- Otrzymałem e-maila – powiedział nam jeden z Jeleniogórzan – zaczynającego się od zdania „Proszę o wyjaśnienie. To skandal!...” i krótki komunikat, sugerujący, że ktoś jest bardzo niezadowolony z mojej pracy. Dbam o opinię firmy, więc nie przeczytałem tego komunikatu dokładnie, tylko otworzyłem załącznik, chcąc szybko wyjaśnić problem. Załącznik elektroniczny nie nawiązywał jednak w ogóle do mojej działalności, tylko był jakąś ofertą. A że nie byłem nią zainteresowany – nawet nie odpisywałem.
Okazało się, że samo otwarcie załącznika wystarczyło, by narobić sobie kłopotów. Otwarcie powoduje zawiązanie umowy o zgodę na korzystanie z jakiegoś serwisu.
Po kilkudziesięciu godzinach do klienta przyszła faktura na ponad 700 złotych, a niedługo potem – wezwanie do zapłaty z zagrożeniem wpisania klienta do Krajowego Rejestru Dłużników.
– Napisałem od razu oświadczenie, że uchylam się od skutków prawnych tamtej czynności (otwarcia załącznika), bowiem nastąpiło to na skutek błędu – informuje dalej klient. – Otrzymałem bowiem list, który sugerował reklamację jakości moich usług, a w rzeczywistości był ukrytą umową. Wydawało się, że sprawa jest wyjaśniona, jednak agresywne w treści e-maile otrzymywałem nadal, łącznie z zagrożeniem windykacji kwoty wynikającej z „umowy”.
Okazało się, że za całą sprawą stoi firma De Lege Artis Krzysztofa Habiaka. W całej Polsce usiłuje ona w taki i podobny sposób wyłudzić nienależne świadczenia. W internecie nie brakuje korespondencji z tą firmą, prowadzonej albo przez podobnie oszukane osoby, albo nawet kancelarie adwokackie, ale z lektury wynika, że sprawa – choć poddana powszechnej krytyce – nie jest wcale oczywista w sensie prawnym.
Z prasy wiadomo, że wrocławska prokuratura jest zdania, że Krzysztof Habiak usiłował oszukać ok. tysiąca osób. Wprawdzie od stycznia do kwietnia przebywał w areszcie, ale kiedy tylko wyszedł na wolność, to znowu próbuje zdobyć „łatwe pieniądze”. Sam zainteresowany uważa, że wszystko jest w porządku i prawa nie łamie. Z przebiegu sprawy wynika, że tym razem bez wyroku sądowego –jakikolwiek by nie zapał – się nie skończy.
Komentarze (21)
Nie pierwszy to sposób "zarabiania" pieniędzy, np. osławiona Plikostrada. Innowacyjność w działalności "gospodarczej" wszelkiego autoramentu naciągaczy jest wręcz niewiarygodna, zastanawia mnie tylko, brak kontroli prawnej nad tego typu działalnością. Niejednokrotnie otrzymywałem "dziwne" faktury od firm telekomunikacyjnych (których nie jestem klientem!) wraz z załącznikami, które oczywiście stały by się (po rozpakowaniu)wirusami-trojanami. Należy mieć baczność na wszelkiego autoramentu e-maile, szczególnie te z załącznikami!
ta gnida wymysla niekorzystne dla klienta umowy, ktore podpisuje sie jednym kliknieciem. Do tego to klikniecie jest ukryte na rozne sposoby np laczy je z kliknieciem w akceptacje plikow cookie albo otwarciem zalacznika w mailu. Gnida juz siedziala za podobna dzialalnosc ale jak tylko wyszla natychmiast powysylala do ludzi podobne umowy.
Gnida gnidą ale nasze władze w tym Sejm nic z tym nie robią a wystarczy wprowadzić odpowiedni zapis ustawowy w Kodeksie cywilnym i ukróci sie takie praktyki. Nawet można wprowadzić sankcje karne, tylko nasi wybrańcy muszą chcieć a tu widać im się nie chce.
resocjalizacja w wiezieniach nie zabrania nauki wiec gdzie sie taki zlodziej zagadnien prawa nie nauczy wlasnie w wiezieniu- siedzi je oglada telewizje i uczy sie a to wszystko na koszt podatnika , ktorego potem okrada po wyjsciu na wolnosc -wypoczty , czesto odkarmiony i utuczony , a przedewszystkim wyedukowany znajacy KC wraz komentarzami i wyrokami sadowymi juz zapadlymi od sadu rejonowego poczawszy na sadzie najwyzszym skonczywszy a od ktorych w internecie sie roi , on wie jak sie bronic jak przedluzyc sprawe przez odwolywanie , on poprostu w wiezieniu ma na to czas dany mu wlasnie przez sad i oraz prawo czlowieka do wiedzy i co mu tam sady , prawo acha prawo zawsze chroni bandziora w kazdym wydaniu ktory ukradl oszukal wyludzil na kwote powyzej ustalonej tzw mala szkodliwosc czynu- a sprubuj ty uczciwy podatniku , obywatelu cos przeskrobac na najmarniejsza zlotowke juz tam na ciebie znajda paragraf
No, ty to raczej nawet podstawówki nie skończyłeś...
Jeżeli ktoś ma problem, to pisze do mnie listem poleconym, a nie jakimś mailem z linkiem. W sumie nie wiem po co ludzie klikają w ten link, skoro gość mógłby sprawę przedstawić w treści maila.
Naiwnych i g****ch nie sieją.
Ludzie nie otwierajcie maili od nie wiadomo kogo.
Tyle i aż tyle.
oto banalny przykład nieudolności rządu tuska; nie ma dotąd przepisów regulujących nowe oczywiste oszustwa cyber-przestępców, kredyto-przestępców, czy przestępstw komorniczo-sądowych; wewnętrzna polityka ochrony obywatela praktycznie nie istnieje a zwykłym ludziom wmawia się, że jak nie są wielbłądami to mogą sobie wynająć adwokata, który w rzeczywistości spełnia rolę kata
aleś mądry...
Czemu nikt mu ryja nie obił do tej pory na własną rękę? Po co sądzić śmiecia, skoro i tak nie przynosi to żadnych rezultatów?
Niech spróbuje do mnie takiego maila przysłać i naciągnąć mnie...zobaczymy czy się uda!!!!!!ZAPRASZAM!!!
Dla mnie jest nieporozumieniem, że ktoś tutaj zostawił komentarz o tym jak to nie klika się w podejrzane załączniki.To nie ty masz trząść się przed otwarciem listu, tylko bandyta przed tobą i jeżeli cię obrobi to powinien zostać znaleziony i natychmiast osądzony.Ja osobiście otwieram każdą wiadomość jaką chcę i przekonamy się kto na kogo się nadzieje, bo w momencie ujawnienia danych takiego oszusta stanąłbym na jego wycieraczce i podejrzewam że byłby to jego ostatni widok, albo pierwszy przed szpitalem.Trzeba się z tym urodzić.Jeden idzie do ekspresu reportera popłakać, jak to "bandyta" przez małe "b" posłał mu jakiegoś wirusa i teraz musi płacić.A drugi pakuje się w samochód i załatwia sprawę po męsku.Dajecie się robić jak dzieci.Podchodzi do was facet z perfumami, mówicie że "nie", a ten dalej widzi waszą pokorną postawę i was męczy. Jak do mnie podszedł taki koleś dwa razy to do końca życia nie zapomni kim jestem.Nie trawię złodziei i oszustów.
Jeśli masz na myśli tych "perfumiarzy" z centrum, to napisałam do redakcji, ale nie uzyskałam odpowiedzi. Przykre jest to, że mamią zwłaszcza osoby starsze. Zbeształam takiego, kiedy staruszek nie potrafił się wybronić, to zostałam jeszcze wyzwana. Ciekawi mnie jeszcze jeden aspekt. Gdzie jest straż miejska? Czy zajmują się wyłącznie nakładaniem blokad na źle parkujące samochody, a resztę mają w poważaniu? Co oni w ogóle robią? Zgłaszał ktoś tych ludzi?
Dlaczego Nowiny Jeleniogórskie współdziałają z oszustem, twierdząc, że jakakolwiek umowa została zawarta? Żadnej umowy nie było…
Umowa byla, zgodna z obowiazujacym prawem. Teraz sad musi sie glowic jak to obejsc i jakie sztuczki zastosowac.
Wszelkie umowy zawarte na odległość można wypowiedzieć w ciągu 10 dni od momentu podpisania/ zawarcia. Najlepiej udać się z tym do dobrego prawnika.
Polecam Panią Ewę Cymarę; radcę prawnego w budynku obok sądu przy Al. Wojska Polskiego.
Takich ludzi trzeba tępić!!!
To jest umowa z firmą a nie z konsumentem i nie obowiązują tu terminy wypowiedzenia. On przesyła coś co jest regulaminem plików coocies ma 13 stron i w środku na 8 stronie jest umowa z danymi firmy które zassał z CEIDG.
ciekawe że nikt nie wpadł na pomysł, że za samo wysłanie byle jakiej oferty też można żądać pieniędzy, w prawie polskim przy pomocy UE pewnie znajdzie się wspomagający paragrafik... ile to kasiory może się marnować
Nazwa firmy jest jawna zgodnie z CEIDG: ,,De Lege Artis Krzysztof Habiak" nowa siedziba od dnia 17 lipca 2014(już czwarta w tym roku) Wrocław ul Kościuszki i jak poprzednie adresy jak na uczciwego przedsiębiorcę przystało jest fałszywy.
Szanowny Panie
W opowiedzi na Pana zapytanie uprzejmie infromuję, iż Prokuratura Rejonowa Warszawa Mokotow prowadzi postepowanie sprawdzające w sprawie 6Ds 1044/14, postępowanie to na obecnym etapie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko Krzysztofowi Habiakowi.
prok. Katarzyna Calów-Jaszewska
wz. Rzecznika Prasowego