We wrześniu br. Wydział Gier OZPN-u w Jeleniej Górze przyznał Włókniarzowi walkower 3:0. Sędzia Łukasz Nalepa nie dopuścił wtedy zawodników Sparty do gry, gdyż w jego ocenie nie mieli oni ważnych badań lekarskich. Okazało się, że arbiter popełnił błąd i werdykt WG cofnięto. Łukasz Nalepa „gwizdał” czwartkową potyczkę, w której wyższość podopiecznych trenera Krzysztofa Gajewskiego, zwłaszcza w drugiej połowie, nie podlegała dyskusji. Najpierw na listę strzelców wpisał się Adam Kowalski. W 13. minucie skierował on piłkę do bramki gości w zamieszaniu na polu karnym po strzale Jarosława Dubiela z rzutu wolnego z 25 metrów. Siedem minut później sędzia wskazał na „wapno” za faul Śliwińskiego w polu karnym. Skutecznym egzekutorem „jedenastki” był Krystian Baudur i było 1:1.
W 60. minucie Roman Sidorski znów w zamieszaniu podbramkowym trafił do siatki z trzech metrów w tzw. długi róg. Wynik na 3:1 ustalił Bartosz Morzecki (razem 8 goli w tej rundzie). Po indywidualnej akcji Arkadiusza Dołęgi dostał on prostopadłe podanie i w sytuacji sam na sam nie dał szans goalkiperowi z Zebrzydowej.
Zgodnie z decyzją Dolnośląskiej Komisji Odwoławczej we Wrocławiu piłkarze Sparty (16. lokata w tabeli), muszą jeszcze zagrać mecz 4. serii (z 29 sierpnia br.) w Ruszowie z Victorią. Zainteresowane kluby nie wyznaczyły jeszcze terminu tego spotkania.
Komentarze (1)
Sędzia Nalepa na pewno nie popełnił błędu i słusznie wtedy nie dopuścił do meczu!OZPN w sobie tylko znany sposób w pełnej dowolności interpretuje przepisy,które w tym przypadku były jednoznaczne!Zresztą wszystko na ten temat zostało już powiedziane na forum jg24!