
Prywatyzacja uzdrowiska trwa od lutego tego roku, kiedy to resort skarbu ogłosił zaproszenie do składania ofert. Na początku było 11 zainteresowanych, a dopuszczonych do badania spółki zostało 7 oferentów. W końcowej fazie zostało dwóch graczy, w tym lokalne konsorcjum Max-Comfort złożone z kilku podmiotów, które przez dłuższy czas miało wyłączność na dalsze negocjacje. W ubiegłym tygodniu jednak przedwstępną umowę sprzedaży minister skarbu parafował z KGHM TFI, które kupiło Zespół Uzdrowisk Kłodzkich, Uzdrowisko Połczyn Zdrój i ma ochotę na Uzdrowisko Świeradów, Szczawno oraz Jedlinę Zdrój.
Cezary Iwański zapytany o to, czym przekonał ministerstwo skarbu, odpowiedział, że „chyba ceną i pakietem inwestycyjnym”.
KGHM TFI chce w pierwszej kolejności zwiększyć ilość miejsc hotelowych dla kuracjuszy, która teraz wynosi 430. W planach jest przebudowa tzw. Długiego Domu, czyli obecnego biurowca na apartamenty i pokoje hotelowe.
- Dokończymy też budowę basenu za około 15 milionów złotych, być może kupimy jakiś obiekt, na przykład dawny pawilon „Parkowy” - dodaje Cezary Iwański.
Dla przedstawicieli załogi najważniejsze w negocjacjach pozostały kwestie gwarancji zatrudnienia i innych przywilejów.
- Chcieliśmy 6-letnich gwarancji, ale to był pułap wyjściowy do rozmów. Stanęło na trzech latach, podobnie jak w innych spółkach kupionych przez KGHM TFI. Dodatkowo wszyscy pracownicy dostana premię prywatyzacyjną i gwarantowane odprawy, niezależne od kodeksowych, w sytuacji, gdyby do zwolnienia z pracy doszło przed upływem trzech lat – mówi Danuta Miakienko, szefowa zakładowej komisji „Solidarności” w uzdrowisku.
W wyniku prywatyzacji załodze przypadnie do podziału 10 procent udziałów, a premia prywatyzacyjna wyniesie, w zależności od stażu pracy, od 100 do 3000 złotych. Natomiast wysokość odprawy za zwolnienie przed okresem ochronnym określono na 12 tysięcy złotych. Dziś w uzdrowiskowej spółce pracuje 261 osób, a średnia pensja wynosi 2370 złotych brutto.
Sprawą, która zapewne wywoła wiele emocji jest planowana restrukturyzacja spółki, a zwłaszcza szpitala dziecięcego „Małgosia”. Z roku na rok NFZ kieruje coraz mniej dzieci na leczenie i dziś obłożenie oddziału dziecięcego waha się w granicach 50 procent. Szpital nie jet rentowny.
Nowy właściciel rozważa trzy warianty rozwiązania tej kwestii. Pierwszy zakłada wygaszenie oddziału dla dzieci i sprzedaż obiektu przy ulicy Cieplickiej. Drugi mówi o przekształceniu budynku na miejsca hotelowe dla kuracjuszy, a trzeci pomysł to przekształcenie „Małgosi” w dom dla seniorów.
W związku z planowaną restrukturyzacja pracę może stracić około 10-15 osób, ale zarząd spółki zapewnia, że nie oznacza to automatycznie redukcji w obecnym personelu „Małgosi”, tylko redukcje w spółce jako całości.
- Po zakupie Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich, mamy nadzieję także i Cieplic, staramy się o kupno Świeradowa, Szczawna, Jedliny oraz na Pomorzu – Kołobrzegu i Świnoujścia, bo Połczyn jest już nasz. Zależy nam na stworzeniu silnej grupy uzdrowisk polskich, w której przez najbliższe dwa-trzy lata każda ze spółek działałaby samodzielnie, a potem stworzylibyśmy holding i na przykład, weszli na giełdę. Ale to dalsze plany – dodał Cezary Iwański.
Zdaniem prezydenta miasta, Marcina Zawiły, nowy inwestor dobrze rokuje rozwojowi uzdrowiskowej spółki, a zwiększenie miejsc hotelowych w Cieplicach przełoży się na wzrost liczby miejsc pracy.
- Pamiętajmy, że uzdrowisko bazuje cały czas na jednym odwiercie wody termalnej, a zasoby tych wód ciągle wymagają rozpoznania. Mam nadzieję, że KGHM TFI w porozumieniu z macierzysta spółką, może przy wykorzystaniu grantów na prace badawcze i geologiczne, uda się wykonać kolejne odwierty, z których będzie można czerpać dodatkowe ilości wód termalnych – dodaje M. Zawiła.
Więcej na temat prywatyzacji Uzdrowiska Cieplice czytaj w najbliższym wydaniu „NJ”.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Fot. Uzdrowisko Cieplice |
![]() |
Komentarze (2)
Szkoła działająca w sanatorium Małgosia jest szkołą miejską. Czy to oznacza, że będzie likwidowana? Dlaczego panowie prezes uzdrowiska i prezydent kłamią, mówiąc wyłącznie o personelu uzdrowiska, a nie mówią o personelu szkoły?
W 2001 r. też pozbawiono tam pracy osoby zatrudnione w szkole i nikt się o nich nie upomniał!I nie było to winą Uzdrowiska, ale właśnie Miasta.