
– Mija pięcioletni okres od wykonania remontu ulic i przed upływem okresu gwarancji, który mija w połowie przyszłego roku, dokonaliśmy z przedstawicielem wykonawcy przeglądu tej inwestycji – mówi Hubert Papaj. – Zostały sporządzone protokoły z listą usterek, które należy poprawić.
Dużo było takich usterek? – Jest ich sporo, ale przypomnę, że to było duże zadanie, wyremontowano powyżej 20 ulic. Są takie ulice, gdzie jest tylko parę drobiazgów, ale jest np. ulica Karkonoska, gdzie tych usterek zanotowaliśmy więcej – mówi H. Papaj.
Najbardziej rzuca się w oczy zapadnięty chodnik przy ulicy Lubańskiej. Są też ubytki w jezdni czy też krawężniki do poprawienia na ul. Karkonoskiej. – Czasami jest tak, że przy odbiorze wszystko jest w porządku, ale potem nawierzchnia zaczyna pracować i wychodzą różne rzeczy – mówi Hubert Papaj. Miasto nie płaci za naprawy gwarancyjne.
Prace już się rozpoczęły. – W okolicach kwietnia i maja odbędzie się jeszcze jeden przegląd, by jeszcze zgłosić ewentualne poprawki przed zakończeniem okresu gwarancji - mówi
Komentarze (8)
Picu picu mój dziedzicu rzecze porzekadło.W czasie remontu ulicy i montażu oświetlenia zostały naruszone sączki melioracji .Do tego dojdzie jeszcze budowa nowej kanalizacji i wodociągów ,całe odwodnienie zostalo naruszone. Poczekamy do wiosny .Dlatego jezdnia pęka bo zrobiło się trzęsawisko .Nic się nie robi od tygodnie leżą kupki piasku.
Wojewódzką by zrobili razem z chodnikiem dla pieszych.Za wąska ta droga nawet dla dwóch osobówek,pobocza dziurawe niema gdzie zjechać.
CO ZA IDIOTYCZNA ODPOWIEDŹ "JEST TROCHĘ USTEREK DO ROBOTA BYŁA DUŻA "
Posłuchał byś innych wypowiedzi pana Huberta. Zdecydowanie większość jest w podobnie idiotycznym tonie. No cóż, ale taki poziom... zresztą całego towarzystwa co obecnie zarządza tym miastem.
Niech Panowie Kontrolerzy popatrzą jak wygląda większość ulicy Cieplickiej w Sobieszowie. Niby wyremontowane kilka lat temu a wygląda jakby to robili ze 20 lat temu, taki jest stopień jej zniszczenia: asfalt cały popękany, studzienki pozarywane.
"Jest ich sporo, ale przypomnę, że to było duże zadanie" - tylko sierota może takie stwierdzenie wymyślić. Ludzie latają w kosmos a DUŻA firma nie może poradzić sobie z kilkunastoma ulicami? Po prostu wykonawca oszukał zleceniodawcę a może zleceniodawca dał się oszukać. I tyle. Niech pan Papaj zerknie, będąc na przyjacielskiej wizycie u naszych sąsiadów (Czechów lub Niemców) jak firma wykonała nawierzchnie ulic. Skoro np. w Goerlitz można, to idę o zakład, że Jeleniej Górze podobnie.
Obudzili idzie ... zima a oni remonty będą wykonywać - śmiechu warte. A swoją drogą nawierzchnia na ulicy Karkonoskiej, powinna być cała wymieniona a nie łatana.
Mamy w Jelonce instytucję, która zwie się Miejski Zarząd Dróg i Mostów. - Gdzie ludzie stamtąd byli, gdy tworzono te fuszerki ? Nie powstały one bowiem w ciągu jednej nocy. A tak w ogóle to prześwietliłbym wszystkie instytucje, które w nazwie mają przymiotnik MIEJSKIE, MIEJSKI CZY MIEJSKA - Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, wspomniany Zarząd Dróg i Mostów, Zakład Komunikacyjny czy Straż Miejska. -Dlaczego, w odróżnieniu ot, chociażby wiejskiej szkółki czy żłobka, synekury w tych firmach są dożywotnie i nie są pochodną konkursów na te stanowiska. Nie neguję sensu istnienia tych ogniw, lecz wydaje mi się, że praca szefów tych agend miejskich polega na odliczaniu miesięcy do emerytury, a w jednym przypadku, co odczułem na własnej skórze, na wyszukiwaniu i analizie niekorzystnych dla siebie wpisów w internecie...