Złodzieje weszli do hurtowni wyważając drzwi. Z hurtowni nie zginęło nic oprócz wyrobów mięsnych. Z pewnością sprawcy musieli poruszać się samochodem. Gdyby chcieli kiełbasę przenosić bez żadnego środka lokomocji to musiałoby być ich kilku, ale wtedy istniałoby większe ryzyko spotkania patrolu policji lub też, że zauważą ich świadkowie.
Udało się nam ustalić, że hurtownia miała zainstalowany monitoring. Policjanci przeglądają zapisy kamer. Zabezpieczono też sporo śladów. Wydawać się teraz może, że złapanie złodziei to kwestia czasu dla śledczych. Ważne też żeby wyroby mięsne odzyskać, o ile sprawcy kradzieży ich nie zjedzą.
Komentarze (7)
Odzyskać kiełbasy? Z jakichś zbutwiałych schowków nieklimatyzowanych, od ludzi bez książeczek lekarskich, obtycane przez licho wie kogo, może naszpikowane czymś... Moze jeszcze nadgryzienia odkroić, a resztę sprzedać? Czy to pomysł lwóweckiej policji czy tej niewymienionej z nazwy masarni? Bo chyba nie sanepidu? Gdzie w tym wszystkim jest klient?
To musiała być kiełbasa wyborcza :woohoo: :woohoo:
Skrytożernym parówkożercom mówimy NIE!!!Ognisko lub grill musiało być udane.