukrywają przerażenie. Jak się okazuje, to dopiero początek makabrycznej serii zabójstw, a każde kolejne znalezione ciało budzi coraz większy lęk i panikę mieszkańców okolicznych miejscowości. Co jeszcze może wydarzyć się tej jesieni?
Klimat i atmosfera, to niewątpliwie pierwsze, co uderza czytelnika podczas lektury. Tytułowa zapora, monumentalna budowla, dzieło techniki ludzkiej, która okiełznała naturę i w sugestywny sposób, mocno obrazowym językiem, współtworzy przestrzeń fabuły powieściowej. Okiełznała naturę, ale jednocześnie z tą otaczającą, zachowaną naturą współgra, choć nie jest po stronie życia. Zmasakrowane ciało kobiety, znalezione na zaporze, każe kojarzyć to miejsce ze zbrodnią i wynaturzeniem ludzkim. I to udało się Henderowi zrealizować umiejętnie i przekonująco. Zapach, obraz i jeszcze częściej dźwięk przyrody, rozwijającej się na opuszczonych terenach wokół budowli, to swoiste theatrum zbrodni, inscenizacja godna seryjnego zabójcy. Ale to także, a może nawet przede wszystkim, symbol sytuacji tych, którym przyszło zmierzyć się z krwawą i zwyrodniałą zagadką kryminalną.
Przerażenie – to główna reakcja powieściowych policjantów na miejscu pierwszej zbrodni. Zarówno ich doświadczenie, jak i wyobraźnia, nie obejmują tego, co zobaczyli na własne oczy. Śledczy w powieści „Zapora” to jednak nie nieudacznicy. Z punktu widzenia prowadzonych czynności wykrywczych realizują właściwe działania krok po kroku. Ich przedstawiciel, główny bohater, Iwanowicz, zna sztukę śledztwa, jednak z karty na kartę książki coraz bardziej gubi się w zaułkach dochodzenia. Wartością samą w sobie powieści Hendera jest właśnie postać przywołanego policjanta. Narracja realizowana jest z perspektywy kryminalnych, starających się zidentyfikować, wytropić i zatrzymać sprawcę. Postać Iwanowicza jest specyficzna jak na współczesną literaturę kryminalną, albowiem podszyta jest lękiem i rozedrganiem wewnętrznym, które bohater próbuje tłumić lekturą książek, słuchaniem muzyki, oglądaniem filmów. To nie jest typ „brudnego Harrego”, ani też wyrzucony na margines społecznego życia samotny wilk z nieokreślonym talentem psa śledczego. Trochę przerysowana jest ta „lękliwa”, zwyczajna strona osobowości Iwanowicza. Ta charakterystyka – jak pada w książce – „zaprzeczenia przeciętnego gliniarza” zbyt mocno zakorzeniona jest na poziomie narratorskiej opowieści i samoświadomości bohatera, zamiast w budowanych dialogami i decyzjami scenach powieściowych. A szkoda, bo Hender z tak ciekawie zmyślonym bohaterem mógł stanąć na areopagu obok najlepszych polskich twórców kryminałów.
„Zapora” to debiut warty lektury i zauważenia. Autor niewątpliwie ma zadatki na ciekawego pisarza historii niecodziennych i mocnych, w sam raz na dobry polski thriller.
Leszek Koźmiński
(blog.kryminalnapila.pl)
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...