To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

"Wójcica" z mocnymi łokciami

"Wójcica" z mocnymi łokciami

- Na dobry początek dnia w urzędzie oglądaliśmy najnowsze zdjęcia pani radnej, na przykład z wyjazdu nad Czochę albo do Grecji – opowiada urzędniczka z Kowar. - Publikuje je na swojej stronie internetowej. Od razu wiemy, kto z kim trzyma. Pani Ela z naszym burmistrzem i kontrolerem w urzędzie, panem Klimowiczem. Nasi rozmwócy z Kowar i Bogatyni opowiadają, że Elżbieta Zakrzewska przychodzi na uroczystości, na przykład wernisaże, w butach sportowych i spodniach od dresu. Niektórych to bardzo razi. Inni uważają, że taki styl pozwala jej łatwiej nawiązywać kontakty.

Elżbieta Zakrzewska i jej drugi mąż Janusz Piepiora (szef Miejskiej Służby Ratowniczej w Kowarach) są zaprzyjaźnieni z burmistrzem Kowar Mirosławem Góreckim i jego żoną. Mimo to od lat pozostaje niezałatwiona sprawa mieszkania komunalnego przy ul. Karkonoskiej 14.

Radna i przyszła posłanka oraz jej mąż mają 300-metrowy dom w Kowarach. W tym samym mieście mają 50-metrowe mieszkanie komunalne (umowa najmu jest na męża) przy u. Karkonoskiej. Elżbieta Zakrzewska nie tylko uważa, że to w porządku, ale twiedzi, że jest wraz z mężem dyskryminowana, bo nie pozwala się im wykupić tego mieszkania na własność (choć sporo w nie zainwestowali).

- Mnóstwo ludzi czeka na przydział lokalu komunalnego – mówi radna Kowar Zofia Ujma. - Zachowanie pani radnej, przyszłej posłanki, osoby publicznej, jest w tej sprawie badzo niestosowne.

Radna Ujma przypomina, że za rządów burmistrza Bierowskiego sąd stwierdził, że umowa najmu się nie należy i lokal ma zostać opróżniony. Wyrok nie został wykonany, a następny burmistrz – Mirosław Rajkowski, polecił szefowi zakładu komunalnego podpisać umowę najmu z Januszem Piepiorą.

Obecny burmistrz Mirosław Górecki mówi, że dom chyba nie jest formalnie odebrany. Elżbieta Zakrzewska zaś, że mąż mieszka na Karkonoskiej, a ona w domu. Chce jednak tę sprawę ostatecznie zakończyć, sprzedając dom. Po transakcji przeprowadzi się do mieszkania komunalnego. Chce też łączyć pracę w Sejmie z kierownie szpitala MSWiA. Musi mieć na to zgodę marszałka Sejmu, ale wydaje się ona formalnością.

Sylwetka Elzbiety Zakrzewskiej - w najnowszych "NJ".

Komentarze (6)

Widać jak ludzie na wysokich stanowiskach załatwiają po cichu sprawy poprzez wpływy i szastają naszymi pieniędzmi które miały być motywacją do pełnienia odpowiedzialnej funkcji dla tysięcy ludzi którzy tej osobie zaufały.

Pani Ela i jej mąż chyba zagalopowali się troszkę. Oboje mieszkają w domu obok działek za osiedlem Witosa. Po co tak kłamać. Jestem rówieśniczka Janusza Piepiory i wiem coś na jego temat. Wywalili go z urzędu to dostał posadkę w Straży Pożarnej, choć wcale tam nie jest potrzebny. Wystarczył by komendant i miasto zaoszczędziło by na wypłacie, a tak to trzeba kombinować z czego by utrzymać straż w Kowarach . Jeszcze co do Pani Eli są sytuacje gdzie trzeba umieć się zachować i ubrać odpowiednio do danej sytuacji. Dres to Pani niech do lasu zakłada.

O TEJ PANI NIE MOŻNA POWIEDZIEĆ NIC DOBREGO MA ŚWIETNE POMYSŁY NP.ŁĄCZENIE SZPITALI Z INNYMI ZADŁUŻONYMI BOŻE DAJ IM ROZUM

Pani Ela wie co robi i ma racje ,musi zadbac o swoje interesy, a jak ktos daje sie soba manipulowac to jego sprawa / Pan Gorecki/.A jakie oni maja stresy,kasa robi swoje, imprezki,balangi.Wystarczy popatrzec na zone Pana burmistrza, ta to nie trzezwieje od kilku lat.

To co jest napisane w tym artykule i w komentarzach, to czysta prawda. Pani E.Z i jej "dwór" (czyt. pan burmistrz i pan inspektor finansowy + ścisłe grono wspólnie piwkujących)to ludzie bez skrupułów dążący do coraz to wyższych stanowisk w mieście. Już szykują się do obsadzania stanowisk w następnej kadencji. Decyzje o tym, kto i gdzie, zapadają przed każdymi wyborami w domu wymienionej.
Żeby zrozumiec strategie działań tych osób wystarczy prześledzic ich "kariery" zawodowe.

ale ta pani jest zazdrosna!!!