Urodził się w Kowarach. Ma 29 lat. Zamieszkał z rodziną w Jeleniej Górze. Rajdami interesował się od małego, choć nie było mu łatwo przekonać do swojej pasji rodziców i znajomych. Na swoją pierwszą komunię dostał rower - biały bmx. Wsiadając na niego wyobrażał sobie rajdówkę - śnieżnobiałą z czarnymi oponami. Kocha prędkość i adrenalinę, a na rowerze ścigał się z autobusami. Od lampy do lampy - wspomina. W dzieciństwie zmagał się z wrodzoną chorobą nerek. Nie miał łatwo.
- Pamiętam jak moja mama przyszła z kwiatami do szpitala. Lekarze powiedzieli jej, żeby kwiaty zaniosła do kościoła, bo tutaj medycyna rozkłada ręce – opowiada Włoch.
Nie poddał się, zwalczył chorobę i powiedział sobie, że już nic i nikt nie jest mu w stanie stanąć na drodze do swojego celu.
- Na badaniu lekarskim przed egzaminem na prawo jazdy doktor powiedział - To nie jest sport dla pana, nie będzie pan jeździł zawodowo. Miałem to gdzieś. Na egzaminie dopingowała mnie grupa moich przyjaciół skaldując - Włochu, Włochu.. Siedziałem zestresowany w „elce” za kierownicą, ale nie mogłem spękać. To była namiastka tego co, później się zaczęło na dobre - dodaje Włoch.
[......]
Warszawski rajd jest bardzo specyficzny. Krótkie odcinki wymagają ciągłego skupienia od zespołu, liczy się każdy błąd i każda stracona sekunda. Jechali do Warszawy w bojowych nastrojach mając świadomość własnych umiejętności oraz posiadania bardzo szybkiego samochodu. W tym rajdzie wystąpili obok sław polskich wyścigów. Co myśli pilot rajdowy widząc przed wyścigiem takich „starych wyjadaczy”? - Żeby im nastukać, ale tak sportowo - odpowiada krótko Włoch. I „nastukali”. Najlepiej spisali się na lotnisku Bemowo tam wygrali m.in. z Lucą Rossetim, Grzegorzem Grzybem i Michałem Sołowowem. Dobrze spisali się na Cytadeli, gdzie dwukrotnie zostawiali z tyłu Bryana Bouffiera i Sebastiana Frycza. Trochę gorzej było na Żeraniu, ale i tak udało im się osiągnąć spory sukces. Miejsce tuż za podium za Tomaszem Kucharem, Lucą Rossetim i Bryanem Bouffier.
Całość we wtorkowym wydaniu Nowin Jeleniogórskich. Niebawem na stronie internetowej onboardy z przejazdów Steca i Włocha.
Komentarze (1)
GRATULACJE!!! Kto by pomyślał, kilka lat temu.