– Cieszę się, że mogę dla was zagrać – powiedziała wokalistka na początku koncertu. Zaczęła z wysokiego C: od razu poleciały jej największe przeboje. Publiczność bawiła się znakomicie od pierwszego kawałka. Wcześniej zgromadzonych rozgrzał zespół Mike i Epicentrum. Trzeba przyznać, że kapela ta miała trudne zadanie, gdyż ludzie dopiero gromadzili się w miasteczku zlotowym, zorganizowanym na terenie parafii pw. Wniebowzięcia NMP. Energetyczny wokalista i jego koledzy dostali za swój występ zasłużone brawa.
Zlot rozpoczął się minutą ciszy, poświęconą pamięci Czesława – jednego z kolegów motocyklistów, który niedawno zmarł. – Miał przyjechać do nas na zlot, tymczasem ja musiałem przyjechać do niego – powiedział ksiądz Rajmund Górski, główny organizator zlotu.
Wczoraj do późnych godzin wieczornych do Lwówka zjeżdżali motocykliści z całego regionu i nie tylko. Byli goście z Czech i Niemiec.
– Byliśmy tu w ubiegłym roku, spodobała nam się atmosfera. To przyjechaliśmy i teraz – mówi Jan Kowalczyk z Raciborowic, który przyjechał z żoną Anną na motocyklu BMW. Przyznaje, że małżonka stopniowo oswajała się z jego pasją. – Jak przywiozłem pierwszy motocykl do domu, to nawet nie wyszła na podwórko, żeby go obejrzeć – wspomina z uśmiechem. – A dzisiaj jak gdzieś mamy jechać, to sama pyta: samochodem czy motocyklem?
– Nie mamy tu jakiejś wiodącej grupy: chopperów, ścigaczy czy crossowców. Przyjeżdżają wszyscy miłośnicy motocykli, którzy chcą. Najważniejsze, żeby się spotkać, porozmawiać – mówi Anna Tarko, współorganizatorka zlotu.
Zlot potrwa do niedzieli. W programie jest wiele atrakcji. W sobotę (23 lipca) o godzinie 15. na parkingu przy markecie Polo zaprezentuje się mistrz świata w stuncie motocyklowym, czyli motocyklowych ewolucjach – Rafał Pasierbek. Szczegółowy program w linku poniżej.
Komentarze (3)
Polscy motocykliści to żenada i zabawa dla gołodupcooff .Jedynie niewielka część z nich to prawdziwi pasjonaci ,z markowymi maszynami,klasycznymi,lub tacy ,których stać na nowe maszyny.Większość turla się wokół komina od stacji paliw do stacji paliw,tu kawka,tu hot dog i rzuca oczami,czy wszyscy na jednego z drugim patrzą.Moze z 10 procent z nich raz w zyciu było na jakiejś popularnej europejskiej trasie ,0,1 % na popularnej trasie światowej w USA,W Afryce ,czy Ameryce Płd. Ot,taka zabawa do ludzi bez pomysłu na życie.Najśmieszniejsze są ciągłe "zloty" ,gdzie nie spojrzysz w sieci-zlot.Zjadą się ,posmrodzą i rozjadą,nie wiem ,gdzie sens ,gdzie logika,nie macie kolegó wokół siebie ,żeby poimprezowac,potrzebny motocykl ,żeby kogoś poznać ? Żenada.Szanuję harleyowców ,wielbicieli Indian,miłośników toró,jeżdzących na codzień dobrymi ścigaczami.motocyklowych turystów,których możńa spotkać podróżujących wzdłuż linii Adriatyku,czy Atlantyku na Płw Iberyjskim.To są pasjonaci.Stada,jako się rzekło -gołodupcooff tarasujących i tak zapchane dolnośląskie drogi jedynie wzbudzają irytację.uprzedzając sciekłe ataki-tam ,mam motocykl,rok budowy 2013,za gotówkę :) Nie ,nie jeżdżę w stadzie wokół domu,a wycieczkę do Czech czy Chorwacji nazywam wycieczką,anie ,hehehehe,uwaga -"WYPRAWĄ".
Drogi są do jeżdżenia po nich. Nie lasy czy pola uprawne, ale drogi. Jeśli jadą drogami, to nie mam o to pretensji i nikt nie powinien mieć. Nie mam motoru ani motocykla i nigdy raczej nie będę mieć, bo to nie moja bajka, ale ciągłe najazdy na ludzi na motorach, jeśli jadą zgodnie z przepisami, są irytujące. Ostatnio został przejechany motocyklista (17 lat), którego rozjechał człowiek w samochodzie osobowym (65 lat). To człowiek w samochodzie nie zachował ostrożności, ale w komentarzach obwiniano motocyklistę, który jechał prawidłowo. To, że nie miał prawa jazdy, nie zmienia faktu, że WINNY był szofer w samochodzie, bo nawet w artykule była o tym mowa. A podnoszono głównie wiek motocyklisty i to, jakim pojazdem jechał. Jak zwykle.