- Nie mam umowy, bo zarządca nie chce ze mną jej podpisać. Chciałam się przestawić, ale nie zaproponował mi innego miejsca. Tam, gdzie mnie postawił, w ogóle nie ma ruchu, dlatego tu wróciłam – mówi kobieta.
Kobieta uważa, że cała ta awantura jest o to, że nie należy do spółki kupieckiej. - Ale to nie jest spółka, tylko dziadostwo. To mafia, nie umiem powiedzieć o nich innego słowa – mówi rozgoryczona. - Prezes sam wynosił mój stragan. Wziął do tej roboty też kryminalistów, którzy obrzucają nas kupców kamieniami.
M. Molasy złożyła zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. - Zniszczyli moją własność, są powyginane rury, poniszczona blacha – mówi M. Molasy.
- Pani Maria złożyła już chyba ze sto wniosków do prokuratury. Jak dotąd, za każdym razem odmawiano wszczęcia śledztwa – mówi Stanisław Sudoł, prezes targowiska. - Mi chodzi tylko o respektowanie prawa. W miejscu, gdzie stoi punkt pani Molasy, nie może stać żaden kupiec. To jest droga, ciąg komunikacyjny. W dodatku są tam kolektory. Zajmując je pani Maria stwarza zagrożenie dla innych handlujących. Powinna sobie z tego zdawać sprawę.
Co dalej? - Tego pawilonu tam nie będzie – zapewnia prezes. - Jest dużo miejsc wolnych na targowisku. Pani Molasy nie podjęła ani razu dialogu, choć zapraszałem ją do tego dziesiątkami pism. Proponowałem jej inne miejsca, najlepsze jakie miałem. Jej wymagania są tak zaostrzone, że ja takim miejscem nie dysponuję. To ma być na zielonym rynku, na dolnej płycie, w środku. Proszę mi wskazać, gdzie ja znajdę takie miejsce?
Czy będzie jeszcze raz wywoził tę budę? - Czy ja to zrobię, czy inne służby, to już jest bez znaczenia. Jedno jest pewne: zgody na lokalizację tego pawilonu w tym miejscu nie ma. Ja również muszę przestrzegać obowiązujących przepisów – dodał prezes.
Dlaczego wziął do przenosin kryminalistów? - Nie wiem, kogo wziąłem, nie patrzyłem wcześniej rejestr skazanych – mówi. I dodaje, że ona sama też nie wzięła świętych, kiedy stawiała z powrotem stragan. - Leciały do mnie takie słowa, jak „chcesz mieć nóż w brzuchu”, „mi już nie zależy”. Było naprawdę niebezpiecznie - mówi.
Wygląda na to, że awantura na zabobrzańskim rynku szybko się nie skończy. Tym bardziej, że elektryzuje także innych kupców. Kiedy rozmawialiśmy z Marią Molasy, podszedł do nas jeden z nich. Przekazał nam, że solidaryzuje się z panią Marią.
- Każdy z nas chce tu pracować normalnie, a nie przychodzić zestresowanym do pracy. Jak to dotknęło panią Marię, to może w następnej kolejności będę ja. Płacę i chcę mieć warunki do pracy – mówi pan Ireneusz Moczulat.
Stragan Marii Molasy stoi oko w oko z biurem zarządcy. To jakieś 10 metrów. Do porozumienia obu stron jest znacznie dłuższa droga.
Komentarze (14)
JEST TYLE WAŻNYCH SPRAW,A WY TYLKO ZAJMUJECIE SIĘ P.MOLASY.A TAK NIE DAWNO MÓWIŁA W TV ŻE ONA SIĘ NIE KŁÓCI A RYJA DRZE NA CAŁY RYNEK
WYWIEŹ MOLASY DO WOJANOWA I BĘDZIE SPOKÓJ
a co jej pracownica się tak chowa,ZUS-u się boi przecież Molasy ma wszystko ok
Pretensje powinna kierować do poprzedniego właściciela tego straganu będącego jednocześnie właścicielem targowiska bo wiedział od początku iż jego stragan stoi w niedozwolonym miejscu i dlatego 2 miesiące przed zmianą właściciela sprzedał p. Marii Molasy ten stragan by nie mieć nieprzyjemności z tego tytułu i jeszcze na tym zarobić.
A co maz Pani Molasy tak ciezko dzwiga worki na ryneczku? przeciez ciezko chory ma rente ,zabrac mu rente ,okrada państwo
Wyzywa innych od kryminalistów a sama jest nie lepsza.Syneczków ma po podstawówce z mordami niewyparzonymi!Co Pani Molasy sobą reprezentuje?Robią z siebie tylko pośmiewisko dzwoniąc po telewizję!Jak sie nie podoba to do Wojanowa na Wieś wynocha!Tam sobie postawcie swoją śmieszną budę przez którą sa same problemy!Przekrętasy i złodzieje!
Mąż Pani Molasy wielce chory a dźwiga tą śmieszną budę!Zero kultury brak wychowania,po podstawówkach!
Na tym targowisku niestety nigdy nie będzie spokoju, bo każdy tylko patrzy przez pryzmat swojego interesu. Kobieta walczy o swoje, ja się nie dziwię. Też bym nie chciał handlować na końcu targowiska, gdzie nie ma ludzi. Prawda jest taka, że prezes chce ją udupić, bo to ostatnia osoba z tzw. obozu Kempińskiego. :woohoo: :woohoo: Gdyby jej zaproponował normalne miejsce do targowania, to pewnie już byłoby po awanturze.
:evil: Propozycja dla Pani Molasy : Postawic Krzyz przed budka ,zawsze moze twierdzic, ze broni krzyza.Ma problem rozwiazany na kilka miesiecy.W Warszawie nie moga sobie dac rady z kryzem , to takze i w takiej sytuacji nikt sie nie osmieli ruszyc krzyza.A znajda sie nawiedzency ktorzy beda bronili do upadlego krzyza, a tym samym miejsca pracy p.Molasy, czyli- budy z badylami.
Dobrze ze ty jestes wyksztalcony, zajmij sie swoim tylkiem ,pani Molasy synowie chociaz sa po podstawowce i bez kultury to wyrokow nie odsiadywali przekretasie i zlodzieju
Na niektorych rentach mozna pracowac,gorzej z rentami chorobowymi a jeszcze gorzej jak sie jest na zwolnieniu lekarskim i sie pracuje i w ten sposob okrada sie ZUS.
KOPa podaj kolor...
Niejeden zazdrosci pani Molasy wsi Wojanow bo piekna osada.
Dobrze ze pani Molasy potrafi sie odezwac a nie siedzi cicho,a wy czekacie kiedy wam prezes wyplaci dywidende.SZYKUJCIE KALKULATORY DO PRZELICZENIA!!!!
Piszecie tylko o M.Molasy ale Maria Molasy na tym targowisku zatrudniła tez swoją siostrę Bożenę Wolf na czarno.To jest prawdziwy wstyd i okradanie państwa.Ja bym nigdy od niej niczego nie kupił bo oni są brudasy trzymaja warzywa w stodole w pleśni i brudzie.To przecież chorób sie mozna nabawić.Jak widać na wideo cała rodzina Molasy są wulgarni i bez szkół.Dobrze im tak niech sie wynosi do Wojanowa gdzie też ma bude z warzywami na czarno.Oni tylko państwo okradaja wszystko na czarno.